tag:blogger.com,1999:blog-15462300168247166762024-03-09T00:33:27.505+01:00"Czas dalej biegnie, a ja ciągle w miejscu tkwię" ZAKOŃCZONYElfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-24831314043900942262011-06-16T15:03:00.000+02:002012-08-13T09:13:56.601+02:00Epilog<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;"><i>L</i></span></i><i><span style="font-family: Verdana,serif;"><i>ustro
w ozdobnej ramie od lat pokazuje prawdę o moim ciele. To w nim
pierwszy raz widziałam swoje odbicie. To ono ukazało rany, których
wspomnienie obrzydza do dnia dzisiejszego. </i></span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Teraz znów stoję przed
nim. Włosy ponownie stały się krótkie, ciało wychudzone. Jedynie
skóra jest gładka i dobrze nawilżona. Nie ma ropy, nie ma krwi,nie
ma pęcherzy, nie ma ran. Pozostały blizny, może nie są one
widoczne na pierwszy rzut oka, ale jakby się mocno przyjrzeć...nie!
Szukam ich specjalnie, robię to na siłę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mam na sobie czarną,
obcisłą sukienkę bez ramiączek. Odsłania moje kościste kolana.
Na stopach mam czerwone pantofle na wysokim obcasie. Wyglądam jak
nie ja. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Chwyciłam tusz do rzęs i
już chciałam go nałożyć, jednak przerwał mi jego głos. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nawet nie próbuj - rzekł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W gładkiej tafli lustra
zauważyłam, że się zbliża. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo jeszcze sobie krzywdę
zrobisz - dokończył, odwracając mnie. Spojrzałam mu prosto w
oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, nie teraz,
będziemy spóźnieni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Naprawdę chcesz tam iść?-
zapytał, pieszcząc delikatnie mój kark. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oskar zapraszał nas już
na trzy przyjęcia - odpowiedziałam zrezygnowana.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czwarte też będzie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To jest czwarte...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- No to piąte. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jego wargi musnęły moje
usta. Po chwili zaczęliśmy całować się namiętniej. Jego język
przesuwał się pomału po moich wargach. Jednym ruchem uniósł moje
ciało. Splotłam nogi w jego tali. Sukienka podniosła się
niedyskretnie. Przez cienką, koronkową bieliznę czułam jego
dłonie. Zatopiłam dłonie w jego włosach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie teraz - szepnęłam w
przerwie na zaczerpnięcie oddechu. - Severusie, Oskar na nas czeka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wyślemy mu
wiadomość.Napiszesz, że źle się czułaś. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale... a zresztą, niech
ci będzie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus położył mnie na
miękkim łóżku zasłanym atłasową pościelą. Nigdy nie
rozbieraliśmy się nawzajem. Nasze rytuały tego nie
przewidywały.Zrzuciłam szpilki i odpięłam zamek sukienki.
Ześlizgnęła się po moim ciele niczym jedwab.</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nigdy nie zapytałam go o
Harry'ego i Hermionę. Nie chciałam wiedzieć, co im zrobił.
Najważniejsze, że już nigdy ich nie zobaczyłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Badał każdy skrawek mojego
ciała. Robił to za każdym razem tak, jakby sądził, że znajdzie
na nim coś nowego. Jego język drażnił moje piersi. Jęknęłam
cicho. Nie lubiliśmy kochać się w krzyku, intymna była jedynie
cisza... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Okna były zasłonięte.Jedyne
światło dawały cztery śnieżnobiałe świece. Ich płomienie
tańczyły w rytm naszych przyśpieszonych oddechów. W pokoju unosił
się duszący zapach perfum. Czułam się bezpieczna w jego
ramionach. Kiedy był blisko, wszystkie biesy przeszłości uciekały
w popłochu.</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny - rzekł, a jego
głos był dziwnie spięty. Patrzył na mnie niepewnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Coś się stało? Odkąd
wróciłeś zachowujesz się dziwnie. Nie martw się o mnie. Ja już
na prawdę czuję się le...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie o to chodzi - przerwał
w połowie słowa. - Mam coś dla ciebie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A z jakiej to okazji?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedział nic.
Wyciągnął w moją stronę czarną różdżkę. Uśmiechnęłam się
gorzko, kiedy ujęłam ją w dłonie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mam już jedną, której w
dodatku nie mogę używać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ta jest cenniejsza.Teraz
ty jesteś jej właścicielką.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- O czym ty mówisz? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odwrócił się na pięcie i
odszedł. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Był nadzwyczaj delikatny.
Wiedział, że z łatwością może sprawić mi ból. Nie odczuwałam
tego jak inne kobiety. Potrzebowałam więcej pieszczot,więcej
uwagi, więcej cierpliwości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Łaskocze delikatnie
wewnętrzną stronę moich ud. Po chwili czuję go w sobie. Mieszanka
ciepłych soków spływa po moich nogach i brudzi świeżą pościel.
Oddycham głośniej i szybciej, ale on wie kiedy skończyć.</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co czułaś,kiedy
zobaczyłaś Pottera?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Byłam... wściekła.Nie
wiedziałam czego ten facet chce. Nie chciałam mieć z nim nic
wspólnego. Rozumiesz? Kompletnie nic...</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Leżę na nim. Opieram głowę
na jego torsie. Wsłuchuję się w nadal przyspieszony rytm jego
serca. Uspakaja mnie. Jego dłonie błądzą po moich nagich plecach.
Kreśli abstrakcyjne kształty na moich łopatkach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Boli cię? - pyta,
przeczesując palcami moje krótkie włosy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, no może trochę, ale
to nic... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie chcę, abyś
cierpiała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie cierpię, jestem
szczęśliwa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapada dłuższa chwila
milczenia. Zamykam oczy. Nie myślę. Udaje mi się powstrzymać
natłok obrazów, które tłoczą się w mojej głowie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, kochasz mnie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Cóż to za głupie
pytanie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Po prostu odpowiedz...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak... kocham cię,
Ginny...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">...i żyli długo i
szczęśliwie...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">***</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie lubię się żegnać. No
cóż, to mój pierwszy raz, muszę jakoś wypaść.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dziękuję tym, którzy
śledzili losy Severusa i Ginny od początku i nie tylko. Dziękuję
za to, że spodobał wam się mój pomysł, a nie kręciliście
nosami i głowami, myśląc: Boże, co ta wariatka wymyśliła...
Dziękuję sobie, że się nie bałam i nie zmieniłam fabuły w
ostatniej chwili. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-43508945961460111052011-06-15T15:05:00.000+02:002012-08-13T09:14:21.603+02:00Miniaturka: W tłumie<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">P</span></i><i><span style="font-family: Verdana,serif;">onownie
przyszła jesień. Przyroda znów zatoczyła koło. Liście
przybierały złote barwy, a najciekawsze okazy ptaków odleciały za
ocean, pozostawiając mnie w towarzystwie wiecznie hałasujących,
szarych wróbli. Niebo przysłaniał parawan gęstych chmur, a słońce
nie raczyło pokazać się nawet na kilka chwil. Ciągle padało.
Ogromne krople, niczym bicze, uderzały o metalowe parapety i szyby.
Coraz wcześniej robiło się ciemno. Coraz wcześniej musiałam
zapalać świece. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Niechętnie ujęłam w
dłonie kolejną opasłą powieść. Nie oszukujmy się, w takie dni
najlepiej sprawdzały się romanse z nutką erotyzmu. Cicho zeszłam
po schodach i rozsiadłam się w jego wygodnym fotelu. Czy to nie
dziecinne? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Fotel pana domu i fotel pani
domu. Zawsze miałam wrażenie, że ten jest bardziej komfortowy.
Może nie zachęcał kolorem, który absolutnie nie pasował do
wystroju salonu, ale sprawiał, że czułam się lepiej. Troski
zostawały na wycieraczce i mokły w kroplach zimnego, nieskończonego
deszczu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zatopiłam się w lekturze.
Z przejęciem pochłaniałam każdą literę, każde słowo, każde
zdanie. Książki zawsze były nieodzownym elementem mojego życia.
Uwielbiałam zagłębiać się w ich fabułę, badać psychikę
bohaterów i płakać razem z nimi, kiedy emocje brały górę. To
wszystko wydawało się być takie... realne. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zegar tykał niespokojnie,
wskazówki przesuwały się po cyfrach na dużej tarczy. Równo o
osiemnastej odłożyłam wolumin i przeniosłam się na drugi fotel.
Dosłownie pięć minut później usłyszałam skrzypniecie
otwieranych drzwi i krzątaninę w przedsionku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyobrażałam sobie, jak
zdejmuje płaszcz i buty, uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy widok
ten dopracowany co do joty pokazał się w mojej głowie. Moich uszu
dobiegł odgłos jego kroków. W odpowiednim momencie podniosłam
głowę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak zwykle punktualnie -
rzekłam na powitanie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyciągnęłam rękę w jego
stronę, a on ujął ją delikatnie. Pomógł mi wstać z fotela i
przytulił. To było niesamowite. Bez znaczenia, jak często by to
robił, zawsze czułam dreszcze na karku. Zatopił dłoń w moich
rudych włosach, a drugą kreślił niewielkie okręgi na łopatce.
Ucałował mnie delikatnie w czubek głowy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie jest ci zimno? -
zapytał po chwili. - Ogień w kominku prawie dogasa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyciągnął różdżkę i
machnął nią nieznacznie. Pomarańczowe języki zaczęły wić się
i tańczyć. Dostrzegłam zarys drobniutkich iskierek dogasających w
locie. Cały pokój pogrążył się w ciepłej mgle oparów. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam prosto w jego
czarne oczy i uśmiechnęłam się delikatnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak ci minął dzień? -
spytałam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Trucizny sprzedają się w
zaskakująco szybkim tempie - oświadczył, siadając w swoim fotelu.
Przysiadłam na twardej poręczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie - zaczęłam
nieśmiało. - Dlaczego nie możesz zabrać mnie na Pokątną? Skoro
ciebie nikt nie poznaje, to mnie pewnie też nie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie pracuję na Pokątnej,
tylko Nokturnie. To są dwa różne światy. Rozumiesz? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oj, dobrze już - jęknęłam
niezadowolona. - Nie zależy mi na nie wiadomo czym. Po prostu nudzi
mi się w domu. Chciałabym zobaczyć coś nowego. Czy to takie
dziwne? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie - oświadczył
spokojnie. - Coś wymyślę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiecujesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">- Tak, obiecuję.</span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś pewny, że ten
eliksir pozwoli mi zmienić wygląd na jedną godzinę? - zapytałam,
kiedy podał mi wypełnioną szklankę. Napar był gęsty i nie
wyglądał zachęcająco. Wolałam nie pić go na darmo. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wątpisz w moje
umiejętności? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie. A jak będę
wyglądać? Co się we mnie zmieni? Wzrost, postura, włosy?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wszystko. Będziesz kropka
w kropkę jak Lucy z sąsiedztwa. Pamiętaj jednak o tym, co ci
mówiłem. Nie oddalaj się ode mnie. Za godzinę albo wrócimy do
domu, albo dam ci drugą dawkę eliksiru. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Super... chcesz, abym wraz
z tobą sprzedawała trucizny jakimś podejrzanym typkom? Wiesz, że
nie jest to dla mnie zachęcająca perspektywa, Severusie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Sama chciałaś mieć
trochę rozrywki - rzekł. - Czyżbyś zmieniła zdanie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie - oświadczyłam
pewnie, po czym jednym, dużym łykiem przełknęłam cały wywar.
Poczułam, jak pali moje podniebienie i przełyk. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wystarczyła chwila, abym
zrozumiała skąd taka nazwa ulicy. Śmiertelny Nokturn odstraszał.
Wyglądał jak jedno wielkie śmietnisko pełne... odpadów. Ludzie,
którzy przedzierali się przez ciasne uliczki przypominali
schorowanych żebraków. Wszędzie walały się podarte gazety i
potrzaskane butelki. W powietrzu unosił się odór potu, alkoholu i
śmierci. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tutaj pracujesz? -
zapytałam, powstrzymując odruch wymiotny. - Powiedz, że to żart...
Severusie, przecież to wygląda jak... jak... jak wysypisko. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mówiłem ci, że nie masz
mnie tutaj tak nazywać - oświadczył. - Nie oddalaj się i do
nikogo nie odzywaj. Najlepiej w ogóle się stąd nie ruszaj. Po co
ja cię tu brałem... Chyba postradałem zmysły. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie przesadzaj. W zasadzie
czuję się trochę zagubiona. Tłumnie tutaj...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedział. Stałam
bardzo blisko niego. Moje ramię dotykało jego peleryny.
Zastanawiałam się, jak to musi wyglądać z boku. Zamaskowany
mężczyzna w obszernym kapturze i młoda jasnowłosa dziewczyna w
skromnej sukni i płaszczu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Potarłam ramiona i
nałożyłam na dłonie cienkie, skórzane rękawiczki. Zrobiło się
okropnie chłodno. Miałam wrażenie, że zbiera się na deszcz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus już otworzył usta,
aby coś powiedzieć, najpewniej oświadczyć po raz setny, że
wracamy do domu, kiedy nie wiadomo skąd pojawił się wychudzony
mężczyzna w czarnej szacie. Jego blond włosy sięgały ramion. Nie
były związane. Każdy z nich sterczał w inną stronę. Twarz
pokrywał kilkudniowy zarost, a w zmęczonych oczach dostrzegłam
zniechęcenie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Poczułam, jak Severus
chwyta mnie za rękę. Spojrzałam na jego twarz, jednak nie
dostrzegłam nic pod ciężkim kapturem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Słyszałem, że ty tutaj
teraz handlujesz - powiedział mężczyzna lekko zachrypniętym
głosem. - Potrzebuję najmocniejszej trucizny, jaką posiadasz.
Rozumiesz? Najmocniejszej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obserwowałam, jak Severus
wyciąga zakorkowany flakonik wypełniony szkarłatnym eliksirem. Do
szkła przyklejona była biała etykietka, a na niej wymalowane
słowo: <i>extremis. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak długo będę czekać
na efekt? Śmierć nastąpi szybko? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To zależy, z czym masz
zamiar go podać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Z niczym. Wleję go sobie
prosto do gardła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Serce zabiło mi szybciej.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie to wszystko. Severus sprzedawał
ludziom śmierć zamkniętą w małych flakonikach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie możesz tego sprzedać
- szepnęłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Za każdym razem stoisz z
tą panną? - Usłyszałam pytanie jasnowłosego mężczyzny. -
Uważasz, że kobiety przyciągną ci klientów? One nas zgubią!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Niespodziewanie wyjął
różdżkę i machnął nią siarczyście. Pisnęłam, kiedy nad moją
głową urwał się kawałek rynny. Gdyby Severus nie pociągnął
mnie mocniej w swoją stronę, najpewniej uderzyłby w moją głowę.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Oddychałam ciężko, a nogi
zaczęły się pode mną uginać. Nie mogłam złapać tchu. Wokół
nas zaczęło zbierać się wielu ludzi. Patrzyli swoimi rozbieganymi
oczami, wręcz łaknęli sensacji i tragedii. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wszystko dobrze? -
Usłyszałam pytanie Severusa. Byłam zdziwiona, że kaptur nadal nie
zsunął się z jego twarzy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, chyba tak... -
jęknęłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Biegnij tą ulicą. Kiedy
miniesz znak - Pokątna, wejdź do baru o nazwie <i>Pod Trytonem</i>.
Zamów coś i z nikim nie rozmawiaj. Dołączę do ciebie za jakieś
pół godziny. Wtedy wrócimy do domu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dlaczego nie idziesz ze
mną?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo nikt nie może mnie
rozpoznać. Poza tym będę musiał się wytłumaczyć z tego
zamieszania. No, dalej, idź. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jednym ruchem podniósł
mnie na nogi i odwrócił w odpowiednią stronę. Pobiegłam przed
siebie. Nie odwróciłam się, kiedy rozpychałam się łokciami w
gęstym tłumie. Jedni coś do mnie krzyczeli, inni chcieli mnie
dotknąć, wyciągając przy tym swoje brudne łapska. W końcu
jednak oni wszyscy zostali w tyle. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagle zrobiło się jaśniej.
Moich uszu dobiegł gwar rozmów i śmiechu. Stałam na ulicy
Pokątnej, która, jak mogłam się tylko domyślać, kiedyś była
częścią mojego życia. Teraz tu wróciłam. Z inną twarzą i
sercem bijącym dla kogoś innego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Westchnęłam głośno,
kiedy mój wzrok padł na gospodę <i>Pod Trytonem</i>. Zrobiłam
niepewny krok w jej stronę. Wtedy coś sobie uświadomiłam. Miałam
pół godziny dla siebie. Mogłam się przecież trochę rozejrzeć
po wystawach, które kusiły swym blaskiem i różnorodnością.
Piętrzyły się na nich stosy najróżniejszych drobiazgów, które
chciałam ująć w swoje dłonie choć na chwilę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Stanęłam przed dość
dużym budynkiem. Chyba najbardziej wyróżniał się na całej
ulicy. Jego kolorowe ściany sprawiały, że na mojej twarzy zagościł
szeroki uśmiech. Na szyldzie były wymalowane trzy znaki - <i>W&W.
</i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pchnęłam oszklone drzwi i
do razu zrozumiałam, że znalazłam się w najbardziej kolorowym
miejscu na świecie. Było w nim mnóstwo klientów. Kolorowe pudła
piętrzyły się, aż po sam sufit. Miałam wrażenie, że wszystko
miga, hałasuje i tańczy. Rozbolała mnie głowa, ale to był inny
ból... taki dobry. Nazwy nic mi nie mówiły. Bombonierki Leserów,
Krwotoczki Truskawkowe, Wymiotki Pomarańczowe, widziałam kosz pełen
różdżek, które zmieniały się w najdziwniejsze przedmioty.
Dostrzegłam pióra w różnych odmianach takich, jak <i>samomaczające</i>,
<i>samosprawdzające</i> i <i>samoodpowiadające</i>. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podeszłam do lady i
przyjrzałam się maleńkiej drewnianej figurce, która powoli
wchodziła po schodkach na podest z szubienicą; wszystko to
spoczywało na pudle z napisem: <i>Powtarzalny Wisielec - Zgadnij
albo Zawiśnie.</i> </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pomóc pani w czymś? -
odezwał się radosny głos za moimi plecami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyprostowałam się
mechanicznie i odwróciłam na pięcie. Stanęłam twarzą w twarz z
niezbyt wysokim, krępym mężczyzną. Płomiennorude włosy idealnie
kontrastowały z karmazynową kamizelką. Cały nos i policzki
obsypane miał piegami. Uśmiechnął się do mnie, ukazując białe
zęby. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jeśli poszukuje pani
czegoś na prezent, to dobrze pani trafiła. Proszę powiedzieć dla
kogo. Chłopiec, dziewczynka? W jakim wieku? A może jakieś gadżety
na wieczór panieński? U nas znajdzie pani wszystko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W zasadzie... - Nie
wiedziałam, jak dobrać słowa. Przeczesałam włosy dłonią i
spróbowałam się uśmiechnąć. - Nie chcę nic kupować. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Rozumiem, rozpoznanie
wstępne. Mamy kilka próbek. Ron, możesz przynieś mi pudełko z
darmówkami? - zwrócił się do drugiego mężczyzny. Ten również
miał rude włosy i piegowatą twarz, jednak był wyższy i chudszy
od pierwszego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zniknął za drzwiami
prowadzącymi na zaplecze. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Proszę się nie fatygować
- jęknęłam. - Ja już muszę chyba iść. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co pani taka w gorącej
wodzie kąpana? W tym sklepie czas się zatrzymał. Tutaj nikt się
nie spieszy i wszyscy są dziećmi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dlaczego? - spytałam,
patrząc mu prosto w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo dzieciństwo jest
najpiękniejsze. Ja byłem najbardziej szczęśliwy w dzieciństwie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wygląda pan na
cierpiącego - szepnęłam, przez chwilę miałam wrażenie, że mnie
nie usłyszał. Myliłam się. Na jego twarzy zagościł smutny
uśmiech. Nie pasował ani do tego mężczyzny, ani miejsca. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ten sklep założyłem
razem z moim bratem bliźniakiem - rozpoczął swoją opowieść. -
Wtedy byliśmy szczęśliwą, choć ubogą rodziną. Było nas wielu.
Rodzice, sześciu chłopców i jedna dziewczynka. Pieniądze na ten
biznes dostaliśmy od przyjaciela. Wszystko układało się dobrze,
choć może wydać się to dziwne, patrząc na okoliczności i czasy.
I nagle wszystko się rozsypało. Mój najmłodszy brat wyruszył w
niebezpieczną podróż. Nie mieliśmy z nim żadnego kontaktu.
Siostra wróciła do szkoły, jednak nie na długo. Porwano ją i
zamordowano. Natomiast mój brat bliźniak zginął podczas wojny.
Nie potrafię sobie bez niego poradzić. Pewnie pani nie wie o czym
mówię, ale to tak, jakby zniknęła jakaś część mnie. Odeszła
i już nigdy nie miała wrócić. Ten sklep jest przeszłością.
Jest jotą szczęścia, która pozostała po tych strasznych
wydarzeniach. Tu nie ma miejsca na smutki i troski. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ja... przepraszam, nie
wiem, co powiedzieć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przypomina mi pani trochę
moją siostrę. Nie z wyglądy i z charakteru też w sumie nie. Była
inna. Twarda i mocno stąpająca po ziemi. W zasadzie sam nie wiem,
co ma pani z niej. Zaczynam pleść głupoty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Powinien pan znaleźć
sobie żonę - rzekłam cicho. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mam już jedną. Wystarczy
mi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Otworzyłam usta, aby coś
jeszcze powiedzieć, jednak przerwał mi skrzyp otwieranych drzwi. Z
zaplecza wyszedł mężczyzna o imieniu Ron. Postawił na ladzie duże
pudło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tylko nie przesadzaj z
obdarowywaniem tej pani - rzekł zasapany.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie marudź, ostatnio
obdarowałem twoją żonę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiem i to był błąd.
Wiesz do czego użyła <i>Trzydziestominutowy sen na jawie</i>? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mogę się domyślać, że
nie potrafiłeś jej zadowolić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zachichotałam cicho. Choć
znałam tę dwójkę zaledwie od kilku minut, to poczułam do nich
niesamowitą sympatię. Byli tacy naturalni, nie grali zabawnych. Oni
idealnie pasowali do tego sklepu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Poza tym - kontynuował
Ron - jest już czternasta dwadzieścia. Mówiłem, że chcę wyjść
dzisiaj o tej porze?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co? - spytałam lekko
zdenerwowana. - Już ta godzina. Przepraszam, muszę iść. Było
miło. Do widzenia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odwróciłam się na pięcie
i przepchnęłam przez tłum klientów. W drzwiach wpadłam na
brązowowłosą kobietę, którą skądś kojarzyłam, jednak za nic
nie mogłam sobie przypomnieć. Wybiegłam na ulicę i popędziłam
brukowaną ścieżką, wprost do gospody <i>Pod Trytonem.</i> </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odetchnęłam, kiedy okazało
się, że zdążyłam przed Severusem. Zajęłam miejsce przy jednym
ze stolików. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mam nadzieję, że nie
chcesz tego już nigdy powtarzać - rzekł Severus, obserwując, jak
rozczesuję rude włosy. Odłożyłam szczotkę na komodę i
przejrzałam się w niewielkim lusterku. Wreszcie widziałam swoją
twarz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie... chyba nie chcę -
odpowiedziałam, podchodząc do dużego łóżka. Zdjęłam szlafrok
i przewiesiłam go przez oparcie krzesła. - A wiesz czemu? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo nie lubisz tłumu,
brudu i podejrzanych typków - oświadczył, kiedy przykryłam się
szczelnie kołdrą.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W sumie to też. Ale
bardziej chodziło mi o twoją pracę. Nie chcę widzieć co robisz.
Nie chcę asystować przy tych transakcjach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Musimy się z czegoś
utrzymać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, wiem. Dlatego cię
nie oceniam. Ale wiesz dobrze, że to nie jest miejsce dla mnie. Wolę
zostać tutaj. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obserwowałam go, kiedy
podszedł do mnie i pochylił się nieznacznie. Złożył na moich
ustach delikatny pocałunek. To był mój dom. Cokolwiek zostawiłam
za sobą i za czymkolwiek miałabym tęsknić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">* * *</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><span style="font-style: normal;">Ze
specjalną dedykacją dla <a href="http://wspomnienia-severusa.blog.onet.pl/" target="_blank">Jaenelle,</a>
która postanowiła poprawić wszystkie post (aby jakoś wyglądały)
i w zasadzie prawie kończy. Jestem Ci naprawdę dozgonnie wdzięczna.
</span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Czy Epilog wyklucza
pojawienie się miniaturek? Według mnie - nie. Mam nadzieję, że ta
się wam spodobała. Może jeszcze kiedyś jakąś opublikuję?
Zobaczymy. Nic nie obiecuję. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-15019084303676096062011-06-11T15:02:00.000+02:002012-08-13T09:13:35.220+02:00Śmierć odchodzi I<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wszystkie pragnienia,
marzenia i plany podrywają się do lotu niczym spłoszone ptaki. Nie
ma już nic... Bezgraniczna ciemność, pustka i ból. Gęsta mgła
oplata moje ciało i zatyka uszy, nos i oczy. Nie chcę myśleć, tak
bardzo nie chcę myśleć. Nie chcę obrazów, które kłębią się
w mojej głowie. Chcę tylko jednego. Chcę zatrzymać jego twarz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Do moich uszu dochodzi jego
głos. Nawołuje moje imię. Jest zdenerwowany, narasta w nim
napięcie. Kocham tę nutkę goryczy. Kocham jego wargi, które
poruszają się w rytm wypowiadanych słów. Kiedy mówi - <i>Ginny,
</i>jest jeszcze bardziej seksowny...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny, do diabła, ocknij
się.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Czuję, jak jego zimna dłoń
klepie mnie po policzku. Pomału otwieram oczy. Kręci mi się w
głowie, nie wiem, jakim cudem jestem w stanie utrzymać się w
pozycji siedzącej, nawet jeśli opieram się o jego rękę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus przyłożył mi do
ust szklankę wody. Piłam małymi łykami. Każda kropla paliła
moje gardło. Dostrzegłam na jego twarzy napięcie i... strach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co się stało? - zapytał,
odtrącając mi z czoła mokre od potu włosy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ja... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Rozejrzałam się po pokoju.
Nie wiedział... Różdżka poturlała się pod łóżko. Wystawał
jej tylko kawałek. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zasłabłam - skłamałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bez problemu wziął mnie w
ramiona i położył na świeżej pościeli. Troskliwie przykrył
kocem i usiadł na skraju łóżka. Nie wybierał się nigdzie i
byłam mu za to wdzięczna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mam coś, co ci pomoże -
oświadczył, nie patrząc mi w oczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie miałam siły zerwać
się i nalegać, by zaczął kurację od teraz. Kiwnęłam tylko
głową. Marzyłam, aby mi pomogło. Marzyłam móc chwycić różdżkę
i zrobić wszystko jak prawdziwa czarownica. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie... - szepnęłam.
- Zostań, aż nie zasnę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Posłuchał...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bałam się życia.
Codziennie modliłam się, abym nie kładła się spać po raz
ostatni. Nieprzyjemne uczucie towarzyszyło mi od świtu, aż do
zmroku. Wewnętrzny niepokój rozdzierał mi serce. Severus też to
zauważył. Nie mówił nic, nie chciał mnie martwić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Minęły dwa miesiące.
Schudłam kilka kilogramów, ścięłam włosy. Sięgały teraz
zaledwie do połowy ucha. Przeniosłam swoje rzeczy do pokoju
Severusa, a mój został przerobiony na bibliotekę. Moją prywatną
bibliotekę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Lubiłam spędzać czas na
niewielkim balkoniku. Obserwowałam ptaki i przyrodę, która pomału
zaczęła przygotowywać się do zimowego snu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Była też ta kobieta. Miała
na imię Lucy. Poznałam ją półtora miesiąca temu w sklepie.
Młoda, ładna, ciężarna, samotna. Jej chłopak zostawił ją,
kiedy dowiedział się, że jest... czarownicą. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Potrafiłyśmy rozmawiać
długie godziny. Bała się, że sobie nie poradzi w wychowaniu
dziecka, bała się, że jej rodzice przestaną jej pomagać,
szczególnie, że już są niechętni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zauważyła mnie i pomachała
z uśmiechem. Odwzajemniłam oba gesty.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bo każdy ma swoją
historię. Każdy ma problemy, które wydają się być całym
światem. Każdy zna ludzi, których kocha i których nienawidzi.
Każdy ma swoje życie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usłyszałam za plecami
kroki Severusa. Pewnie znów chciał być niezauważalny. Nie
odwróciłam się, chciałam mu dać satysfakcję. Poczułam jego
ciepły oddech na szyi i pocałunek na prawym uchu. Uśmiechnęłam
się i zamknęłam oczy. Ciepłe promienie słońca pieściły moje
powieki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odwróciłam się gwałtownie
i splotłam ręce na jego karku. Zatopiłam się w jego czułych
objęciach. Tak miało być, tak miało być już zawsze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak się czujesz? -
zapytał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Coraz lepiej. - Tym razem
go nie okłamałam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bo każdy z nas ma swoją
zapomnianą przeszłość, pokręconą teraźniejszość, wymarzoną
przyszłość. Każdy z nas dąży do spełnienia...</span><span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Złamałam różdżkę
Harry'ego. Zrobiłam to kilka dni po tym, jak Lucy urodziła śliczną
córeczkę. Dała jej na imię Victoria. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ze środka wystawało
pomarańczowe pióro. Przez chwilę chciałam je wziąć, jednak w
porę się opamiętałam. Nie mogłam mieć nic, co by mi go
przypominało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Feniksy odradzają się z
popiołów...</i> </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dwa kawałki wyrzuciłam do
śmietnika pod domem. Obserwowałam przez firanę, jak opróżniają
jego zawartość i odjeżdżają. Śledziłam zielony samochód, aż
nie zniknął za zakrętem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Różdżka wyląduje tam,
gdzie jej miejsce. Ciekawe, jak Potter tłumaczy sobie jej
zniknięcie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Feniksy odradzają się,
aby znów spłonąć. Ja odradzam się, aby żyć...</i></span><span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>P</i><i>romienie
lipcowego słońca grzeją moje poranione ciało. Pęcherze, które
pokryły oparzone części skóry szczypią jeszcze bardziej. Robię
to specjalnie. Skwar leje się z nieba, dając mi do zrozumienia ile
jestem w stanie przetrwać. Przechodziłam gorsze rzeczy. Czekałam,
aż z mojej piersi wydobędzie się jęk. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Nie dawałam rady skupić
się na treści książki. Litery skakały po białym pergaminie. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Co ty wyprawiasz? -
Usłyszałam głos za plecami. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Nie odwróciłam głowy.
Moja szyja była zbyt zdrętwiała, a kręgosłup mógł się złamać
przy najmniejszym ruchu. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Czytałam książkę -
odpowiedziałam bez entuzjazmu.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Miałaś zostać w
cieniu. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Słońce dobrze mi robi
- skłamałam. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Nie wierzę ci. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Stanął na przeciwko
mnie i spojrzał prosto w oczy. Jego wzrok przeszywał mnie
dokładnie. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- A tobie nie jest
gorąco? - Odbiłam piłeczkę. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Nie chodzi mi o
temperaturę, tylko o ból. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Wzruszyłam ramionami, po
czym wyciągnęłam do niego prawą rękę. Lewa była w takim
stanie, że wolałam ją zostawić w spokoju. Pomógł mi wstać.
Letnia sukienka zatrzepotała na ciepłym wietrze. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Nie chcesz, aby
sąsiedzi mnie widzieli - szepnęłam. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- To nieprawda i dobrze o
tym wiesz. Tutaj nie chodzi o mnie. To ty podejmujesz takie decyzje. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Ostatnio jakaś
dziewczynka popłakała się na mój widok. Jej matka zwróciła mi
uwagę. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Czemu mi nie
powiedziałaś? </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- A co by to zmieniło?
Nie obronisz mnie przed całym światem i... wszystkimi ludźmi. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;"><i>- Pozwól mi chociaż
spróbować. </i></span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;"><span style="font-size: x-small;"><i> </i></span></span></i>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-73504255684056806802011-06-05T14:59:00.000+02:002012-08-13T09:13:16.057+02:00Śmierć nie daje za wygraną VII<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">O</span></i><i><span style="font-family: Verdana,serif;">skar
został u nas na noc. Byłam mu dozgonnie wdzięczna. Zresztą, nie
tylko ja. Domyślałam się, że Severus tego nie okaże tak, jak mój
wybawca na to zasłużył, ale to nie zmieniało żadnego faktu. Po
kolacji zostałam chwilę z Oskarem i wytłumaczyłam mu pokrótce
zachowanie mojego współlokatora. Miałam nadzieję, że zrozumie i
mu wybaczy. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyjechał następnego dnia
rano. Obiecał, że jeszcze nas odwiedzi, jednak tym razem z żoną.
Chciałam mu wierzyć. Stał się dla mnie kimś ważnym.
Przyjacielem… </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"> </span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Siedziałam razem z
Severusem w kuchni. W milczeniu piliśmy herbatę. W powietrzu
unosiła się gęsta i napięta atmosfera. Było tyle słów, tyle
pytań. Wszystko wisiało gdzieś pod sufitem i nie chciało zejść.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak przeżyłeś? –
zaczęłam tak cicho, że przez chwilę myślałam, że mnie nie
usłyszy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Skrzywił się. Nie uszło
to mojej uwadze. Beznamiętnie bawił się łyżeczką od herbaty.
Nie chciał odpowiadać, ale wiedział, że ja nie odpuszczę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chciałem zacząć od nowa
- rzekł, nie patrząc mi w oczy. - Miałem przygotowane antidotum.
Potterowi wydawało się, że nie żyję, jednak kiedy mnie zostawił
zażyłem lek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przeszkodziłam ci? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W czym?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W zaczęciu od nowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Prychnął cicho i spojrzał
mi prosto w oczy. Położyłam swoją dłoń na jego. Drżała, a
może obie drżały? Spletliśmy palce. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wróciłem do kwatery
Czarnego Pana - kontynuował. - Chciałem się przekonać, że żaden
śmierciożerca się tam nie zaszył. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czyli nie chodziło ci o
mnie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie przerywaj mi. Byłem
pewien, że nie żyjesz. Leżałaś nienaturalnie skulona. Twoje
ciało miejscami zaczynało się rozkładać. Nie wiem, co mnie
tknęło, ale podszedłem do ciebie i... otworzyłaś oczy.
Pamiętałaś mnie. Błagałaś, abym uśmierzył ból. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wahałeś się?
Powiedz prawdę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Decyzja była zaskakująco
szybka. Jaki człowiek zostawiłby drugiego w potrzebie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pewnie nie jeden. Mogłeś
mnie po prostu zabić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale chciałem zacząć
nowe życie. Nie mogłem plamić dłoni zaraz po ich oczyszczeniu. To
byłoby chore. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła dłuższa chwila
milczenia. Pytania kłębiły się w mojej głowie. Były ich setki,
a nawet tysiące. Atakowały, uderzając z zawrotną prędkością w
mój umysł. Zamknęłam oczy. Musiałam się skupić. Jego dłoń
chwyciła mnie mocniej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś zmęczona - rzekł.
- Idź się położyć... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, jeszcze nie...
Severusie, powiedz mi skąd masz pieniądze?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie spodziewaj się
niesamowitej historii.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chcę tylko prawdy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przez blisko piętnaście
lat uczyłem w Hogwarcie. Za nocleg i wyżywienie nie płaciłem,
rachunków też nie dostawałem. Wszystkie składniki do eliksirów
były kupowane z budżetu szkoły. Siłą rzeczy trochę się tego
uzbierało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wierzę, że aż tyle,
że kupiłeś dom, wyleczyłeś mnie i prowadzimy życie na dość
wysokim poziomie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nadal pracuję. Sprzedaję
eliksiry na Nokturnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie boisz się, że cię
rozpoznają? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, tam każdy człowiek
nosi maskę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pokażesz mi kiedyś to
miejsce?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie - Ton jego głosu
ewidentnie nie dawał sprzeciwu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wstałam i zaczęłam krążyć
po pokoju. Musiałam sobie wszystko dokładnie poukładać. Wszystko
teraz miało być inaczej. Severus obserwował mnie z
zainteresowaniem. Śledził każdy mój krok i czuwał w razie,
jakbym zasłabła. Tak miało być już zawsze, jednak jedna myśl
nie dawała mi spokoju. Jak długo będziemy mogli tu zostać? Kiedy
możemy się spodziewać nieproszonych gości? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Na powrót usiadłam na
krześle. Spojrzałam mu prosto w oczy i chwyciłam za rękę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie - szepnęłam. -
Musisz coś zrobić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kiwnął głową, dając
znak, abym mówiła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Widzieli mnie. Hermiona
Granger i Harry Potter. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czego oczekujesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zrób coś, aby o tym
zapomnieli. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś pewna? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Puścił moją dłoń i
wstał z krzesła. Szybkim krokiem udał się do przedpokoju. Cały
czas szłam za nim. Obserwowałam każdy jego ruch, kiedy zakładał
płaszcz. Niczym przykładna żona poprawiłam mu kołnierz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wrócę wieczorem - rzekł,
po czym pocałował mnie niespodziewanie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W moim pokoju nic się nie
zmieniło. Te same jasne ściany, sufit i drzwi na mój niewielki
balkon. Wygładziłam firankę i usiadłam na brzegu łóżka. Obok
mnie leżało ubranie, które miałam na sobie tego feralnego dnia.
Wzięłam do rąk lniane spodnie i przyłożyłam do twarzy.
Pachniały mieszanką przeszłości, bólu i cierpienia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W pewnym momencie wyczułam
w kieszeni długi przedmiot. Wyjęłam go bez zastanowienia. Była to
różdżka Harry'ego Pottera. Ciekawe, jak się poczuł, kiedy
zrozumiał, że nigdzie jej nie ma. Obejrzałam ją dokładnie i
wymierzyłam w ścinę. Przypadkiem trafiłam prosto na samotną
plamę, która była tam odkąd pamiętam. Samotna, opuszczona i
zagubiona. Niezdolna, aby się poruszyć, przemieścić, uciec. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Szepnęłam regułkę
zaklęcia i machnęłam różdżką. Plama zniknęła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nigdy nie czułam się tak
słabo jak teraz. Powieki stawały się coraz cięższe niczym
wykonane z ołowiu. Kręgosłup stał się materiałową wstążka,
zdolną wygiąć się w każdą możliwą stronę. Było już za
późno. Za późno, aby powstrzymać nadchodzącą ciemność. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pamiętam, jak kiedyś
leżałam na trawie. Obok mnie był czarnowłosy chłopak.
Trzymaliśmy się za ręce. Śmiałam się. Mój towarzysz chciał
skraść mi pocałunek, jednak pojawił się Severus. Jego twarz była
bez wyrazu. Zwrócił nam uwagę, że podobne zachowanie nie przystoi
uczniom. Byłam zła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po chwili jednak wszystko
się rozmazuje. Przeszłość nie ma znaczenia. Nie chcę jej znać.
Blokuję swój umysł w odpowiednim momencie. Obrazy, postaci i dawne
uczucia odbijają się od niewidzialnej bariery. Ściana jest silna.
Nie przepuści nikogo ani niczego...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.61cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-36081775079967711652011-04-14T14:57:00.000+02:002012-08-13T09:12:54.329+02:00Śmierć nie daje za wygraną VI<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Leniwie
podniosłam powieki i przeciągnęłam się jak kotka. Nie dałam
rady wyprostować zmęczonych kończyn. Leżałam cała pozwijana na
niesamowicie wąskiej kanapie, która się poruszała i podskakiwała.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ziewnęłam
jeszcze raz i usiadłam lekko otumaniona. Miałam na sobie o wiele za
duży męski sweter w kolorze pochmurnego nieba. Spojrzałam w małe
lusterko i poprawiłam potargane włosy. Moje oczy spotkały się z
ciemnoniebieskimi tęczówkami Oskara. Na jego twarzy zagościł
przyjazny uśmiech. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wyspałaś się? – zapytał, nie spuszczając wzroku z czarnej
jezdni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Sama nie wiem. Cały czas jestem zmęczona – odpowiedziałam,
ziewając po raz wtóry. Kulturalnie zasłoniłam usta dłonią.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nic dziwnego. Potrwa to jeszcze parę dni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokiwałam
głową ze zrozumieniem. Zapadła chwila milczenia. Spojrzałam przez
okno. Otaczały nas tylko lasy. Nie jechał szybko, choć dałabym
sobie rękę uciąć, że przekroczył dozwoloną prędkość. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Daleko jeszcze? – spytałam troszkę niegrzecznie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jakieś trzy, może cztery godziny. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Mogę usiąść z przodu? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jasne. Za jakieś dwa kilometry będzie mała restauracja. Pewnie
umierasz z głodu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jak
na potwierdzenie jego słów, mój żołądek wydał głuchy odgłos.
Skrzywiłam się lekko, widząc jego głupawy uśmiech. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po
jakiś dziesięciu minutach Oskar zatrzymał samochód na małym
parkingu przed zadbanym, jasnym budynkiem. Pomógł mi wyjść z
pojazdu i stanąć na zmęczonych nogach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dasz radę iść sama? – zapytał z troską.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Tak, poradzę sobie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam
na poszarzałe niebo. Zbliżała się noc. Na tle nieboskłonu mienił
się jasny księżyc. Kiedy wytężyłam wzrok, dostrzegłam również
pojedyncze, bezwstydnie mieniące się gwiazdy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wsparłam
się na jego ramieniu i wkroczyliśmy do restauracji. Wnętrze, ku
mojej radości, było dobrze oświetlone. Z sufitu zwisało mnóstwo
dużych lamp, a do tego na każdym stole stały małe świeczki.
Całość była utrzymana w zielonych, wiosennych barwach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usiedliśmy
w rogu sali. Zajęłam miejsce na małej, miękkiej kanapie naprzeciw
okna, natomiast Oskar na krześle. Beznamiętnie przewracałam strony
w menu. Było mi zupełnie obojętne, co zjem. Uczucie zmęczenia
podburzała tęsknota. Najchętniej ubrałabym moją piżamę i
wtuliła w tors Severusa. Tak mogłabym przespać nawet całą dobę.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nawet
nie zauważyłam, kiedy podeszła do nas kelnerka. Oskar domyślił
się, że nie wymyśliłam nic konkretnego. Zamówił więc dwie
porcje rosołu i dzbanek ciepłej herbaty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dziękuję, że mi zaufałeś – rzekłam, biorąc łyk ciepłego
napoju. – Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Ja chyba też powinienem to powiedzieć. Dziękuję, że mi zaufałaś
i opowiedziałaś o sobie. Raczej nie każdy słuchał tej historii. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie, nie każdy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Naprawdę nic nie pamiętasz? Kompletnie? A w momencie, jak
zobaczyłaś tego faceta, nie kojarzyłaś go znikąd? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Westchnęłam
głośno. Nie lubiłam, jak ktoś zadawał mi tyle pytań na raz. Mój
mózg już nigdy nie będzie w szczytowej formie, aby dokładnie
przetwarzać wszystkie informacje. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie – rzekłam ostrożnie. – Ci wszyscy ludzie wciskają się do
mojego życia i twierdzą, że mnie znają i kochają, a ja… nie
mam o nich zielonego pojęcia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Chciałaś kiedyś odzyskać pamięć?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Czasami, ale dosłownie przez moment. Później przypominałam sobie
wszystko, co mogli ze mną robić tamci ludzie. Brutalne gwałty i
tortury i… naprawdę wolę tego nie pamiętać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie dziwię ci się. To musiało być trudne, kiedy obudziłaś się
w zupełnie nieznanym miejscu z kompletną pustką w głowie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic
nie odpowiedziałam. Na to nie było słów. Nie zrozumie tego ten,
kto nigdy tego nie przeżył. Chciałam jak najszybciej zmienić
temat. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podeszła
do nas kelnerka i podała każdemu talerz zupy. Zaczęłam mieszać w
niej beznamiętnie. Oskar jadł pomału. Wtedy dostrzegłam coś
zaskakującego na jego lewej ręce. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jesteś żonaty – rzekłam, wskazując obrączkę na serdecznym
palcu. Uśmiechnął się pod nosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Tak – odpowiedział z nieukrywaną dumą. – Od trzech miesięcy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jak ma na imię? – zapytałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Juliette. Poznaliśmy się, kiedy zacząłem pracę w szpitalu. Jest
położną. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie będzie mieć nic przeciwko temu, że spędzisz ze mną tyle
czasu?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Oczywiście, że nie. Kiedy spałaś, dzwoniłem do niej i
wytłumaczyłem sytuację. Gdybyś ją poznała, na pewno od razu
byście się polubiły. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Pewnie lubi dzieci.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Oskar
widocznie się zaczerwienił. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Coś nie tak? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Bardzo lubi. Chce mieć dużą rodzinę – odpowiedział cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A
ty nie chcesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Oboje jesteśmy lekarzami. To nie jest taka praca, w której idziesz
do biura na osiem godzin a później wracasz do domu. Ciągle musisz
być czujny i spodziewać się telefonu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nieśmiało
chwyciłam go za rękę. Była ciepła i gładka. W żadnym calu nie
przypominała dłoni Severusa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Też bym chciała mieć dzieci – szepnęłam tak cicho, że ledwo
się usłyszałam. – Ale niestety nie mogę. To wszystko jest
pamiątką po tych obrzydliwych ludziach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zamrugałam
gwałtownie, próbując powstrzymać napływający do oczu strumień
słonych łez. Nie lubiłam o tym mówić. Ba! Nigdy nie zwierzałam
się z tego Severusowi. Wmawiam mu, że nie ma to najmniejszego
znaczenia. Dlaczego więc otwierałam się przed Oskarem? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Może nie byłaś u dobrego lekarza – rzekł szybko. – Jeśli
chcesz znajdę jakiegoś specjalistę i…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie – przerwałam mu. – Nie rób mi nadziei. To trwa od prawie
siedmiu lat. Wierz mi, nie chcę już nic robić w tym kierunku. To
jest wystarczająco trudne. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Rozumiem i przepraszam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W
porządku, staram się po prostu o tym nie myśleć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zupę
dokończyliśmy w milczeniu. Oskar zapytał, czy jestem jeszcze
głodna. Kiedy zaprzeczyłam, zapłacił rachunek i wróciliśmy do
samochodu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Na
dworze było już zupełnie ciemno. Bezchmurne niebo z mnóstwem
gwiazd zdawało się tu być piękniejsze niż w innych miejscach.
Szkoda tylko, że nie mogłam go podziwiać z Severusem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ulica
była pusta. Mijało nas tylko kilka pędzących zbyt szybko
samochodów i motorów. Udawałam zainteresowanie muzyką w
radio i ciemnymi lasami po obu stronach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uspokoiłam
się dopiero w momencie, kiedy minęliśmy tablicę ze znaną mi
nazwą miejscowości. Znajome domki napawały mnie takim szczęściem,
jakie rzadko jestem w stanie przeżywać, kiedy nie ma przy mnie
Severusa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jesteśmy – utwierdził mnie w przekonaniu Oskar. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokierowałam
go najkrótszą drogą. Zaparkowaliśmy przed skromnym domkiem
pomalowanym w kolorze zimnego błękitu. Dopiero po chwili
zauważyłam, że furtka jest uchylona, a w salonie palą się
świece. Gdybym to ja je zostawiła, to już dawno by zgasły. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jak
poparzona wyskoczyłam z samochodu i nie zważając na złe
samopoczucie, wbiegłam na werandę, i otworzyłam szeroko drzwi.
Moje kroki odbijały się echem na parkiecie w przedpokoju. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nawet
nie wiem dokładnie, kiedy wpadłam w jego ramiona. Płakałam,
gorzko płakałam, dławiąc się własnymi słonymi łzami. Nie
miałam już siły utrzymywać emocji. Słyszałam jego czuły głos.
Szeptał mi do ucha słowa, których treści nigdy nie zapomnę. </span>
</div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">~*~</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">Spoglądałem
na jej niespokojnie śpiące ciało. Oddychała ciężko.
Najwyraźniej każdy świst powietrza w przegrodzie nosowej sprawiał
jej ból. Czasami otwierała usta, próbując nabrać tlenu, jednak
wtedy zanosiła się duszącym kaszlem. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">Uniosłem
jej lekko głowę, jednak wtedy otworzyła oczy. Czaił się w nich
strach a nawet panika. Przekląłem w duchu. Dobrze wiedziałem, że
taka będzie jej reakcja. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
To ty – jęknęła, nadal krztusząc się. – Wystraszyłeś mnie.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Wiem, nie chciałem – pomogłem jej usiąść i podałem szklankę
wody. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">Piła
pomału, jakby każdy łyk potęgował ból. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Chyba nie dam rady – rzekła. – Nie mam już siły dłużej…</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Masz siłę – przerwałem jej. Nie chciałem usłyszeć jej
wypowiedzi do końca. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Severusie… </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">Z
wahaniem położyła głowę na moich kolanach. Szlochała bardzo
cichutko tak, jakby wstydziła się płaczu. Niepewnie pogładziłem
jej włosy. Wzdrygnęła się pod moim dotykiem, więc nie
powtórzyłem czynności.</span></i></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-90086617346865642382011-04-07T14:56:00.000+02:002012-08-13T09:12:30.627+02:00Śmierć nie daje za wygraną V<br />
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Poczułam ostry
zapach alkoholu zmieszanego z ludzkim potem. Wierzchem dłoni
zasłoniłam usta. Modliłam się w duchu, aby żołądek okazał się
pusty i nie zaprezentował wszystkich swoich wnętrzności. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dopiero
później dostrzegłam chudego, niezbyt wysokiego mężczyznę.
Zapuszczony to chyba najdelikatniejszy przymiotnik, jakim mogłabym
go opisać. Całą twarz miał zarośniętą. Usta przykrywała
skołtuniona , czarna broda, a czoło gęste brwi. Oczy skrywał za
powykrzywianymi okularami bez jednego noska. Na głowie nie było
lepiej. Włosy w tym samym kolorze co zarost wyglądały, jakby nie
mył ich od kilku miesięcy. Jego ubranie było jednym wielkim
zbiorowiskiem brudu i bakterii - stare połatane spodnie i przepocona
koszulka. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Patrzył
na mnie tak, jakby właśnie zobaczył ducha. Znałam to spojrzenie.
U Hermiony, w czasie naszego pierwszego spotkania, było takie samo.
Odruchowo wtuliłam się w tors Oskara. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Więc to prawda – rzekł napastnik, nie spuszczając ze mnie oczu.
– Ty, żyjesz…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Proszę się odsunąć – syknął Oskar, nie tracąc z tonu głosu
nutki profesjonalizmu. – Przenosimy pacjętkę na inny oddział.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Byłam
mu wdzięczna, że tak szybko załapał, co ma robić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Aha – szepnął ten przybyły – więc tak to wygląda w
profesjonalnych szpitalach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Niech pan stąd wyjdzie dobrowolnie. Inaczej poproszę ochronę, aby
się panem zajęła. Poza tym, jest pan pod wpływem alkoholu i…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie praw mi morałów, doktorku. Wynoś się stąd. Muszę z nią
porozmawiać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie znam cię – szepnęłam niepewnie. Doskonale wiedziałam, że
najprawdopodobniej nie mam racji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
No coś ty, Ginny – powiedział, robiąc kilka kroków w moją
stronę. Czułam jeszcze dokładniej jego smród. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Mój aniołku – kontynuował. – Hermiona mówiła, że straciłaś
pamięć, ale mnie na pewno kojarzysz. To ja, Harry.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Harry,
Harry, Harry, Harry Potter. Chłopak, który uratował świat, a nie
potrafił własnej dziewczyny, właśnie stał naprzeciw mnie. A żeby
tego było mało, tą dziewczyną byłam ja. Zdrada boli, ale co
jeśli ktoś zdradza cię z całą społecznością. Bo cóż jest
ważniejsze, dramat jednostki czy ogółu? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Musiał mnie pan z kimś pomylić – jęknęłam mało przekonująco.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Oczywiście, że nie. Ginny, moja kochana, teraz już zawsze
będziemy…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Pan jest pijany – przerwał mu Oskar. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Harry
zupełnie olał jego słowa i podszedł do nas. Jego śmierdząca,
brudna dłoń dotknęła mojego policzka. Wzdrygnęłam się. Po
chwili jednak cofnął się jak poparzony i wyciągnął z kieszeni
długi przedmiot. Doskonale wiedziałam co to jest, jednak Oskar
zachichotał nerwowo.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Niech pan się nie wygłupia z tym patykiem – rzekł. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Zobaczymy, jak za chwilę będziemy rozmawiać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Stój! – krzyknęłam. – My nie jesteśmy uzbrojeni. Czego
chcesz, co chcesz wiedzieć? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Sama
nie wiedziałam, dlaczego właściwie daję za wygraną. Może ze
strachu? Bałam się o siebie i o nieświadomego niczego Oskara. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie wróciłaś? – zaczął przesłuchanie z szalonym
uśmiechem na twarzy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Bo nikogo z was nie pamiętam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Myśleliśmy, że nie żyjesz. Nawet się ożeniłem z Cho.
Rozumiesz? Ja i ona, to przecież dwa odległe światy, a nawet mamy
dwójkę dzieci. Chłopca i dziewczynkę. Chłopiec ma na imię…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Skończ! – przerwałam mu. – Nie wiem, kim jest Cho i nie
obchodzą mnie twoje relacje z rodziną. Po prostu pozwól mi odejść…
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie, kochanie, teraz będziemy na wieki razem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Severus ci na to nie pozwoli – wypaliłam bez zastanowienia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Kto? Severus? Severus Snape? Przecież on nie żyje. Sam byłem
świadkiem jego śmierci. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zamilkłam.
Nie miałam zamiaru powiedzieć nic więcej. Oskar posadził mnie na
łóżku i zbliżył się do Harry’ego. Najwyraźniej chciał go
wyrzucić siłą. Jednak Potter był szybszy. Machnął różdżką,
z której końca wyleciały czerwone iskry. Uderzyły one w wazon po
mojej prawej stronie, który roztrzaskał się na drobne kawałki. Na
twarzy Oskara zagościł strach zakryty cynicznym uśmiechem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Co ty wyprawiasz? – zapytał lekko zmieszany. – Zupełnie ci
odbiło?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagle
coś we mnie wstąpiło. Zupełnie nie panowałam nad napływem
emocji i adrenaliny, której zbyt duże ilości skumulowały się w
moich tętnicach. Nienawidziłam go z całego serca. Był skończonym
kretynem, przez którego całe moje życie stanęło wiele lat temu
do góry nogami. A teraz, kiedy miałam wrażenie, że już się
ułożyło i jest dobrze, to znów się pojawił i żąda
bezgranicznego oddania. O nie! Nie pozwolę mu na to. Nie będzie
traktować mnie jak przedmiotu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W
jednej chwili dostrzegłam wózek z lekami i środkami opatrunkowymi.
Był na wyciągnięcie ręki. Harry już szeptał formułkę
kolejnego zaklęcia, jednak to nie miało spudłować. Oskar był
jego celem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Trzask…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mebel
na kółkach śmignął po śliskiej podłodze i uderzył go na
wysokości bioder. Potter nie utrzymał równowagi i upadł na
podłogę, a na niego zwalił się wózek. Słyszałam tylko, jak
syknął z bólu. Pod moje stopy poturlała się różdżka
z ciemnego drewna.<span style="color: #c00000;"> </span>Chwyciłam ją
do ręki. Była dość długa, gładka i giętka. Automatycznie
schowałam ją do kieszeni spodni. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Idziemy? – Usłyszałam lekko podenerwowany głos Oskara. Nie
czekając na odpowiedź, wziął moje mocno zmęczone ciało w
ramiona. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nawet
nie wiem, kiedy zasnęłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Kiedy urosną mi włosy? – zapytałam go, kiedy zmieniał mi
opatrunek na głowie.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Już trochę urosły – odpowiedział. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Choć
sprawiał inne wrażenie, to starał się być naprawdę delikatny.
Nigdy nie zadawał mi niepotrzebnie bólu. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Pokażesz mi dzisiaj lusterko?</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Sam nie wiem… Jesteś pewna? </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Tak… - szepnęłam. – Jestem pewna.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Chwycił
mnie za ramiona i postawił na nogach. Zachwiałam się
niebezpiecznie, jednak nie upadłam. Był przy mnie. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Kręci ci się w głowie? – zapytał.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Troszkę.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Zrobiłam
kilka niepewnych kroków. Szliśmy bardzo wolno. Czułam się
człowiekiem, kiedy mogłam stanąć na własnych nogach. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Obiecaj mi, że nie będziesz histeryzować.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Nigdy nie histeryzuję. Czasami tylko trochę płaczę –
odpowiedziałam zgodnie z prawdą.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Nigdy nie zauważyłem. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>-
Bo nie robię tego przy tobie. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Stanęliśmy
przed lekko zabrudzonym lustrem. Nie krzyknęłam, jednak po moim
policzku popłynęła samotna łza. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Byłam ładna? – jęknęłam, pociągając nosem.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
<i><span style="font-family: Verdana,serif;">-
Będziesz ładna – odpowiedział, a ja uwierzyłam mu na słowo. </span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;"> </span></i></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-88414230943081378732011-04-01T14:54:00.000+02:002012-08-13T09:12:00.220+02:00Śmierć nie daje za wygraną IV<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kiedy
na powrót otworzyłam oczy, otaczało mnie intensywne białe
światło. Znajdowałam się w nieznanym sobie pokoju, całym w
bieli. Najbliższą ścianę przysłaniały pionowe żaluzje,
nad moją głową wisiała oślepiająca lampa. Leżałam na dziwnym,
twardym łóżku z metalowymi poręczami. Poduszki były płaskie, a
ich wypełnienie zbrylone. Przy moim uchu coś intrygująco pikało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Od
mych dłoni biegły przezroczyste rurki, czułam też, że mam coś
przyklejone do twarzy pod nosem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Niewygoda
sprawiła, że nie czułam strachu. Martwiła mnie tylko jedna rzecz.
Najprawdopodobniej trafiłam do mugolskiego szpitala, gdzie panowały
nieznane mi zwyczaje.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podniosłam
rękę, aby pozbyć się obcego ciała nad ustami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nawet nie próbuj. – Powstrzymały mnie ciepłe palce. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Patrzył
na mnie mężczyzna w białym kitlu. Jego ciemnoniebieskie oczy
lustrowały mnie dokładnie. Lewą ręką zmierzwił swoje brązowe
włosy. Byłam pewna, że gdzieś już go widziałam, jednak teraz za
bardzo bolała mnie głowa, abym mogła sobie coś przypomnieć. </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po
chwili odwrócił drażniące światło lampy w kierunku ściany.
Zamrugałam gwałtownie, kiedy przed moimi oczami pojawiły się
czarne plamy. Mężczyzna wyjął z kieszeni cienki i długi
przedmiot, który po chwili również posłużył jako mała latarka.
Pomachał nim kilkakrotnie przed moimi narządami wzroku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Myślę,
że wszystko jest w porządku. Zostawimy tu panią do jutra, na
obserwacji. Czy mogłaby mi pani podać swoje dane i numer telefonu
kogoś z rodziny lub bliskiego przyjaciela? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie – szepnęłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Słucham? Co – nie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nic nie powiem i nie zostanę tu ani minuty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Chciałam
się podnieść, jednak moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa.
Byłam tak zmęczona, że nie potrafiłam wykonać nawet drobnych
ruchów. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Proszę się uspokoić – rzekł, a w jego głosie nie wyczułam
nawet nutki paniki. – Wystarczy, że poda pani numer do bliskiej
osoby. Z resztą poradzimy sobie sami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przyjrzałam
mu się dokładniej. Tak bardzo chciałam przypomnieć sobie jego
twarz. Wąskie usta, zadarty nos i kościste policzki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiem! –
krzyknęłam trochę zbyt głośno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Przypomniała sobie pani numer? – Wyjął z kieszeni notes i coś
do pisania. – Do kogo dzwonimy?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
My się znamy. To znaczy nie pamiętam imienia, ale ostatniej zimy
prawie potrąciłeś mnie tym czymś na dwóch kółkach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widziałam,
jak na jego ustach pojawił się mimowolny uśmiech. Byłam pewna, że
też sobie przypomniał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
To był rower – oznajmił. – A ja mam na imię Oskar. A ty, jak
dobrze pamiętam, jesteś Ginny?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Tak – rzekłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Co robiłaś w tym samochodzie? Ta kobieta jest niepoczytalna! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wiesz, zdążyłam zauważyć… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła
chwila milczenia, którą przerywało tylko ciche pikanie aparatury. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Musisz mi pomóc – jęknęłam, przerywając niewygodny moment. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzał
na mnie podejrzliwie. Kim właściwie dla siebie byliśmy?
Widzieliśmy się tylko raz w życiu. W dodatku nie było to
przyjemne spotkanie. Jednak co mi teraz zostało, jak nie spróbować
mu zaufać i poprosić o <i>drobiazg</i>. Zyskać mogłam wiele, a
stracić… cóż, właściwie gorzej być już nie mogło. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- O
co chodzi? – zapytał, jednak cały czas był zdystansowany. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Muszę wrócić do domu, a nikt nie może mnie tu zobaczyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie rozumiem… Powiedz mi chociaż jak się nazywasz? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Cóż
to za głupie pytanie. Przecież ja nie miałam pojęcia o własnym
nazwisku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Smith – skłamałam, baz mrugnięcia okiem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Posłuchaj, jeśli ktoś cię prześladuje, to możesz zgłosić to
policji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokręciłam
głową, co wywołało jeszcze większą falę bólu. Przeklęłam
pod nosem. Prawą ręka starałam się rozmasować skroń. Ach, ile
bym dała, aby już się obudzić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Boli cię głowa? Może powinienem zrobić dokładne badania. W sumie
nie widziałem żadnego guza. Może to być uraz wewnętrzny i…
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Zamknij się – syknęłam, a po moim policzku popłynęły słone
łzy. – Nie pomożesz mi. To już trawa od dłuższego czasu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jesteś chora? Stwierdzono u ciebie jakiś przewlekły stan?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Mam amnezję – szepnęłam tak cicho, że sama ledwo się
usłyszałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Co? Od jak dawna?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
To już jakieś siedem albo osiem lat. Oskarze, nie patrz tak na
mnie. Nie pomożesz mi. Nie znajdziesz na to leku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jak to się stało? To znaczy, miałaś jakiś wypadek? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokręciłam
głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
To bardziej przez urazy psychiczne. Tortury, gwałt…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Twoje ciało nie zdradza takiej przeszłości – powiedział,
oglądając moją twarz dokładnie. Uśmiechnęłam się delikatnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Przykro mi – szepnął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wiem, mi też… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obserwowałam
go dokładnie. Wpatrywał się w promienie słońca, które leniwie
wpadały przez szczeliny w żaluzjach. Nie chciałam na niego
naciskać ani nic mówić, aby nie przeszkodzić mu w myśleniu.
Właśnie tego nauczył mnie Severus. Człowiek każdą decyzję musi
podjąć samemu, my możemy go tylko naprowadzać na odpowiedni tor.
Jednak krańcowość jest po jego stronie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie chcesz nikogo widzieć? – zapytał po chwili, ponownie
odwracając głowę w moją stronę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Bo oni chcą zniszczyć i odebrać mi szczęście. Błagam… zabierz
mnie do domu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A
co z tym mężczyzną, z którym mieszkałaś? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Mieszkam – poprawiłam go bezwiednie. – Musiał wyjechać na
kilka dni. Prawdopodobnie niedługo wróci. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Jesteś taka tajemnicza i inna. Nie wiem, czy potrafię złamać
zasady i ci pomóc. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Powiedz, że żartujesz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dlaczego byłaś w samochodzie tej kobiety?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jego
pytania zaczęły działać mi na nerwy. Męczyły mnie niesamowicie.
Powieki zaczęły mi się same zamykać., Najchętniej zasnęłabym i
obudziła się w domu u boku Severusa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Daj mi już spokój – jęknęłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wiesz, że jesteśmy około trzy godziny drogi od twojego domu? Za
chwilę zrobi się ciemno. Może to zaczekać do jutra? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dlaczego?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A
dlaczego ty ciągle zadajesz mi pytania? Ja już nie mam siły na nie
odpowiadać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dobrze. Całą odpowiedzialność biorę na siebie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Dziękuję.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podszedł
do mnie i zaczął odłączać mnie od całej aparatury. Gdy w
końcu skończył, owinął moje ciało szczelnie w gruby koc i wziął
w ramiona. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Przed nami daleka droga – rzekł. – Będziemy mieli dużo czasu
na opowieści. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Oparłam
zmęczoną głowę o jego tors. Już prawie zasnęłam, kiedy drzwi
otworzyły się z trzaskiem i stanął w nich niewiarygodnie
zszokowany mężczyzna.</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-13496759451473513162011-03-20T14:53:00.000+01:002012-08-13T09:11:37.812+02:00Śmierć nie daje za wygraną III<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pomarańczowy
ford mknął asfaltową drogą. Starałam się nie myśleć, nie być
i nie istnieć. Chłodny, wiosenny wiatr wpadał do środka przez
lekko uchylone okno. Jego podmuchy wprawiały w ruch moje rude pukle.
Na przedramionach pojawiła się gęsia skórka. Potarłam je
energicznie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Na tylnym siedzeniu leży sweter, możesz się nim okryć –
zaproponowała kobieta siedząca na miejscu kierowcy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Mam w nosie twój sweter – jęknęłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Ginny, daj spokój, tu chodzi o mnie i o ciebie, to znaczy przede
wszystkim o ciebie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Hermino…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Hermiono – poprawiła mnie, a na jej twarzy pojawił się szeroki
uśmiech.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wszystko mi jedno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obserwowałam,
jak jej ciało pochyla się nisko nad kierownicą. Duże piersi
falują na każdym pagórku i nierówności. Na jej twarzy błąkał
się szalony uśmiech, a w oczach czaiły się iskry obłędu. Nie
przypominała już tej samej kobiety, która przypadkiem wpadła do
mojego życia pół roku temu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wiedziałam,
że muszę coś wymyślić. Uratować skórę i jeszcze nie wiem jak,
ale wrócić do domu. Cały czas jechałyśmy lasem. Moje szanse na
ucieczkę były większe, jednak rosły również możliwości
zagubienia się w gąszczu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagle
przyszedł mi do głowy pomysł. Głupi, bo głupi, ale może warto
spróbować. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Zatrzymaj się! – wrzasnęłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Co? – zdziwiła się, nie odrywając wzroku od przedniej szyby.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Powiedziałam zatrzymaj się. Niedobrze mi. Chyba nie chcesz, abym
zapaskudziła ci tapicerkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wytrzymasz… jeszcze kawałek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie, nie wytrzymam. – Teatralnie zasłoniłam usta dłonią i
wydałam z siebie dziwny, gardłowy dźwięk. Najwyraźniej jej to
nie ruszyło. W odpowiedzi wcisnęła tylko pedał gazu. Wszystkie
mijane drzewa wydawały się być tylko zieloną smugą.
Instynktownie zapięłam pas bezpieczeństwa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Już ci lepiej? Zawsze wiedziałam, że wzrost prędkości pomaga
przy chorobie lokomocyjnej. Adrenalina robi swoje z człowiekiem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odruchowo
zamknęłam oczy, nie chciałam na nic patrzeć. Jedyne, co nas teraz
mogło czekać, to rozbicie na najbliższym drzewie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severusie,
zawsze robiłeś wszystko z miłości do mnie. Lecz dlaczego teraz
zostawiasz mnie na pastwę tej wariatki? Może za bardzo w ciebie
wierzyłam? Przecież nie jesteś bogiem, który wie, co się ze mną
dzieje w danej chwili. Kochanie, tak bardzo chciałabym poczuć cię
jeszcze raz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Spójrz – usłyszałam głos Hermiony. – Dojeżdżamy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widok,
który ujrzałam po otwarciu oczu zdziwił mnie jeszcze bardziej.
Znajdowałyśmy się w dość dużym mieście. Nigdy nie widziałam
tylu ludzi na raz. Takich różnorodnych i kolorowych. Do tego
ogromne domy, w których nie możliwe było, aby mieszkała
jedna osoba. Poczułam pulsowanie w skroni. Jeszcze tego brakowało,
abym dostała ataku bólu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie
targały mną żadne emocje. Strach już dawno minął, a ciekawość
nie miała sensu. Znając mnie, wpakowałabym się w jeszcze większe
tarapaty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Wiedziałaś, że tu jest morze? – zapytała po chwili.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic
nie odpowiedziałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Pokażę ci je – dodała, uśmiechając się coraz szerzej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Chciałam
zaprzeczyć. Krzyknąć na całe gardło, że mam w głębokim
poważaniu ten zbiornik wodny. Przez chwilę, pomyślałam nawet, że
jak zacznę nawoływać pomocy, to ktoś na pewno zareaguję. Tylko
jaką miałam gwarancję, że nie wpadnę w gorsze łapy? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Morze
dostrzegłam już z daleka. Wyglądało jak ogromna kałuża wylana
przez olbrzyma. Nigdy nie widziałam czegoś równie czarownego.
Mieniło się tysiącami barw, od błękitów po granaty z lekką
domieszką zieleni. Na nieznacznie wzburzonej tafli wody ujrzałam
małe, białe statki. Wiele bym dała, aby choć przez chwilę
znaleźć się na jednym z nich. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"> </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Byłyśmy
coraz bliżej morza. Po tej stronie nie było plaży, tylko dość
duży port. Zbyt długo rozczulałam się nad tym widokiem. Nawet nie
zauważyłam, kiedy Hermiona przyspieszyła i zboczyła z drogi.
Samochód wjechał na soczyście zielony trawnik i wręcz pędził w
stronę głębokiej wody. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
ZWOLNIJ!!! – wrzasnęłam. – Chcesz się utopić?! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie
słuchała. W jednej chwili wspaniały i zapierający dech w
piersiach ocean stał się niebezpiecznym żywiołem destrukcji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przez
głowę przeleciała mi jedna, głupia myśl – czy w poprzednim
życiu potrafiłam pływać? Podobno tego się nie zapomina. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam
na Hermionę. Po jej twarzy błąkał się szalony uśmiech. Chciałam
szarpnąć za kierownicę, jednak kobieta miała więcej siły. Bez
trudu odepchnęła mnie na siedzenie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie bój się! – krzyknęła, próbując przygłuszyć głośny
rockowy kawałek, który akurat grali w radio. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Raz…
- Severusie, pomóż mi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dwa…
- Severusie, pamiętaj mnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Trzy…
- Severusie, kocham cię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Trzask…
- Severusie…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagłe
uderzenie chłodu wstrząsnęło moim ciałem. Czułam, jak obca siła
chce wyrwać mnie z niewygodnego siedzenia. Otaczały mnie miliony
uwolnionych, małych bąbelków. Wstrzymałam oddech i zmusiłam się
do otwarcia oczu. Samochód opadał na dno bardzo szybko, zbyt
szybko. Od słonej wody szczypały mnie oczy. Czułam, jak zaczyna
brakować mi tchu. Szarpałam za pas bezpieczeństwa. Dopiero po
dłuższych chwili udało mi się uwolnić. Kątem oka dostrzegłam
Hermionę. Jej widok przeraził mnie tak bardzo, że rzuciłam się
na klamkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Patrzyła
na mnie szeroko otwartymi oczami. Jej usta wykrzywiły się w
ironicznym uśmiechu, ukazując sznur białych zębów. Przez moment
nawet do mnie pomachała swoją kościstą dłonią. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kiedy
drzwi się otworzyły, ogarnęła mnie niesamowita ulga. Uczucie
nieopisanej radości. Wypłynęłam z samochodu i dziko machając
rękoma, starałam się dopłynąć do powierzchni. Zarys jasnego,
wiosennego słońca był coraz bliżej. Dopiero teraz doceniłam to,
że mam na sobie tylko koszulkę i lniane spodnie. Choć drżałam na
całym ciele, to nic nie ciągnęło mnie w granatową otchłań. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W
chwili, w której udało mi się złapać powietrze, czułam się jak
nowonarodzona. Potrząsnęłam głową, strzepując część wody z
włosów. Na brzegu dostrzegłam niewielki tłum gapiów. Jeden facet
ściągał buty i już chciał wskakiwać do morza, jednak kiedy mnie
zobaczył zawahał się. Jednak ja doskonale wiedziałam, że bez
względu na to, co sądzę o Hermionie muszę jej pomoc. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W
samochodzie jest uwięziona kobieta! – krzyknęłam. – Po…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie
dokończyłam. Poczułam szarpnięcie za kostkę. Zupełnie
niekontrolowany krzyk wyrwał się z mojej piersi. Zakrztusiłam się
słoną wodą. Szłam na dno, a ktoś bez wątpienia mi w tym
pomagał. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">-
Nie uciekniesz. – Usłyszałam lekko zagłuszony syk. – Wszyscy
dowiedzą się, że żyjesz, a wtedy przeproszą mnie za to, że
potraktowali mnie jak wariatkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Moje
ciało stało się ciężkie. Ciążyło mi tak bardzo, że nie dałam
rady utrzymać go w pełnej świadomości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-16730563356932784382011-03-08T14:49:00.000+01:002012-08-13T09:11:12.957+02:00Śmierć nie daje za wygraną II<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiecaj mi, że
nie będziesz pakować się w żadne kłopoty – rzekł Severus,
biorąc do ręki skórzaną walizkę. </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiecuję – szepnęłam
cicho. – Wracaj jak najszybciej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wspięłam się na palce i
złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Severus zamyślił
się na chwilę i rozejrzał po przedpokoju. Jego wzrok zatrzymał
się na drzwiach z ciemnego drewna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wpuszczaj nikogo,
wychodź tylko do sklepu i nie spal kuchni. Najpóźniej za trzy
tygodnie będę z powrotem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uważaj na siebie –
dodałam, chwytając go za rękę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokiwał delikatnie głową,
po czym przytulił mnie mocno. Oparłam głowę o jego ciepły tors.
Uderzył mnie jego przyjemny zapach, który chciałam szczegółowo
zapamiętać. Poczułam, jak jego wargi chwytają płatek mojego
ucha. Ssał go bardzo subtelnie. Z mojej piersi wyrwało się
mimowolne westchnięcie. Wywołało to dreszcze i ciarki na całym
ciele. Wiedział dokładnie czego mi trzeba i jak mnie zadowolić. W
tym momencie najchętniej przywiązałabym się do niego i już nigdy
nie opuściła – nawet na chwilę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Do zobaczenia, Ginny –
jęknął, prosto do mojego ucha.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Do zobaczenia, Severusie…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Z rozdrażnieniem
zatrzasnęłam powieść oprawioną w granatową okładkę. Głupota
bohaterów to jedno, ale w sumie nie można ich winić. Oni nic nie
poradzą na chorą wyobraźnię autora. Powinno się zabronić
wydawać takie książki. One nie mówią absolutnie nic o prawdziwym
życiu. Z postaci aż kipi idealizm i wystudiowane gesty. Nie
potrafią nas niczym zaskoczyć tak, jakbyśmy wszyscy byli
najlepszymi psychologami wnikającymi głęboko w architekturę
ludzkiego umysłu. Wszyscy oni zawierają naiwne małżeństwa, które
kończyłyby się, gdyby dopisać jeszcze jedną stronę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odłożyłam powieść na
stolik i leniwie ruszyłam się z kanapy. Od zniknięcia Severusa
minął dokładnie miesiąc, a ja nie miałam od niego nawet
króciutkiej wiadomości. Wiedziałam, że robi to dla mnie. Zbyt
dobrze go znałam, aby nie zdawać sobie sprawy, że wróci dopiero,
jak zakończy swój plan z powodzeniem. Jednak brakowało mi go w tak
wielu aspektach. Jako opiekuna, przyjaciela, towarzysza, powiernika,
mężczyzny i… kochanka. Martwiłam się, tak strasznie się
martwiłam. Miałam wrażanie, jakbym nigdy wcześniej nie czuła
takiej troski. Może po prostu nikogo przed nim tak bardzo nie
kochałam? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Skierowałam swoje kroki do
biblioteki. Odłożyłam książkę na jedną z górnych półek.
Chciałam zabrać następną, bardziej zachęcającą, jednak
usłyszałam dźwięk dzwonka. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam
do drzwi. Nie zaprzątając sobie głowy obietnicą złożoną
Severusowi, otworzyłam je ze skrzypem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak?... – Kiedy
zobaczyłam twarz stającej w nich kobiety, głos ugrzązł mi w
gardle, a usta pozostały otwarte, jakby chciały powiedzieć coś
jeszcze. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Młoda, bo zaledwie
dwudziestoparoletnia kobieta patrzyła na mnie bystrymi, brązowymi
oczami. Jej włosy były w kompletnym nieładzie. Na twarzy błąkał
się niewyraźny uśmiech. Ubrana była tak, jakby właśnie
wybierała się na bal przebierańców lub przybyła tu z innej
epoki. Obcisła koszulka w pionowe paski nie do końca mieściła jej
obszerne piersi. Na to kraciasty sweter z za krótkimi rękawami i
kloszowata spódnica w grochy. Całość utrzymywała w tonacji
wszystkich kolorów tęczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widziałam ją wcześniej,
jednak wtedy była elegancka i zadbana. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny – szepnęła,
robiąc krok do przodu. – Wiedziałam, że to mi się nie
przyśniło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zrobiłam krok do tyłu i
chciałam zatrząsnąć drzwi, jednak jej stopa je przytrzymała.
Starałam się panować nad sobą. Bałam się paniki i tego, co może
się stać, jak zdenerwuję się tak, jak przy naszym ostatnim
spotkaniu. W tej chwili oddałabym wszystko, aby Severus był za mną.
Naiwnie uszczypnęłam się w ramię, jednak to nic nie dało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny. – Usłyszałam
jej lekko rozbawiony głos. – Musisz ze mną pojechać, oni
twierdzą, że zwariowałam i… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kobieta wyczuła, że
nie jest tu mile widziana. Niestety nie poddała się. Pchnęła
drzwi z niewiarygodną siłą. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uspokój się, przecież
nic ci nie zrobię.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Strach ogarnął całe moje
wnętrze. Nie miałam już różdżki. Byłam bezradna i bezbronna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wynoś się – jęknęłam,
jednak mój głos nie zabrzmiał zbyt przekonująco. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, Ginny. Nie zostawię
cię. Oni muszą wiedzieć, że żyjesz. Rozumiesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, nie rozumiem i nie
chcę zrozumieć! Miałaś nic nie mówić, miałaś odejść i
zapomnieć. Ostrzegałam cię! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Na twarzy kobiety pojawił
się szalony uśmiech. Wyciągnęła różdżkę i wymierzyła nią
we mnie. Cofnęłam się o krok, przewracając przy tym wieszak z
wiosennymi płaszczami. Narobiłam przy tym niezłego huku, jednak
ona nawet nie mrugnęła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Musisz mu pomóc –
dodała. – Pomóc Harry’emu. Wiem, że cały czas go kochasz,
zresztą, tak samo jak on ciebie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Posłuchaj mnie uważnie,
ja…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie dokończyłam.
Napastniczka machnęła różdżką, a snop czerwonych iskier ugodził
mnie w pierś. Nie czułam bólu. Moje ciało powoli zaczęło osuwać
się na podłogę. </span><br />
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"> </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kochany Severusie!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Stało się. Najpierw ty nie
potrafiłeś mnie oddać, potem ja nie chciałam odejść. Oboje
dorośliśmy do tej miłości. Stała się ona czymś więcej niż
tylko czułymi słówkami i miłymi gestami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Choć wydaje się to być
nierealne, to zakochałam się w Tobie bez pamięci. Lubiłam
zatapiać dłonie w Twoich czarnych włosach, kreślić malutkie
kółeczka na Twoim karku i wsuwać język do Twych ust, aby
delikatnie wypieścić Twoje podniebienie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ach, Kochanie! Dałeś mi
to, o co sama nie dałabym rady prosić. Nie ośmieliłabym się
upraszać o Twoje względy. Przez tyle lat obserwowałam Cię z nad
powieści i zastanawiałam, co tak właściwie o mnie myślisz. Byłeś
zagadką, której rozwiązanie ciągle mi się wymykało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jak sądzisz, czy gdybyśmy
cofnęli czas, to pocałowałbyś mnie wcześniej? Dalibyśmy naszym
ciałom więcej okazji do maksymalnego zbliżenia się do siebie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W sumie jest to teraz bez
większej różnicy. Uratuj mnie ze szponów tej wariatki, błagam
Cię. I to nie jako kobieta i kochanka, lecz ta bezbronna, mała,
zagubiona dziewczynka, której kilka lat temu wręczyłeś misia, aby
nie męczyła się tak bardzo w czasie nieprzespanych, z powodu
niepojętego bólu, nocy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Twoja na wieki – Ginny</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pomarańczowy samochód
mknął asfaltową jezdnią. Przy głośnych dźwiękach
dobiegających z radia żegnałam się z jedynym miejscem, jakie było
w mojej głowie. Domem wiążącym się z dobrymi i złymi
wspomnieniami. Widocznie tak właśnie chciał ten paskudny los. Abym
zniknęła z życia Severusa… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Cóż, są takie sporawy,
których słowami opisać się nie da. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-72994397575521065542011-03-01T14:48:00.000+01:002012-08-13T09:10:51.407+02:00Śmierć nie daje za wygraną I<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Obudził mnie krzyk, mój
własny krzyk. Ból był zbyt silny, aby móc ugryźć się w język
i zacisnąć wargi. Cierpiała każda cześć mojego ciała. Każdy
kawałek poranionej skóry. Jednak było coś jeszcze gorszego.
Pustka… Kim byłam lub kim nie byłam? Jak miałam na imię, czy
miałam rodzeństwo, czy przyjaciele za mną tęsknią, czy rodzice
mnie kochali, czym się interesowałam, gdzie mieszkałam i ile
miałam lat? </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zmusiłam się do otwarcia
oczu a raczej jednego. Drugie skrywał ciężki opatrunek. Nie
widziałam nic. Mieszanina bladych barw. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie miałam już siły
krzyczeć. Zacisnęłam ręce w pieść i uderzyłam nimi w twardy
materac. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usłyszałam ciche kroki.
Ktoś usiadł obok mnie. Ogarnęła mnie panika. Niemożliwy do
opisania strach. Energicznie mrugałam okiem, próbując przyzwyczaić
je do światła dziennego, które wpadło do pomieszczenia przez
uchylone drzwi. Pomału zaczęłam dostrzegać cienie, kontury, a
później pełne kształty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obok mnie siedział
czarnowłosy mężczyzna. Spoglądał na mnie swoimi zimnymi oczami.
Jego chłodna dłoń dotknęła mojego czoła, co wywołało falę
kolejnego bólu. Jęknęłam głośno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przestań – syknęłam,
a mój głos zabrzmiał dziwnie obco. – Powiedz mi, kim jestem? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jeśli przeżyjesz tę
noc, to dowiesz się wszystkiego – odpowiedział. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co? Chcesz, abym umarła,
nie znając swojego imienia?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A co zmieni ta wiedza? –
odpowiedział pytaniem na pytanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Starałam się zebrać
myśli, jednak na darmo. W mojej głowie wszystko wirowało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Weź to – powiedział po
chwili, podając mi pluszowego misia. – Przyda ci się.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic więcej nie usłyszałam.
Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą
drzwi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam jednym okiem na
maskotkę. Nie widziałam w niej nic specjalnego. Duże oczy i
czerwona kokarda na szyi. Poranioną dłonią pogładziłam go po
głowie i przytuliłam do obolałej piersi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Ból, ból, ból…
Cierpienie, mantra, żałość. Choć nawet te słowa nie
odzwierciedlały tego, co czułam. Otaczała mnie ciemność. Nie
wiedziałam, czy jest noc, czy dzień. Tylko czarna, nieprzenikniona
niczym pustka…</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Szukałam po omacku
czegokolwiek, czegoś co mogłam zacisnąć w swej pięści i dusić
bez końca. Moje dłonie jednak na nic nie natrafiły. Szarpnęłam
zębami za kołdrę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mój własny krzyk mnie
ogłuszał. Wiłam się jak jeszcze mokra ryba wyjęta z wody.
Wiedziałam, że sprawia mi to jeszcze większy ból. Niezabliźnione
rany otwierały się na nowo, brudząc prześcieradło szkarłatną
krwią i brudną, żółtą ropom. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagle wszystko ucichło. Nie
słyszałam już własnego głosu, nie miał on znaczenia. Zamknęłam
oczy i próbowałam się choć trochę uspokoić. Może umieranie
wcale nie jest takie złe? Tylko dlaczego to tak strasznie boli? Czy
naprawdę muszę tyle wycierpieć, aby być szczęśliwą? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mój oddech stał się
przyspieszony, piersi unosiły się w coraz szybszym rytmie. Przez
chwilę łudziłam się, że to już koniec. Na moich wargach pojawił
się nawet błędny uśmiech.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">I nagle wszystko wróciło
ze zdwojoną siłą. Nie potrafiłam już nad sobą panować, już
nie… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">~*~</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Dlaczego jej pomogłem?
Przecież sam powinienem uciekać i schować się jak najszybciej, a
nie brać tę dziewczynę na wychowanie. Może miałaby na tyle
szczęścia, aby Zakon znalazł ją, zanim nie będzie za późno.
Ale nie, mnie Severusa Snape’a musiało ruszyć sumienie. Wydawało
mi się, że naprawię wszystkie szkody, które wyrządziłem innym,
składając ją? Przecież to śmieszne.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Na domiar złego nie
potrafię jej tak naprawdę pomóc. Nie mogę uśmierzyć bólu, nie
znam leków, które przywrócą jej pamięć. W dodatku nie mogę
słuchać jej krzyków w nocy. Najwyraźniej jestem zbyt… o nie, to
słowo nigdy mi nie przejdzie przez gardło. Dlaczego więc wyciszam
pokój, a następnego dnia rano</i> <i>idę do jej pokoju z nadzieją,
że zastanę ją martwą? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podziwiałem ją w duchu za
siłę i upór. Nie spodziewałem się tego po dorosłej osobie, a co
dopiero po szesnastoletniej dziewczynie? Może najwyższy czas
potraktować ją poważnie, a nie czekać, aż zabije ją zakażenie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nacisnąłem na klamkę i
pchnąłem drewniane drzwi. Otworzyły się z lekkim skrzypem.
Przekroczyłem próg pokoju. Nie było w nim ciemno. Całość
spowiła tylko lekka szarość poranka. Mój wzrok padł na brudnym
od krwi i ropy łóżku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Siedziała na nim ona.
Skuliła się jak najbardziej mogła. Ramionami obejmowała nogi, a
głowę oparła na kościstych kolanach. Ze spokojem mogłem policzyć
wszystkie je żebra. Na brzuchu siedział pluszak, na którym
wyżywała się co noc. Nie miał już kokardy, uszu i jednej łapy,
natomiast brzuch rozszarpała najprawdopodobniej dzisiaj. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Obserwowała mnie, a w jej
oczach czaił się strach. Opatrunek na głowie spadł w czasie fali
bólu. Teraz mogłem oglądać jej otwartą ranę na ogolonej głowie.
Wzdrygnąłem się na jej widok. Jak mogłem dopuścić ją do
takiego stanu? Prawe oko zupełnie zniknęło pod brudnymi zakrzepami
ropy. Roztrzaskany nos wyglądał, jakby nigdy nie miał już wrócić
do normalnego kształtu, a dolna warga opadła, ukazując golną
szczękę z połamanymi zębami. Byłem wręcz przekonany, że
oczyszczając wszystkie obrażenia, sprawię jej jeszcze większy
ból. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak się czujesz? –
zadałem głupie pytanie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jej wargi wygięły się pod
dziwnym kątem. Miało to chyba zastąpić uśmiech. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś podły –
jęknęła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Podły? – powtórzyłem.
– Dlaczego? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo nie chcesz mnie zabić…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Sam nie wiedziałem, co mam
o niej myśleć. Przez cały czas wydawało mi się, że robię
wszystko, aby zakończyła swój żywot, a teraz słyszę takie
wyznanie? Chyba naprawdę jej nie doceniłem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie zabiję cię –
odpowiedziałem cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kiwnęła delikatnie głową,
po czym zaczęła bawić się bandażem na nadgarstku. Najpierw go
rozwijała, a później zaciskała najmocniej jak się dało.
Materiał splamiła karminowa, metaliczna ciecz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przestań – rzekłem,
chwytając ją za rękę. Pisnęła, a po policzkach spłynęły łzy.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie rób tak – jęknęła.
– To… boli…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła chwila milczenia,
którą przerywało jej pociąganie nosem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Powiesz mi coś? –
zaczęła nieśmiało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zależy co chcesz
wiedzieć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak mam na imię? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginevra –
odpowiedziałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>- Co? Przecież to
głupie… - jęknęła, najwyraźniej takich rzeczy się nie
zapomina. </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wszyscy mówili na ciebie
Ginny – sprostowałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak lepiej… A ty, jak
masz na imię? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severus.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Milczała. Pewnie starała
się wszystko pokładać w głowie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, zrobisz coś
dla mnie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałem jej prosto w
oczy. Z jednej strony byłem zdziwiony, że tak szybko mi zaufała,
ale z drugiej… co innego jej pozostało? Teraz mieliśmy tylko
siebie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co takiego? – zapytałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Poskładasz go? –
Wyciągnęła w moją stronę zmasakrowanego pluszaka. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zlustrowałem go dokładnie
wzrokiem. Nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić emocji, które nią
targały, kiedy go rozrywała. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak – odpowiedziałem. -
Ale to później. Najpierw poskładam ciebie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wpatrywałam się w błękitne
niebo i leniwie snujące się po nim obłoki. Promienie
wiosennego słońca wysuszyły kałuże po ostatnich deszczach.
Palcami lewej dłoni przeczesałam długie, rude włosy. Utkwiłam
wzrok w przechodniach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyprostowałam się i
weszłam do pokoju, zamykając za sobą drzwi od balkonu. Na moim
łóżku siedział Severus, przyglądał mi się uważnie.
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Wiedział doskonale, że nie
potrafię mu odmówić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zgadzam się – rzekłam,
zajmując miejsce obok i kładąc na kolanach pozszywanego misia. –
Zresztą, ja i tak nie mam nic do gadania.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oczywiście, że masz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chcesz, abym zaczęła
histeryzować? – spytałam, chwytając jego zimną dłoń. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiem, że nie zaczniesz.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uśmiechnęłam się słabo,
po czym szepnęłam: <i>jestem gotowa</i>. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-30908710394236512782011-02-08T14:45:00.000+01:002012-08-13T09:10:15.274+02:00Oszukali Śmierć XIII<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Stał naprzeciwko mnie z
wyciągniętą różdżką. Obserwował mnie zimnymi, czarnymi
oczami. Dzieliły nas zaledwie dwa metry, a wydawały się być
wiecznością. Po moim policzku płynął strumień niewymuszonych
łez. Mój Severus… czy kiedykolwiek będę mogła tak jeszcze
powiedzieć? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Byłam zmienna, on stały.
Zawsze taki sam, zawsze targały nim te same uczucia. To mnie nie
dało się zrozumieć. To ja udawałam kogoś, kim nie byłam.
Płakałam z byle powodu, śmiałam się, kiedy nie działo się nic
zabawnego. Tak często nie wiedziałam czego chcę. Być z nim, czy
wrócić do rodziny. Jak więc mogłam teraz od niego wymagać, aby
postąpił wbrew swojej woli i to tylko dlatego, bo ja mam kolejne
wahania nastrojów. Nie, to nie mogło tak się zakończyć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – jęknęłam,
po czym na kolanach zbliżyłam się do niego. Objęłam jego kolana
rękoma. – Nie chcę, błagam, odłóż tę różdżkę… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Z mojej piersi wyrwał się
głośny szloch. Wtuliłam twarz w jego czarną szatę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po chwili poczułam jego
zimną dłoń na ramieniu. Wiódł nią po mojej szyi, a później
uniósł twarz za podbródek. Musiałam spojrzeć mu prosto w oczy.
Mogłam przysiąc, że widzę w nich iskierki zrozumienia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Kochasz mnie? –
zapytałam, dławiąc się łzami. – Nie zostawisz mnie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To ty chciałaś mnie
zostawić – naprostował. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus uklęknął przede
mną. Odłożył różdżkę na podłogę i chwycił moją twarz w
dłonie. Widziałam dokładnie rysy jego twarzy, każdą bruzdę,
którą pozostawiała zbliżająca się starość. Mógł być moim
ojcem, doskonale o tym wiedziałam. Jednak nie miało to
najmniejszego znaczenia. Wiek to pojęcie względne. To tylko cyfry…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak szybko mi wybaczyłaś?
– zapytał po chwili. Ton jego głosu wydawał się być zupełnie
bezbarwny. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chcę wyjaśnień –
odpowiedziałam z lekkim wahaniem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tu masz wyjaśnienie –
rzekł, podwijając lewy rękaw. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dostrzegłam na jego skórze
czarny znak. Czaszkę, z której ust wychodził wąż. Nie był to
zwykły tatuaż. Przypominał bardziej wypalone znamię. Opuszkiem
palca powiodłam po jego konturze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oni ci to zrobili? –
zapytałam z troską.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jego usta wygięły się w
ironicznym grymasie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś niemożliwa –
rzekł, zasłaniając znak.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co? Dlaczego cię to
śmieszy?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tylko najbardziej wierni
Voldemortowi mieli na przedramieniu Mroczny Znak. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Voldemort? –
powtórzyłam, jednak jakaś cześć mnie czuła lęk przed tym
imieniem. – Kto to jest?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Raczej: </span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">kto
to był – </span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">poprawił
mnie. – Kleptoman, według którego najważniejsza była czystość
krwi. Jak wiesz, czarodzieje rodzą się również w mugolskich
rodzinach. Uważał, że tacy nie są godni studiowania magii. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Popierałeś coś
takiego? - zapytałam z niedowierzaniem. – Przecież twój
ojciec też był…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mugolem – dokończył za
mnie. – Mówię ci wszystko o najsilniejszym czarodzieju w
historii, a ty się pytasz, czy ich popierałem? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- No, tak, bo to jest chyba
najważniejsze. Byłeś tam, ponieważ głosiłeś ich idee, czy może
powód był inny. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Sam nie wiem… Na
początku owszem, chciałem być z nimi dla potęgi. Nie miałem
łatwego życia w szkole i chciałem…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pokazać swoim oprawcom,
że potrafisz dojść dalej niż oni – odpowiedziałam za niego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, chyba właśnie tak
myślałem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedział. Jego
wzrok zatrzymał się na dogasającej świecy. Podniósł różdżkę
z podłogi i zapalił jeszcze dwie. Od razu poczułam się
spokojniejsza. Uśmiechnęłam się z wdzięcznością. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co było dalej? –
zapytałam zachęcająco i pewnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wydałem wyrok na jedynej
kobiecie, którą kochałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mimowolnie zakryłam usta
dłonią. Od zawsze domyślałam się, że Severus skrywa mroczną
tajemnicę, ale czegoś takiego nigdy bym nie przypuszczała. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale… przez przypadek? Na
pewno nie byłeś świadom i… - próbowałam go usprawiedliwić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś całkowicie
niepoprawna. Jeszcze nic nie powiedziałem, a ty już znajdujesz mi
wytłumaczenie? Ginny, proszę, daj mi skończyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pokiwałam głową na znak
zgody.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Podsłuchałem
przepowiednię, która dotyczyła jej syna. Nie rób takiej miny, nie
byliśmy parą. Miała męża i dziecko. To prawda, wtedy nie
wiedziałem, że to o nią chodzi. Jednak to nie ma znaczenia.
To mógł być ktokolwiek inny, mogłem zniszczyć życie każdemu
dziecku, padło na jej. Powiedziałem Voldemortowi o tym, co
usłyszałem. Zabił ją i jej męża. Chłopiec przeżył, ponieważ
jego matka posłużyła się prastarą magią i dała mu ochronę do
siedemnastych urodzin. Voldemort stracił swoją moc, a razem z nią
ciało. Byłem wściekły na siebie. Szukałem wybaczenia i znalazłem
je. U dyrektora szkoły, Dumbledore’a. Dał mi posadę nauczyciela
eliksirów. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nadal czegoś nie rozumiem
– rzekłam, analizując dokładnie jego słowa. – To o czym
mówisz było dawno, prawda? Jakieś dwadzieścia pięć lat temu. W
takim razie z jakimi ludźmi byłeś, kiedy mnie porwano? Kolejne
typy spod ciemnej gwiazdy? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To były te same typy.
Trzynaście lat później Voldemort na nowo odzyskał swoją moc.
Wrócił potężniejszy. Jego zwolennicy wyszli ze swoich kryjówek i
ponownie do niego dołączyli. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ty też? Nie wierzę…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Miałaś nie przerywać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przepraszam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dumbledore kazał mi
wrócić. Miałem mieć na niego oko. Potrzebowaliśmy informacji
dla… dla jej syna. Dla Harry’ego Pottera, Wybrańca, który miał
pokonać Voldemorta. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ok. Chyba rozumiem, ale
dlaczego porwali właśnie mnie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Na twarzy Severusa pojawił
się przepełniony smutkiem uśmiech. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Twoi rodzice, szczególnie
ojciec, działali prężnie w Zakonie Feniksa, organizacji walczącej
z Voldemortem i jegno ludźmi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- No i? – Podniosłam lewą
brew ze zdziwienia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jest coś jeszcze –
ssał. – Byłaś dziewczyną Pottera. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Moje oczy stały się
kilkakrotnie większe. Czy to możliwe? Miałam chłopaka, w dodatku
był nim zbawca ludzkości? Zbawca, który ocalił cały świat, a
nie potrafił obronić swojej dziewczyny… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zdradziłam go? –
zapytałam z nieukrywanym strachem. Nie wierzyłam, że jakikolwiek
zdrowy człowiek mógłby milczeć w trakcie tortur, których skutki
sama widziałam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, choć powiedziałaś
prawdę. Potter w tamtym okresie nie uczył się w szkole, dużo
podróżował i wykonywał… tajne misje dla nieżyjącego wówczas
Dumbledore’a. Nie grałaś odważnej, od razu powiedziałaś, że
nic o nim nie wiesz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie uwierzyli mi?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uwierzyli, ale…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Spodobałam im się. Mieli
rozrywkę na długie wieczory.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła chwila milczenia.
Przyjęłam ją jako potwierdzenie moich słów. Musiałam to
wszystko dokładnie przemyśleć, jednak miałam jeszcze kilka pytań
do Severusa, a druga taka okazja mogła się nie powtórzyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co było potem? –
kontynuowałam. – Po tym co ujrzałam w tej misce?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- W myślodsiewni –
poprawił mnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wszystko mi jedno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zaczęła się wojna. A
dokładniej decydująca bitwa. Nie mogłem ci pomóc, bo byłem
potrzebny w Hogwarcie. Zresztą, jeśli mam być szczery, to nie
spodziewałam się, że jeszcze będziesz żyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wróciłeś po mnie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak. Nie chciałem, aby
twoje ciało… - urwał, wpatrując się w podłogę. – Kiedy
wróciłem byłaś przytomna, co więcej pamiętałaś mnie.
Błagałaś, abym uśmierzył ból. Wziąłem cię do siebie.
Pomyślałem, że jak wyleczę cię ze wszystkich klątw, to wrócisz
do rodziny. Jednak to nie było takie proste, szczególnie, że nie
potrafiłem przywrócić ci pamięci. Kiedy byłaś gotowa, pod
względem fizycznym, do powrotu, znałaś tylko mnie. Nie mogłaś
tak po prostu zasnąć w jednym miejscu, a obudzić się w innym. W
dodatku w otoczeniu ludzi, których nie znasz, a którzy uparcie
twierdzą, że są twoją rodziną. Twoja psychika by tego nie
wytrzymała. Sama wiesz, co było dalej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zakochałeś się we mnie…
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W odpowiedzi jego usta
musnęły czule moje wargi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nastała wiosna. Idealna
pora roku na spacery dla zakochanych. Słońce święciło jasno nad
horyzontem. Jego delikatne promienie przyjemnie łaskotały mój
piegowaty policzek. Ciepły, przyjemny wiatr odgonił wszystkie
chmury. Lazurowe niebo kusiło swym pięknem jak nigdy przedtem.
Człowiek miał ochotę przezwyciężyć siły grawitacji i
zanurkować w jego błękicie. Na drzewach i krzewach zakwitły małe,
zielone pąki. Ptaki śpiewały przyjemne dla ucha melodie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Szliśmy pod ramię. Moje
niewysokie obcasy wystukiwały równy rytm na płycie chodnikowej.
Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak dziś, w każdym razie nie za
życie, które pamiętam. Miałam ochotę usiąść obok wróbli na
gałęzi i zaćwierkać razem z nimi. Tak bardzo chciałam zarażać
entuzjazmem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jakie mamy plany, jak
wrócimy do domu? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Plany? – zapytał
zdziwiony. – A od kiedy żyjemy z harmonogramem i zegarkiem w ręku?
Nasze życie stoi w miejscu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Niech sobie stoi jak
najdłużej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wspięłam się na palce i
złożyłam na jego ustach pełen miłości pocałunek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Musisz to robić na środku
chodnika? – zapytał, kiedy spojrzałam mu prosto w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przecież nikt na nas nie
patrzy – usprawiedliwiłam się. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus pokręcił głową i
ruszył przed siebie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jak wrócimy do domu, to
jeszcze raz przestudiuję książki dotyczące tej klątwy, a ty w
tym czasie ugotujesz obiad – oświadczył, a na mojej twarzy
pojawił się grymas.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiad? – powtórzyłam z
niedowierzaniem. – Przecież ja nie potrafię gotować. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Najwyższy czas się
nauczyć, Ginny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Na mojej twarzy pojawił się
mimowolny uśmiech. Tak rzadko wymawiał moje imię, a brzmiało tak
pięknie na jego ustach.</span></span><br />
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-56598955503617427062011-01-28T14:44:00.000+01:002012-08-13T09:09:40.581+02:00Oszukali Śmierć XII<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">N</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">ie
było już nic. Przepadły wszystkie uczucia, wszystkie emocje.
Zaufanie, przyjaźń, radość z wspólnie spędzonych chwil, no i
miłość. Jak to możliwe, że granica miedzy nimi a nienawiścią
jest taka cienka i tak łatwo ją przekroczyć? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie użalałam się nad
sobą, nie potrafiłam tego robić. Płakałam nad nim, płakałam
nad Severusem. Nad mężczyzną, którego obdarzyłam największym
uczuciem. Zawiodłam się, tak strasznie się zawiodłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nieważne, co go tchnęło,
aby mi pomóc, nieważne, jak to się wszystko skończyło. On tam
był. Współpracował z moimi oprawcami, patrzył na moje
zmaltretowane ciało. Nie zareagował, w jego oczach nie pojawił się
nawet cień współczucia i żalu. Byłam mu obojętna. Mogłam żyć,
ale równie dobrze mogłam wtedy umrzeć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severusie, jak śmiesz mówić
mi o twoich uczuciach do mnie. Wbiłeś mi nóż, a teraz z każdym
słowem go przekręcasz…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">K</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">rzyk,
który wydobył się z mojej piersi był jedyną rzeczą, jaką udało
mi się z siebie wydusić. Uderzyłam pięścią o drewnianą
podłogę. Tylko tyle byłam w stanie zrobić. Z moich oczu nie
płynęły łzy. Nie miałyby nawet sensu i większego znaczenia.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Poczułam, jak czyjeś
dłonie chwytają mnie za ramiona. Próbowałam go odepchnąć,
jednak był zbyt silny. Zmusił mnie, abym spojrzała mu prosto w
czarne, pozbawione uczuć oczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uspokój się – próbował
mnie przygłuszyć. – Już dobrze…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dobrze?! – przerwałam
mu. – O czym ty mówisz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie powinnaś widzieć
siebie w takim stanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Siebie, SIEBIE!? Chyba
mówisz o sobie! Nic nie zrobiłeś, stałeś i patrzyłeś, jak
cierpię. Zresztą, mniejsza o to, ty trzymasz ich stronę!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus nic nie
odpowiedział. Puścił moją twarz i wstał z podłogi. Odwrócił
się do mnie plecami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie myślałem, że we
mnie zwątpisz – szepnął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wątpię w to, że mi
pomogłeś. Nie wątpię w to, że dzięki tobie żyje. Po prostu ja…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zakryłam twarz dłońmi.
Poczułam się oszukana i zdradzona. Obdarta z resztek samodzielności
i intymności. Miałam tyle pytań, których nie mogłam mu zadać,
nie potrafiłam. Był mi winny wyjaśnienia, których nie chciałam
słyszeć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Powinnam się bać widoku
mojego ciała, powinnam wyobrazić sobie ból, który czułam.
Jednak działo się ze mną coś zupełnie innego. Tamta dziewczyna
była mi obca. Przez tę chwilę byłam wdzięczna, że niczego nie
pamiętam z przeszłości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, ja… -
przełknęłam głośno ślinę. – Chcę wrócić do domu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odwrócił się i spojrzał
na mnie tymi samymi zimnymi oczami, które widziałam we wspomnieniu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skoro taki jest twój
wybór – odpowiedział, po czym wyciągnął różdżkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Było mi już wszystko jedno
co zrobi. Mogłam się tylko domyślać, że zabierze mi wspomnienia
wspólnie spędzonych lat. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-14074350200920871802011-01-21T14:43:00.000+01:002012-08-13T09:09:04.428+02:00Oszukali Śmierć XI<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>W</i>patrywałam się w
nich szeroko otwartymi ze strachu oczami. Severus nie wyglądał jak
zwykle. Na jego twarzy malowała się agresja i złość. Cerę miał
bladą, jakby był na coś poważnie chory. Czarne, luźne szaty nie
maskowały jego wychudzonego ciała. Widać było, że przeżywa
ciężki okres, że w jego życiu dzieje się coś bardzo niedobrego.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam na drugiego
mężczyznę. Nie miałam pojęcia, kim on jest. Jego czarne włosy
opadały na zgryźliwie uśmiechniętą twarz. Jego brązowe oczy
wyrażały szaleństwo. Biegały po całym pomieszczeniu, jakby
czegoś szukały. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Miałam wrażenie, że przez
chwilę spoczęły na mnie, jednak zachowywał się tak, jakby nic
nie zobaczył. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, możesz mi
powiedzieć, co się… - nie dokończyłam. Mój </span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">opiekun</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">
nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi. Chciałam go dotknąć,
jednak moja dłoń przeszła przez jego ciało jak przez mgłę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Daj spokój, Snape –
rzekł z rozbawieniem ten drugi. – Czemu się burzysz? Wiesz, że
Czarny Pan wydał rozkaz. Mulciber ma ją zabić, jednak znasz go
dobrze… najpierw się ohydnie z nią zabawi. Przejmujesz się tą
zdrajczynią?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie – odpowiedział, a
przez jego twarz nie przebiegł cień żadnego uczucia. – Po prostu
uczyłem ją te sześć lat i…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- I jest ci jej szkoda? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uważam, że to
obrzydliwe. Szczególnie, że ona nic więcej by nie powiedziała. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd ta pewność? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus uśmiechnął się
cynicznie., po czym odpowiedział:</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ona nie ma o niczym
pojęcia. Jej matka zadbała, aby jej córeczka trzymała się z dala
od wojny i Zakonu Feniksa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie czułam od niego
przyjemnego ciepła, którym zawsze emanował. Nie widziałam na jego
twarzy niczego, co przypominałoby mi Severusa, którego znam. Był
taki obcy i zimny. Tak, jakby jego prawdziwe oblicze skryło się
bardzo głęboko. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie chciałam słuchać
dalej tej rozmowy, chciałam wrócić do siebie jak najszybciej.
Tylko jak? W suficie nie było przecież żadnej wnęki ani okna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba pójdę zobaczyć
moment kulminacyjny – oświadczył towarzysz Severusa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Avery, nie bądź… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- No jaki? Zboczony? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Miałem na myśli
perwersyjny. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zbyt trudne słowo dla
prostego człowieka – rzekł, po czym odwrócił się na pięcie i
wyszedł z pomieszczenia. Severus kroczył zaraz za nim.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie zastanawiałam się
długo. Może znajdę stąd jakieś wyjście? Szłam za dwójką
mężczyzn, starając się nie robić większego hałasu. Co i tak
nie miało większego znaczenia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pomieszczenie było
obskurne, nie było tu żadnych okien ani ozdób. Surowe, kamienne,
zimne ściany. Mogłam się tylko domyślać, że znajdujemy się w
jakiś lochach lub piwnicach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Facet o imieniu Avery stanął
przed lekko uchylonymi, drewnianymi drzwiami. Dochodziły zza nich
przerażające jęki i krzyki. Jakaś część mnie nie chciała
wiedzieć z czyjego gardła się wydobywają. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ślicznie krzyczy, nie
uważasz, Severusie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Naprawdę chcesz tam
wejść?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A co, ty wymiękasz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic nie odpowiedział.
Patrzył podejrzliwym wzrokiem w stronę drzwi, jednak jego twarz
była nieugięta. Przez moją głowę przeleciało tysiące myśli.
Dlaczego tam nie wejdzie? Dlaczego nie przerwie tego, co tam się
dzieje? Dlaczego nie uratuje tej dziewczyny? Miałam ochotę go
szturchnąć, wyprowadzić z tego bezsensownego amoku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wrzaski ucichły. Drzwi
otworzyły się na oścież. Najpierw moim oczom ukazała się postać
postawnego mężczyzny. Był obrzydliwy. Zarośnięty i spocony. Jego
ręce i ubranie zachlapane były świeżą krwią i lepką mazią.
Zapinał właśnie guzik od spodni, a na jego kwadratowej twarzy
pojawił się uśmiech zadowolenia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- I co, Mulciberku, jesteś
zaspokojony? – zapytał Avery. – Zostawiłeś coś dla mnie? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba żartujesz. Ta mała
nadaje się tylko do trumny. Ale masz jeszcze tego chłopaka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czy ja ci wyglądam na
pedała? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po chwili popełniłam
ogromny błąd. Nieświadomie wychyliłam się, aby zobaczyć tę
biedulkę. Od razu zrobiło mi się niedobrze. Na posadzce leżała
młoda, naga dziewczyna. Jej rude włosy w dużej części zostały
brutalnie zdarte z częścią skóry głowy. Oczy szklane i bez
wyrazu wpatrywały się w kata. Lekko rozchylone wargi ukazywały
sznur połamanych zębów. Całe jej ciało pokrywały otwarte,
ropiejące, zapaskudzone rany. Lewa ręka wydawała się być
zupełnie zmiażdżona i zwęglona. Najwięcej krwi było na
wewnętrznej stronie ud. Najgorsze jednak było to, że ona nadal
żyła. Jej piersi podnosiły się szybko, a z uszkodzonych,
zaplamionych szkarłatną substancją nozdrzy wydobywało się ze
świstem powietrze. Nie krzyczała. Była już tylko lalką, a jej
życie było zależne od obrzydliwego mężczyzny. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">To byłam ja… albo raczej
moje zmasakrowane ciało. Ostatni raz spojrzałam na Severusa.
Domagałam się jakiegoś zainteresowania z jego strony. Nic… stał
niewzruszony. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Poczułam delikatne
szarpniecie. Moje ciało poderwało się z posadzki. Nie panowałam
nad tym uczuciem, zresztą, teraz nic już nie miało sensu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-91506058676320005622011-01-12T14:42:00.000+01:002012-08-13T09:08:24.203+02:00Oszukali Śmierć X<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Z</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">a
kogo mają się ludzie, aby decydować o uczuciach innych? Moje
serce powinno bić tak, jak ja będę tego chcieć. Nie graj mu już
tej szalonej melodii. Nie mogę znieść jego tańca. Jeśli chcesz,
aby eksplodowało, jest prostszy sposób. Daj mi różdżkę,
obiecuję dobrze ją wykorzystać. Daj mi narzędzie zbrodni,
popełnię wtedy największy grzech. Zabiję siebie. To chyba
najlepsze rozwiązanie. Będę czekać na ciebie po drugiej stronie.
A kiedy tylko cię ujrzę, zapomnę o wszystkim, co mi zrobiłeś i
będę cię znów kochać. A wiesz dlaczego? Bo tak… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Co ujrzę, kiedy otworzę
oczy? Znany mi jasny pokój z pamiętną plamą na ścianie? Czy może
coś zupełnie innego, choć najprawdopodobniej nie nowego? Czyja
twarz mnie przywita? Matki, ojca, rodzeństwa? Starałam się
przygotować. Poukładać sobie wszystko w głowie. Tylko, że nie
było nic do układania. To jakiś paradoks… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">B</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">yłam
spokojna. Pomału otwierałam oczy, rozkoszując się chwilą
niepewności. Przecierałam je wierzchem dłoni i mrugałam
kilkakrotnie. Nie ogarniało mnie uczucie strachu. Nie wzrastała
panika. Pomieszczenie pogrążone było w mroku. Spowiła je gęsta
ciemność. Nie byłam sobą, nie czułam trwogi. Moja głowa
wydawała się taka lekka, nie byłam w stanie zebrać myśli. Cały
smutek gdzieś wyparował. Dałabym wiele, aby tak już było zawsze.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po chwili usłyszałam
skrzyp otwieranych drzwi. Mimowolnie zacisnęłam powieki. Nie byłam
gotowa nikogo oglądać. Osobnik stawiał ciche kroki, czułam, jak
się zbliża. Jego zimna dłoń odgarnęła mi z czoła rude pasma
włosów. Znałam ten dotyk aż za dobrze. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Otworzyłam szeroko oczy.
Widziałam tylko zarys jego sylwetki. Dostrzegłam, jak wyciąga
różdżkę i celuje nią w ciemność. Szepnął słowo, a w
mgnieniu oka pokój spowiło światło jednej świecy. Teraz mogłam
dostrzec rysy jego twarzy. Dopiero teraz zrozumiałam, że jestem pod
działaniem kolejnego specyfiku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nienawidzę cię… -
jęknęłam, bo nic innego nie przyszło mi do głowy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jeśli liczysz, że cię
przeproszę, to się mylisz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie chcę twoich
przeprosin, chcę wytłumaczenia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedział. Pogładził
mój obsypany piegami policzek. Spod moich rzęs wypłynęła słona
łza. Bez słowa otarł ją kciukiem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Prześpij się, a póź…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie! – przerwałam mu. –
Nie chcę później, chcę teraz. Chociaż raz nie myśl tylko o
sobie. Ja też jestem człowiekiem. Też mam uczucia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uśmiechnął się. I to
wcale nie ironicznie czy anegdotycznie, tylko tak normalnie,
naturalnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wyobrażasz to sobie? –
zapytał cicho. Nie odpowiedziałam, czekałam. – Bałem się o
ciebie, bałem się twojej reakcji, kiedy otworzysz oczy i znajdziesz
się w zupełnie nowym miejscu z innymi ludźmi. Za bardzo mi na
tobie… zależy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd mam wiedzieć, że
to nie jest sen? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widziałam, jak przewraca
oczami. Najwyraźniej sam nie wiedział, co mi odpowiedzieć. Po
chwili uszczypnął mnie w policzek.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ałł… - jęknęłam. –
Za co to?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przynajmniej wiesz, że to
nie sen – oświadczył, gładząc czule bolące miejsce. – Teraz
śpij… Przyrzekam ci, że jak się obudzisz nadal tu będę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mogę cię o coś prosić?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W odpowiedzi kiwnął głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zapal jeszcze dwie świece.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bez zbędnych ceregieli
wykonał moją prośbę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Byłam zmęczona. Czułam,
że moje powieki opadają bezwładnie. Nie bałam się. Może
dlatego, że byłam pod działaniem jakiegoś eliksiru, a może po
prostu mu ufałam? Chciałam tylko jednego, chciałam miłości…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">O</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">budziła
mnie ludzka potrzeba fizjologiczna. W pokoju dogasała jedna świeca,
a pozostałe już się wypaliły. Ogarnął mnie chwilowy niepokój.
Eliksir uspakajający najwyraźniej przestał działać. Rozejrzałam
się po pomieszczeniu. To nie był mój pokój. Dominowały tu
wszystkie odcienie szarości. Ciemnopopielate ściany i czarne meble
. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam na mężczyznę
leżącego obok mnie. Twarz miał spokojną, choć wydawał się cały
czas czuwać. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Jego włosy
rozwiane były na równie czarnej poduszce. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po cichu zwlokłam się z
łóżka i podeszłam do drzwi. Położyłam dłoń na klamce. Już
chciałam ją nacisnąć, kiedy zauważyłam kamienną misę. Stała
pewnie na hebanowym stoliku. Pochyliłam się nad naczyniem. Wewnątrz
znajdowała się fantazyjna substancja. Nie była ani płynem, ani
gazem. Promieniował z niej osobliwy, srebrzysty blask. Preparat
poruszał się nieustannie, jego powierzchnia marszczyła się jak
woda pod wpływem wiatru, a później rozdzielała się i kłębiła
jak obłoki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Miałam ochotę dotknąć
substancji, aby poczuć jaka jest, płynna czy gazowa. Jakaś część
mnie walczyła z narastającą ciekawością, jednak przegrała. Mój
palec zanurzył się w preparacie, jego powierzchnia zawrzała i
zrobiła się przezroczysta. Wyglądała jak szkło. Zajrzałam w
nią. Spodziewałam się zobaczyć kamienne dno zbiornika, ale
zamiast niego dostrzegłam jakiś niewielki pokój. Miałam wrażenie,
że zaglądam do niego przez małe, okrągłe okno w suficie.
Pomieszczenie zatopione było w mroku. Na ścianie płonęła tylko
jedna pochodnia. Udało mi się dopatrzeć dwójkę ludzi. Wyglądali,
jakby prowadzili bardzo ożywioną dyskusję, a może wręcz kłótnię?
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Potrzebowałam dłuższej
chwili, aby rozpoznać jednego z nich. Jak to się stało, że
Severus był tam, skoro cały czas spał za moimi plecami? Pochyliłam
się jeszcze bardziej. Chciałam mieć pewność, że się nie
pomyliłam. Koniec mojego nosa zanurzył się w substancji.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pomieszczenie drgnęło
gwałtownie. Nieznana siła szarpnęła moim ciałem i nagle
poleciałam głową w dół. Prosto w głąb płytkiej misy. O dziwo
nie uderzyłam głową o dno. Czułam się, jakby wessał mnie jakiś
mroczny wir. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie zdążyłam nawet
spanikować. Siedziałam na twardej drewnianej podłodze naprzeciw
dwóch mężczyzn. Spojrzałam w górę, spodziewając się zobaczyć
dziurę, przez którą spadłam. Niczego takiego nie było…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-13110999187469360442011-01-09T14:40:00.000+01:002012-08-13T09:08:00.558+02:00Oszukali Śmierć IX<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">N</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">ajczęściej
siedziałam sama w pokoju. Patrzyłam beznamiętnie na małą plamę
na jasnej ścianie. Zawsze tam była. Tak samo było ze mną, odkąd
pamiętam znajdowałam się w tym domu. Niczym skaza na budynku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nigdy nie przekroczyłam
pewnych granic. Nigdy nie opuściłam tej małej wioski. W momencie,
kiedy myślałam, że to się skończy, wszystko znów runęło. Na
powrót stałam się bezimienną dziewczyną, która od rana do
wieczora czyta powieści i tylko w taki sposób przeżywa
jakiekolwiek przygody. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dosłownie przez moment
chciałam stąd wyjść i odnaleźć kobietę o imieniu Hermiona, aby
pokazała mi moją rodzinę. Bez głębszego zastanowienia zerwałam
się na równe nogi i wtedy wszedł Severus. Spojrzał na mnie
badawczym wzrokiem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Musimy porozmawiać –
rzekł, po czym usiadł na brzegu łóżka. Zrezygnowana zajęłam
miejsce obok niego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś na mnie zła? –
zapytał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, jestem zła, że mnie
uratowałeś. Co tobą kierowało? Nie mogłeś mnie zostawić?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Umarłabyś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiem! To byłoby najlepsze
rozwiązanie. Co mam z tego życia? Nie znam świata, jestem
zamknięta w tej małej wiosce…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie mów tak – przerwał
mi. – Byłaś przytomna, kiedy cię znalazłem. Błagałaś mnie,
abym powstrzymał wciąż narastający ból. Dotrzymałem słowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pewnie chodziło mi o to,
abyś mnie zabił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie zrobiłbym tego –
oświadczył pewnie. – Zawsze byłaś pełna życia, nigdy nie
traciłaś nadziei. Nawet w najgorszych przypadkach próbowałaś
znaleźć jakieś pozytywne strony. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To nie byłam ja –
szepnęłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oczywiście, że ty! Chcę,
aby wróciła ci radość życia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam mu prosto w
oczy. Nigdy nie byłam taka rozdarta. Z jednej strony byłam z nim
szczęśliwa, ale z drugiej… Po tym, jak pokazał mi magię,
poczułam inne, choć kiedyś dobrze mi znane uczucia. Czy naprawdę
nie mogłam tego połączyć? Stworzyć swojego idealnego świata? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czyżby? – ponownie
odbiłam piłeczkę. – A niby jak chcesz to zrobić? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oddam cię twojej
rodzinie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zatkało mnie. Znów zaczął
traktować mnie jak przedmiot. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie masz prawa decydować
za mnie! – oburzyłam się.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny, tobą musi się
zająć wykwalifikowany uzdrowiciel. Nie potrafię ci pomóc.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Na pewno nie próbowałeś
wszystkiego!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic nie odpowiedział. Wbił
wzrok w tą samą plamę, co ja kilka minut temu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, nie próbowałem –
szepnął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Więc? Co cię
powstrzymuje?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To, co do ciebie czuję. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uśmiechnęłam się
mimowolnie. Bez względu na wszystko zrobiło mi się cieplej na
sercu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, nie musisz mnie
im oddawać. Przecież myślą, że nie żyję.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna spojrzał mi
groźnie w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd to wiesz? –
zapytał ostro. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przełknęłam ślinę,
próbując zapanować nad trzęsącym się głosem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ja… tak się domyślam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie uwierzył, byłam pewna,
że nie uwierzył. Potrafił bez trudu wykryć kłamstwo, a ze mnie
była w dodatku marna aktorka. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wypij to – rzekł,
podając mi bezbarwny eliksir.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wzięłam wywar bez
większego namysłu i zażyłam bez słowa. Po chwili zakręciło mi
się w głowie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co to było? – wydusiłam
z siebie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Eliksir nasenny -
rzekł spokojnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dlaczego ci zaufałam? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Bo nigdy cię nie
skrzywdziłem. Teraz też tego nie zrobię. Jutro, jak się obudzisz,
będziesz w domu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ziewnęłam mimowolnie, po
czym oparłam czoło o jego tors. Starałam się nie zamykać oczy.
Próbowałam jeszcze podnieść głowę i spojrzeć mu w oczy.
Zapamiętać rysy jego twarzy. Bladą cerę, haczykowaty nos, wąskie
wargi, zimne, czarne oczy i dołeczki na policzkach. Uśmiechnęłam
się w duchu. Nie był idealny, nie był przystojny, ale był moim
spełnieniem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po moich licach popłynęły
łzy. Obdarzyłam go miłością, a on chciał się mnie pozbyć w
taki sposób? Nie miał prawa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – jęknęłam.
– Przecież wiesz, że ja cię kocham…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widziałam, jak porusza
wargami, jednak nie dosłyszałam odpowiedzi. Zasnęłam… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-92041682731355655532011-01-05T14:34:00.000+01:002012-08-13T09:07:37.335+02:00Oszukali Śmierć VIII<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Z</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">bliżyłam
się do niego. Patrzyłam mu głęboko w czarne oczy. Moje serce
załomotało w piersi. Chciałam być z nim już na zawsze. Moje usta
musnęły jego suche wargi, po czym oderwałam się szybko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pozwól mi – szepnęłam
mu do ucha. – Proszę, pozwól mi…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nic nie odpowiedział.
Jednym ruchem podniósł moje chude ciało i posadził okrakiem na
swoich kolanach. Objął moją buzię zimnymi dłońmi. Poczułam
dreszcze na całym ciele. Wplotłam palce w jego czarne włosy.
Przyciągnął moją twarz ku swojej i pocałował. Ale nie był to
taki byle jaki całus, tylko gorące, namiętne zbliżenie. Jego
język pieścił moje podniebienie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dlaczego nie mogłam
zatrzymać tej chwili? Dlaczego wszystko musiało się skończyć?
Czułam jeszcze delikatny posmak jego pocałunku. Tego wspomnienia
nikt mi nie zabierze. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Znów patrzyliśmy sobie
prosto w oczy. Dystans między nami widocznie się zmniejszył. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – zaczęłam
cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna spojrzał na
mnie zachęcająco. Westchnęłam głośno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Kiedy zaczniesz mnie uczyć
czarować?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jego brwi uniosły się ze
zdziwieniem. Najwyraźniej spodziewał się zupełnie innego pytania.
Jednak po chwili uśmiechnął się niezauważalnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś co najmniej
niemożliwa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Oparłam czoło o jego tors,
aby nie zauważył mojego szkarłatnego rumieńca. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Czułam, jak delikatnie
gładzi moje włosy i kreśli niewielkie okręgi na prawej łopatce.
Nigdy nie czułam niczego podobnego. Jak to możliwe, że
mieszkaliśmy razem te kilka lat, a ja nie widziałam w nim
człowieka, którego potrafię pokochać? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zaczniemy za kilka dni.
Jak tylko ci się polepszy – dodał. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiecujesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Obiecuję… a teraz się
trochę prześpij.</span><span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">M</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">ijały
dni. Choć przez chwilę wydawało się, że zima da sobie spokój i
wróci w następnym sezonie, to jednak nas wykiwała. Mrozy, które
przyszły w lutym, były tak silne, że wychodziłam tylko do
najbliższego sklepu. Severus nie zostawiał mnie już samej,
szczególnie, że mój wzrok nadal był uszkodzony. Starałam się
nie myśleć o kobiecie, która przedstawiła się Hermiona.
Wmawiałam sobie, że wystraszyła się, kiedy upadłam na
podłogę i po prostu uciekła w panice. On nie mógł zrobić
jej krzywdy, bo… no właśnie… bo nie mógł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Pewnego czwartkowego
południa spełniło się moje marzenie, które zaprzątało mi głowę
przez ostatnie dni. Severus postanowił udzielić mi pierwszej lekcji
magii. Próbowałam się opanować i powstrzymać wyobraźnię. Rozum
wiedział, że mężczyzna zacznie od podstaw, jednak taki mały
diabełek wolał coś bardziej… rozjątrzonego? Tak, to chyba
najlepsze słowo. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyprostowana usiadłam na
kanapie, przegryzłam dolną wargę. Długie, rude włosy zasłaniały
część mojej twarzy. Severus zajął miejsce obok mnie. Spojrzał
na mnie badawczo. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba nie liczysz, że
zaczniemy od pojedynków? – zapytał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zdjęłam z nadgarstka gumkę
i spięłam nią włosy na czubku głowy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To z magią nie jest tak
jak z pływaniem?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przekonamy się… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna podał mi
różdżkę, którą dostałam od niego kilka tygodni temu. Wzięłam
kilka głębokich wdechów i zaczęliśmy lekcję.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ćwiczenia mijały szybko,
wręcz zbyt szybko. Bez problemu przesuwałam, podnosiłam i
przywoływałam przedmioty. Nie widziałam też problemu w ich
transmutacji. Czułam się szczęśliwa. Tak, jakby wróciła do mnie
choćby mała część przeszłości. Z mojej twarzy nie schodził
uśmiech. Po kilku godzinach poczułam zmęczenie. Nie potrafiłam
zrozumieć dlaczego. Severus jednak cały czas pozostawał czujny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Kończymy? – zapytał,
kiedy moje powieki same się zamknęły.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W odpowiedzi kiwnęłam
delikatnie głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mogę cię jeszcze o coś
zapytać? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzał na mnie
zachęcająco.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd masz tę różdżkę?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zastanowił się przez
chwilę. Najwyraźniej chciał odpowiednio dobrać słowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To jest twoja różdżka –
rzekł, patrząc mi w oczy. – Miałem ją cały czas.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dlaczego dałeś mi ją
dopiero teraz? – Nie mogłam tego pojąć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie byłaś gotowa.
Zresztą, nadal jesteś słaba. Magia cię wyczerpuje.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Na mojej twarzy pojawił się
grymas niedowierzania. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Każdy czarodziej męczy
się przy czarach? – zapytałam zbita z tropu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie. – Severus nie
patrzył mi już w oczy. Błądził wzrokiem gdzieś po ścianach. –
Tylko ciebie…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie potrafiłam tak szybko
myśleć, a on dobrze o tym wiedział.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co to znaczy? –
dopytywałam się już lekko drżącym głosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To, że nie potrafię cię
wyleczyć z tej klątwy. Byłem pewien, że to minie z czasem.
Myliłem się… Każde, nawet najprostsze zaklęcie odbiera ci
zdrowie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Moje oczy zrobiły się
ogromne jak talerze. Skąd wziął pomysł na taki głupi żart?
Chociaż nie, momencik, Severus nigdy nie żartował. Czyli to też
była prawda. Straszna, bezceremonialna prawda. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-56638359616832546712011-01-02T14:33:00.000+01:002012-08-13T09:07:10.279+02:00Oszukali Śmierć VII<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">O</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">budził
mnie mój własny krzyk. Otworzyłam szeroko oczy. Przez chwilę nic
nie widziałam. Wszystkie meble w pomieszczeniu były zamazane.
Zamrugałam kilkakrotnie. Nie było żadnego efektu. Pod opuszkami
palców poczułam miękką tkaninę. Nic mnie nie bolało. Chociaż
raz. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Musiałaś mnie tak
wystraszyć? – Usłyszałam znajomy głos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podniosłam wzrok.
Poznałabym go wszędzie, nie ważne, jak bardzo nawaliłby mój
wzrok. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Szczupły mężczyzna ubrany
w czarną szatę. Jego równie ciemne włosy opadały na ramiona.
Mogłam się założyć, że lustrował mnie wzrokiem. Mimowolnie
wyciągnęłam rękę w jego stronę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – szepnęłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Chwycił moją dłoń i
usiadł obok mnie. Poczułam się bezpieczna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Miałam okropny sen –
rzekłam, mrużąc oczy, aby go lepiej widzieć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Coś nie tak z twoim
wzrokiem? – zapytał, nie komentując mojej wypowiedzi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Widzę wszystko zamazane –
odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Ale co tak właściwie się
stało? Nic nie pamiętam…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zamyślił się na chwilę.
Przyjrzałam się dokładnie jego twarzy. Nie był już młodym
człowiekiem. Widać było, że wiele przeszedł. Głównie złego.
Zrobiło mi się go żal. Zawsze myślałam, że to ja jestem ta
poszkodowana. Nigdy nie zapytałam go o jego przeszłość. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Kiedy wróciłem
zobaczyłem, że przed domem są rozsypane śmieci – zaczął, a mi
stanęło serce. – Drzwi były uchylone. Nie miałem pojęcia, co o
tym myśleć. Gdy wszedłem do salonu, ty leżałaś nieprzytomna na
podłodze. W dodatku w płaszczu i butach. A obok ciebie różdżka.
Byłaś blada i rozpalona. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Milczałam. Byłam pewna, że
ta kobieta mi się przyśniła. Czy to możliwe, aby uciekła? A
może… Nie, Severus nie mógł jej zrobić krzywdy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Coś nie tak? – zapytał,
widząc moje przerażenie w oczach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Długo spałam? –
próbowałam zmienić temat.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dwa dni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przepraszam…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Za co?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Za kłopot.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła bardzo długa
chwila milczenia. Przerywały ją równomierne uderzenia kropel
topniejącego śniegu o parapet. Moich uszu dobiegł ćwierkot
grasujących na pobliskich drzewach wróbli. Wszystko było takie
znajome, a zarazem takie obce. Nie potrafiłam wytłumaczyć tego
uczucia. Tak, jakby ciało łaknęło oglądania przyrody, a dusza
wolała wrócić do przeszłości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny, ty nie jesteś
żadnym kłopotem – oświadczył pewnie, po czym odgarnął mi z
czoła mokre od potu włosy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Naprawdę się o mnie
bałeś? – spytałam cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A jak myślisz? Kogo mam
oprócz ciebie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kolejna rzecz, na którą
nigdy nie zwróciłam uwagi. To, że Severus jest moją jedyną
rodziną uświadomiłam sobie już dawno, ale że może być też
odwrotnie? Moja głowa naprawdę mocno musiała ucierpieć kilka lat
temu. Skoro czasami zdarzało mi się przestawać myśleć o innych. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bez słowa położyłam
głowę na jego kolanach. Delikatnie gładził moje włosy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie, naprawisz mi
wzrok?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Spróbuję, ale wiedz, że
nie potrafię zrobić wszystkiego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Na razie dobrze ci szło…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czyżby?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podniosłam się i usiadłam
blisko niego. Spojrzałam mu bardzo głęboko w oczy. Miałam poważną
minę, nie zamierzałam dać się wyprowadzić z równowagi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Naprawiłeś mi twarz i…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- …i?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Moje serce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-31091425550488878402010-12-28T14:31:00.000+01:002012-08-13T09:06:44.678+02:00Oszukali Śmierć VI<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">W</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">biegłam
do domu. Śmieci na twarzy dawały mi tylko trochę czasu na ukrycie
się, a coś mi mówiło, że ta baba tak łatwo mi nie odpuści. W
mojej głowie wzrastało uczucie paniki. Co będzie, jak całe moje
</span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">życie</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">
straci sens? Zmieni się nie od poznania? Gdzie był, do piernika,
Severus! Przecież miał mnie bronić przed pasożytami z
przeszłości. A może w tym momencie zachowywałam się jak
kretynka? Może powinnam do niej wyjść i zmusić ją do wyznania mi
prawdy? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bez zastanowienia chwyciłam
różdżkę, którą kilka dni temu dostałam od Severusa. Nie dał
mi jeszcze żadnej lekcji, ale przecież ona o tym nie wie. Nie mając
lepszego pomysłu, skuliłam się za jego szarym fotelem. Jeśli
wejdzie do domu od frontu, to nie ma szans, że mnie zobaczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Tak, jak się spodziewałam,
po chwili usłyszałam uderzenia obcasów o parkiet. Szła pomału,
jakby bała się stawiać kolejne kroki. Błagałam w duchu, aby
odwróciła się na pięcie i wyszła. Nic takiego nie nastąpiło.
Próbowałam przełknąć gorzkie łzy strachu i nie wydać z siebie
żadnego szlochu. Słone krople płynęły strumieniami po moich
bladych policzkach. <i>Gdzie on jest!? </i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Błagam cię, wyjdź. –
Usłyszałam jej trzęsący się głos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bała się tak jak ja albo
nawet bardziej. Mogłam to wykorzystać. Nastraszyć ją tak, że już
nigdy by tu nie wróciła. Napastniczka zbliżała się do mnie
niebezpiecznie. Raz kozie śmierć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wstałam tak gwałtownie, że
zakręciło mi się w głowie. Z piersi kobiety wydarł się
przeraźliwy krzyk. Zagroziłam jej różdżką. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Spadaj stąd! –
krzyknęłam, choć zabrzmiało to bardziej jak jęk. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny, nie poznajesz mnie?
To ja Hermiona. Odłóż tę różdżkę, przecież możemy
porozmawiać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Lustrowałam ją wzrokiem.
Próbowałam sobie przypomnieć, skojarzyć choćby najdrobniejszy
szczegół. W głowie miałam zupełną pustkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Hermiona</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">
– powtarzałam sobie do znudzenia. Nic. Zero wspomnień. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dobrze ci radzę, wyjdź
stąd jak najszybciej – jęknęłam, zalewając się kolejną falą
łez. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Powiedz mi, z kim tu
mieszkasz? Widziałam męski płaszcz i buty. Boisz się go? Trzy…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Powiedziałam ODEJDŹ! –
wrzasnęłam, przerywając jej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła chwila milczenia.
Patrzyła na mnie wystraszona, jakby cały czas nie wierzyła w to,
co zobaczyła. Po chwili spuściła wzrok. Odetchnęłam z ulgą,
mając wrażenie, że zaraz sobie pójdzie. Pomyliłam się. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co powie Harry, jak dowie
się, że żyjesz? – zadała pytanie sama sobie. – On nadal cię
kocha, wiesz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Harry, jaki znowu Harry!? Do
diabła z tym wszystkim. Może to tylko sen? Potworny koszmar,
spowodowany moimi głupimi pytaniami? Tylko dlaczego nie budzę się
z krzykiem jak zazwyczaj? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie znam żadnego
Harry’ego…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A twoi rodzice? Oszaleją
z radości, jak im powiem. Ron, George, Percy, Charlie, Bill,
przecież musisz im powiedzieć, że…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- NIE! Nie mam zielonego
pojęcia o kim ty mówisz! Nie masz prawa im o mnie wspominać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale to twoja biologiczna
rodzina!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- On jest moją rodziną.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jaki</span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">
on</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedziałam.
Poczułam, jak przez moją głowę przeszła kolejna fala bólu.
Mimowolnie wypuściłam różdżkę z ręki i zacisnęłam powieki.
Wszystko się we mnie kotłowało. Moja przeszłość zaczęła się
rozszerzać. Do bólu i ciemności dołączyło kilka imion i twarz
tej kobiety. Tylko dlaczego ona się uśmiechała? Pokazywała mi
długie białe zęby. Skąd ona je wzięła? Przecież jeszcze przed
chwilą miała idealne. Co na jej głowie robiła ta burza kręconych
włosów? Jeszcze przed chwila miała modne uczesanie? Z jej twarzy
zniknął cały makijaż, a rysy nabrały dziecinnego wyglądu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usłyszałam krzyk, a raczej
pełen strachu i cierpienia wrzask. Jak wielkie było moje
zdziwienie, kiedy zrozumiałam, że wydobył się z mojej piersi. Nie
było już nic. Tylko jedna wielka wirująca przestrzeń wokół
mnie. Kolana się pode mną ugięły. Upadłam na zimną posadzkę…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Brnęłam przez śnieg.
Przedzierałam się przez zaspy. Miałam wrażenie, że moje stopy
zamarzły. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę dlaczego. Odziane
były w obcisłe, czarne, skórzane kozaki na wysokiej szpilce. Nie
potrafiłam w nich iść. Moje nogi wykrzywiały się z każdym ,
nawet najostrożniejszym, krokiem. Potarła ramiona. Śliwkowy
płaszcz ziębił a nie grzał. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Nagle usłyszałam
dzwonek. Podniosłam wzrok i automatycznie odskoczyłam w bok. Z
naprzeciwka, wprost na mnie, jechał pomarańczowy rower, za którego
kierownicą siedziała kilkunastoletnia dziewczyna z szerokim
uśmiechem na twarzy. Jej długie rude włosy opadały na chude,
piegowate, niczym niezakryte ramiona. Zahamowała kilka centymetrów
ode mnie, po czym spojrzała mi prosto w oczy. W jej dużych,
jasnobrązowych tęczówkach dostrzegłam własne odbicie. Jej
chudziutkie ciało zakrywała jednie cieniutka, biała jak śnieg
sukienka na ramiączkach. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Uważaj jak jeździsz
– rzekłam oskarżycielskim tonem. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Nic nie odpowiedziała.
Kąciki jej warg podniosły się jeszcze wyżej, ukazując sznur
białych zębów. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Bawi cię to? – Moja
cierpliwość pomału się wyczerpywała. – Jak masz na imię?</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Ginny…</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Przez moje ciało
przeszedł dreszcz i nie był on spowodowany ukłuciem zimna. Moja
żuchwa opadła z wrażenia.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Ja jestem Ginny…</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Nie, ty jesteś
Ginevra. Twoje dzieciństwo się skończyło, kiedy ja odeszłam. Nie
interesuje cię przeszłość, więc ty też mnie nie interesujesz.
Nie licz, że jeszcze kiedyś do ciebie wrócę. Jest mi dobrze
samej. Nawet nie wiesz jak dobrze. Niczym niezmącona wolność. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Uważasz, że ja
jestem zniewolona? – zapytałam, a po moim policzku popłynęły
dwie słone krople. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Oczywiście, że tak –
zachichotała ironicznie. – Dorośli są niewolnikami dzieciństwa.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Ale ja nie mam już
dzieciństwa. Sama to przyznałaś. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Potworne monstrum
podniosło lewą brew. Ten nawyk był mi doskonale znany.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Więc jesteś w
jeszcze gorszej sytuacji. – Wzruszyła ramionami, po czym położyła
małe stópki na pedały. – Jesteś zdana tylko na siebie, skoro
nie masz nawet swojego właściciela. To smutne. Dorośli potrzebują
czasami dzieci. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Ruszyła, wymijając
mnie zwinnie. Mechanicznie odwróciłam się na pięcie, ale już jej
nie dostrzegłam. Poczułam na twarzy powiew zimnego wiatru.</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">- Wracaj! – krzyknęłam
do pustej ulicy, a po moich policzkach popłynęło jeszcze więcej
łez. – Nie możesz mnie teraz zostawić…</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Kolana się pode mną
ugięły. Boleśnie uderzyłam o oblodzony chodnik. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Krzyczałam. Nie miało
to większego sensu, ale jedyne z czego czerpałam teraz przyjemność,
to ból pozdzieranego gardła. Chciałam skupić się na krzyku. Nie
czuć nic… </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Nagle poczułam
szarpnięcie, moje ciało ogarnęła nagła fala ciepła… </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-74550257730361492652010-12-24T14:30:00.000+01:002012-08-13T09:06:14.913+02:00Oszukali Śmierć V<span style="font-size: small;"><br /></span>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">D</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">wudziestopięcioletnia
kobieta o długich, brązowych włosach jechała za kierownicą
pomarańczowego, starego forda. Co kilka minut trąbiła na dzieciaki
z małej wioski, które non stop wbiegały jej pod koła. Po chwili w
przednią szybę uderzała twarda kula śnieżna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W jej głowie kłębiło się
tysiące pytań. Po jaką cholerę jedzie do starej ciotki
podejrzanie często nawalającym samochodem? W dodatku w środku
zimy? Ale spokojnie, do pokonania zostało jej tylko sto kilometrów.
Tylko… Chyba czasami naprawdę zapomina, że jest czarownicą,
która potrafi się doskonale teleportować na duże odległości. A
może to nowo odkryta miłość do motoryzacji? Stare samochody, w
których czuć duszący zapach benzyny. O tak! To jest raj.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przycisnęła mocniej pedał
gazu. Zaczarowane opony nie ślizgały się na oblodzonej nawierzchni
jezdni. To był jeden z jej lepszych pomysłów. Gdyby tak jeszcze
dało się podrasować akumulator? Bo coś za często się
wyładowywał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podkręciła radio. Co
prawda łapało tylko mugolskie stacje, ale przecież i przy takich
piosenkach można miło spędzić czas. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zauważyła, że domków
jest coraz mniej. Nareszcie zbliżała się do głównej drogi. Miała
dość ograniczeń prędkości i tych hałaśliwych bachorów. Na jej
twarzy pojawiał się coraz szerszy uśmiech, gdy nagle bum…
samochód niespodziewanie stanął i nie miał zamiaru jechać dalej.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To chyba jakiś żart! –
krzyknęła sama do siebie, przekręcając kluczyk w stacyjce. –
Stare gówno! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Maszyna nie ruszyła,
milczała jak zaklęta, nie wydając nawet cichego mruknięcia. Z
furią zerwała dyndającego przy lusterku pingwina i rzuciła nim w
przednią szybę. Z całej siły pchnęła zacinające się drzwi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wyszła z pojazdu, prawie
przewracając się o krawężnik, który znalazł się zaskakująco
blisko. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Uspokój się, Hermiono –
powiedziała sama do siebie. – Przecież nie jesteś na środku
pola, tylko w mugolskiej wiosce. Wystarczy, że zatrzepoczesz rzęsami
i jakiś miejscowy na pewno ci pomoże. A twój mąż nie musi
wiedzieć o miłych słowach, które rzucisz wybawicielowi w chwili
słabości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kobieta spojrzała na dom,
przy którym się zatrzymała. Mały, skromny budynek pomalowany na
zimny błękit. Była pewna, że żyje tam jakieś młode małżeństwo,
dałaby sobie nawet uciąć rękę. Może mieszkający tam facet zna
się na samochodach? A jeśli w domu nie będzie jego żony, to
sprawa będzie jeszcze prostsza. Uśmiechnęła się tryumfalnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zrobiła krok do przodu i
usłyszała świąteczną muzyczkę, która robiła za dzwonek w jej
komórce. Wyjęła telefon z kieszeni obcisłego płaszcza i
spojrzała na wyświetlacz. Przewróciła oczami. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Dobrze, że dzwoni</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">
– pomyślała. – </span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Będę
miała się na kim wyżyć. </span></i></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">***</span></i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">L</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">eniwie
wstałam z fotela. Wypadałoby troszkę posprzątać przed powrotem
Severusa. Znowu będzie marudzić, że nie pozmywałam naczyń po
wczorajszej kolacji. No i jeszcze wysypujące się śmieci z wiadra.
Niechętnie spojrzałam przez okno. Mróz i zimno. Na szczęści
śnieg już przestał padać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Weszłam do kuchni i
wstrzymując oddech związałam czarny worek. Ciekawe, co tak
okropnie śmierdziało? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W przedsionku założyłam
buty i narzuciłam płaszcz. Wyszłam na zewnątrz i poczułam na
policzkach ukłucia grudniowego mrozu. Przy furtce dostrzegłam
obrzydliwie pomarańczowy samochód. Nie miałam pojęcia, do kogo
należy ten grat ani jakim cudem jeszcze jeździ.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale dlaczego kazałeś mi
jechać samochodem?! – Dopiero po chwili zauważyłam brązowowłosą
kobietę, która najwyraźniej nie ma w domu termometru. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Stała na oblodzonym
chodniku w skórzanych kozakach na wysokiej szpilce. Do tego
śliwkowy, krótki płaszcz i cienkie pończochy. Nie zdziwiłam się,
kiedy dostrzegłam, że jej kolana trzęsą się jak galarety. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- I nie wymiguj się teraz!
– Najwyraźniej była zła na tego, z którym rozmawiała przez
telefon. – To jest twoja wina i tyle! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Harry, do diabła z twoimi
głupimi teoriami. Masz natychmiast się tu pojawić! Jasne? </span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ruszyłam ścieżką
prowadzącą do śmietnika. Miałam gdzieś kolejną mugolkę. To jej
problem, że w taką pogodę polega na maszynach, zamiast na swoich
nogach. Choć czy można polegać na stopach odzianych w obcisłe
kozaki? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- SPADAJ!!! Nie interesuje
mnie, że jesteś w pracy! Jest mi zimno i… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usłyszałam trzaśnięcie o
chodnik. Spojrzałam w stronę kobiety. Coś, co znajdowało się za
mną musiało ją okropnie przerazić. Odwróciłam się mechanicznie
i… nic nie zauważyłam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Dostrzegłam w jej oczach
przerażenie. Czy ja naprawdę tak strasznie wyglądałam? Może
faktycznie dzisiaj się nie uczesałam, ale nie jest to powód, aby
trząś gaciami ze strachu. A może miała jakiś atak? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie przejmując się nią,
poszłam w stronę furtki. Dzieliła nas coraz mniejsza odległość.
Cały czas patrzałam pod nogi. Nie chciałam nawiązywać żadnego
kontaktu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny… - Usłyszałam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podniosłam wzrok i
spojrzałam w jej brązowe oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Znamy się? – zapytałam
lekko ogłupiona. Nie miałam pamięci do twarzy. Ba! Do niczego nie
miałam pamięci, ale nie kojarzyłam jej ani ze sklepu spożywczego,
ani nawet z kiosku. A poza tym, to po co ekspedientka miałaby
wytrzeszczać na mnie ślepia? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wygłupiaj się… -
jęknęła. – To jest niemożliwe, ja chyba zwariowałam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Z ciekawością podniosłam
lewą brew. Chyba faktycznie brakowało jej piątej klepki, tylko że
to nie tłumaczyło skąd zna moje imię. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przestań podnosić tą
głupią brew! – wrzasnęła odrobinę za głośno. – Spadaj
nawiedzony duchu i nie przyjmuj więcej jej nawyków!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Dobrze się pani czuje? –
zapytałam lekko zmieszana. Dlaczego Severusa nie ma akurat wtedy,
gdy jest potrzebny? Nie miałam zamiaru dyskutować z jakąś
wariatką. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pani? Jaka pani? Jesteś
Ginny? Na pewno jesteś Ginny Weasley, nie może być inaczej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nigdy wcześniej nie
słyszałam tego nazwiska, a może faktycznie było moje? W sumie
musiałam się jakoś nazywać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mogę wiedzieć skąd
znasz moje imię?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A mogę wiedzieć, jakim
cudem tu stoisz?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba się nie rozumiemy.
Znałaś mnie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W oczach kobiety czaiło się
jeszcze więcej przerażenia. Lustrowała mnie dokładnie wzrokiem
tak, jakby chciała znaleźć szczegół, który odpowie jej na
wszystkie pytania. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Znałaś? – powtórzyła.
– Wszyscy myślą, że nie żyjesz! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Znów rozbolała mnie głowa.
Tępy, pulsujący ból przeszkadzał mi w zebraniu myśli. Chciałam
jak najszybciej wrócić do domu i czekać na powrót Severusa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Spadaj – jęknęłam,
nie do końca panując nad sobą. – Nie wpychaj się w moje życie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie bój się mnie, nic ci
nie zro…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie dokończyła. Ze złością
zamachnęłam się workiem ze śmieciami, który cały czas
dzierżyłam w dłoni, po czym rzuciłam nim w kobietę. Stała, nie
do końca wiedząc, co zrobić. Nie obserwowałam jej zbyt długo.
Obróciłam się na pięcie i wbiegłam do domu, zatrzaskując za
sobą drzwi. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-52861065180556466522010-12-19T14:28:00.000+01:002012-08-13T09:05:48.082+02:00Oszukali Śmierć IV<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">Ś</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">więta,
to takie wydarzenia, które nie pobudzają mojej pamięci. Te
spędzone z Severusem od wielu lat są takie same. Choć nie widzę
powodu, to i tak upieram się, aby była choinka. Po długotrwałym
marudzeniu spełnia moją prośbę i przynosi do domu niewielkie, ale
dorodne drzewko. Świeże, zielone igliwie pachnie lasem. Co roku
ozdabiam ją sama. Przywieszam ręcznie dziergane aniołki i
pierniki, a na czubek obowiązkowa gwiazda. Severus obserwuje mnie z
fotela i komentuje wniesienie zielska do domu. Uśmiecham się
delikatnie i nucę pod nosem świąteczną piosenkę. Po wykonanej
pracy parzę herbatę w specjalnych kubkach w renifery i spędzamy
miły wieczór. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Jednak tym razem
postanowiłam podjąć poważniejszy temat.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Znałeś mnie już
wcześniej? – zapytałam, biorąc łyk gorącego napoju.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czy to ważne? –
odpowiedział pytaniem na pytanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zamyśliłam się. Nie
znałam prawdy, ale wiedziałam, że bez względu na wszystko i tak
odpowie: </span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">nie</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">.
Tak było łatwiej. Zaprzeczyć wszystkiemu, wyrzec się poprzedniego
życia. Rozpocząć z czystą kartką. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co byś chciała wiedzieć?
Jaka byłaś? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czy miałam rodzeństwo? –
wydusiłam z siebie jednym tchem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przez ułamek sekundy byłam
pewna, że na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Taki
niezauważalny przejaw ludzkich uczuć. Jednak po chwili całkowicie
zniknął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chcesz znaleźć swoją
rodzinę?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">To było trudne pytanie, na
które nie znałam odpowiedzi. Im częściej o tym myślałam, tym
miałam więcej wątpliwości. Jak by zareagowali po tylu latach?
Miałabym tak po prostu stanąć w drzwiach i uśmiechnąć się do
nich? Kiedyś wierzyłam, że jak ujrzę twarze rodziców, to
przypomnę sobie całą przeszłość. Jednak bardzo szybko
dochodziło do mnie, że ja wcale nie chcę znać minionych lat. Myśl
o torturach, które przeszłam sprawiała ból, którego nie chciałam
wspominać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Teraz ty jesteś moją
rodziną – odpowiedziałam cicho. – Dobrze jest mieć pustą
teczkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- O tak, nawet nie wiesz jak
bardzo. – Objął mnie ramieniem i odgarnął z czoła rude włosy.
– Po świętach zaczniemy naukę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Trzeba było włożyć
różdżkę pod choinkę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Już ci mówiłem, że to
wcale nie taki wesoły prezent. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak wiem, nie musisz się
powtarzać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">W</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">
całym salonie czuć było zapach lasu. Aż miło było przygotowywać
świąteczny stół. Obrus był biały jak śnieg. Gładki, bez
żadnych zdobień. Na środku ustawiłam mały stroik z kremowo –
złotą świeczką. Nakryłam dla trzech osób. Choć nie popierałam
ceregieli związanych z pustym nakryciem, to jednak coś głęboko we
mnie, co roku powtarzało mi, że jest to obowiązek. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odświętnie ubrana i
schludnie uczesana, czekałam, aż Severus zejdzie. Ze wszystkich
półmisków unosił się apetyczny zapach. Już chciałam go
zawołać, kiedy usłyszałam kroki na schodach. Spojrzałam w tamtą
stronę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus, dla odmiany,
założył jedną ze swoich czarnych szat. Tylko że ta od kilku lat
ma miano odświętnej. Machnął różdżką i zapalił świecę na
stole. Jej jasne płomienie zamigotały w jego oczach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Spodziewasz się kogoś? –
Zadawał to pytanie co roku, a ja co roku miałam taką samą
odpowiedź.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, mojej Przeszłości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jeszcze wczoraj mówiłaś,
że ci na niej nie zależy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wzruszyłam ramionami i
podeszłam do mężczyzny. Spojrzałam mu prosto w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wesołych świąt,
Severusie – szepnęłam. – Obyś wytrzymał ze mną jeszcze
trochę.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wesołych świat, Ginny.
Obyś wytrzymała ze mną jeszcze trochę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">To były nasze życzenia.
Nic nowego nie wprowadzaliśmy, nic nie ucinaliśmy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W ciszy zasiedliśmy do
kolacji. Severus nalał parującego barszczu do kubków, a ja zajęłam
się krojeniem ryby. Jedliśmy w milczeniu. Nigdy nie rozmawialiśmy
przy stole. Kultura przede wszystkim. Tak miało być też tym razem,
jednak on przełamał lody.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Pytałaś mnie o
rodzeństwo i o to, czy znałem cię w… poprzednim życiu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podniosłam wzrok znad
talerza. Czułam, że jestem gotowa usłyszeć prawdę, że cokolwiek
mi powie, zostanie przeze mnie zaakceptowane. Spojrzałam mu prosto w
oczy. Nie dostrzegłam w nich nic, prócz płomienia świecy. Czarna,
martwa toń. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Kiedyś byłem
nauczycielem w Hogwarcie, o którym ci opowiadałem. Uczyłem
cię eliksirów. Nie powiem, że byłaś zdolna z tego przedmiotu.
Raczej mierna. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Patrzyłam na niego szeroko
otwartymi oczami. Jak mógł ukrywać przede mną taką prawdę?
Teraz, nagle ni stąd ni zowąd, mówi mi, że zna mnie praktycznie
od dziecka? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – wyjąkałam.
– Przecież… powinieneś mi to powiedzieć od razu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A co by to zmieniło?
Jeszcze niedawno mówiłaś, że teraz żyjemy od nowa. Że nie ma
znaczenia, co robiliśmy w przeszłości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Tak, ale…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Próbowałam to wszystko
pozbierać. Zapanować nad kłębiącymi się obrazami, które
pokazywały tylko sceny z Severusem. Widok mojej twarzy w lustrze,
kiedy kilka lat temu zdjął z niej opatrunki. Obrzydliwe blizny
pokrywające lewą stronę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Severusie – jęknęłam.
– Ja już nie mam siły.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna wstał z krzesła
i podszedł do mnie. Nachylił się tak, że jego oczy znalazły się
na wysokości moich.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nigdy nie mów, że nie
masz siły – powiedział głosem, który nie wnosił żadnego
sprzeciwu. – Niewielu dałoby radę przeżyć to, co ty. Nie wiem,
czy sam byłbym w stanie. Ktoś dał ci drugą szansę i musisz ją
dobrze wykorzystać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jaki tam </span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">ktoś</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">.
To byłeś ty. To ty mnie uratowałeś. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Widziałam, jak w jego
oczach zagościły iskierki smutku. Otworzył usta tak, jakby chciał
mi coś powiedzieć, jednak po chwili zrezygnował. Chwycił mnie za
rękę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jesteś najważniejszą
osobą w moim życiu – szepnęłam, po czym oparłam głowę na
jego torsie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Objął mnie mocniej
ramieniem. Czułam się bezpieczna. Bez względu na wszystko. Bez
względu na jego i moją przeszłość. Nieważne, kim byliśmy.
Ważne, kim jesteśmy. A jesteśmy wolnymi ludźmi. Każdy z nas ma
pewien sekret. Problem w tym, że to Severus zna oba. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Swój i mój. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-84043010321649698812010-12-16T14:27:00.000+01:002012-08-13T09:05:25.062+02:00Oszukali Śmierć III<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">J</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">eśli
myślicie, że jesteście najbardziej nieszczęśliwymi ludźmi na
całej planecie, to musicie być okropnymi egoistami. Świat się
kręci, a my razem z nim. </span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><i>Życie
jest młyńskim kołem. Cały czas się obraca. Sztuka polega na tym,
aby zatkać nos, kiedy jest się pod wodą, i nie dostać zawrotu
głowy, kiedy jest się na górze. </i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">*
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Rozejrzyjcie się dobrze.
Świat jest pełen nieszczęśników, którzy starają się ukryć
swoją niedolę. Nie zależy im na współczuciu ani fałszywych
kondolencjach. Nie chcą, abyście próbowali ich pocieszać i
obiecali lepsze czasy. Bo nigdy nie będzie lepiej. No, chyba że po
śmierci. Pod warunkiem, że tam nic nie ma. Wszystko jest tylko
bezgraniczną tęsknotą. Za przyjaciółmi, rodziną, domem, za
przeszłością, która tak często ucieka nam przez palce.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Verdana,serif;">S</span></i></span><span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">tałam
oparta o barierkę na moim małym balkoniku. Obserwowałam drzewa,
które o tej prze roku kwitły tylko wróblami. Nie spałam dobrze.
Nie mogłam zasnąć po wczorajszej wymianie zdań z Severusem.
Obserwowałam dzieci bawiące się na śniegu. Kilkuletni chłopiec w
czerwonej czapeczce rzucał śnieżkami w starszą siostrę.
Zastanawiałam się, czy ja też kiedyś miałam udane dzieciństwo.
Czy miałam rodzeństwo? Dlaczego nigdy o to nie pytałam? Minęło
kilka lat, a mnie nie interesowała poprzednia rodzina. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Usłyszałam kroki. Pewnie
chciał być jak zwykle niezauważony. Zbyt dużo czasu z nim
spędziłam, więc nie miał co liczyć na udane zakradanie. Nie
odwróciłam się. Czekałam, aż sam zacznie rozmowę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Możesz nie stać na
mrozie w samym swetrze?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Czemu mnie to nie zdziwiło?
Czemu przeczuwałam dokładnie takie pytanie? Odwróciłam głowę w
jego kierunku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jest mi przykro –
szepnęłam, a spod moich rzęs wypłynęła samotna łza. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Podszedł do mnie i otarł
ją wierzchem dłoni.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie płacz, przy takiej
temperaturze nawet łzy zamarzają. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba chciałeś
powiedzieć: serca. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie, nie chciałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Chwycił moją zmarzniętą
dłoń i wprowadził mnie do pokoju, zamykając drzwi prowadzące na
balkon. Usiadłam na niepościelonym łóżku. Spoczął obok mnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiesz, że nie lubię
przepraszać – zaczął, patrząc mi w oczy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zapadła chwila milczenia.
Rozbolała mnie głowa. Kotłowało się w niej tysiące myśli i
pytań. Zamknęłam oczy i przyłożyłam palce do skroni. Ból się
nasilił. Spod moich powiek wypłynęły kolejne łzy. Ból i
ciemność. Dwie rzeczy, których nie mogłam znieś. Dwie rzeczy,
które pozostały w mojej pamięci. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Poczułam, jak Severus
obejmuje mnie ramieniem. W wyrażaniu emocji był tak nienaturalny,
jakby nigdy wcześniej tego nie robił. Oparłam głowę o jego tors.
Cały żal minął. Uświadomiłam sobie, że mam tylko jego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiesz dlaczego nie lubię
mugoli? – zapytał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie czekał na moją
odpowiedź. Kontynuował swoją wypowiedź.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Moja mama była
czarownicą. Pewnego lata poznała mugola. Twierdziła, że jest
spełnieniem jej wszystkich marzeń. Zakochała się w nim. Kiedy
okazało się, że spodziewa się dziecka, szybko wzięli ślub.
Urodziłem się ja. Matka postanowiła powiedzieć mu prawdę o
swoich zdolnościach. Stwierdziła, że jest inteligentnym mężczyzną
i na pewno to zrozumie. Pomyliła się. Tobiasz zaczął ją bić i
poniżać. Robił wszystko, aby zniszczyć jej życie, a przy okazji
także moje. Matka stała się jego służącą, jednak nie potrafiła
go zostawić. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus zamilkł. Jak zwykle
oszczędził mi wszystkich szczegółów. Nie byłam zła. Dobrze
wiedział, że mój mózg nie da rady przetworzyć tylu informacji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie każdy mugol jest
Tobiaszem – rzekłam po chwili. – Poza tym naskoczyłeś na mnie,
jakbym oświadczyła ci, że wychodzę za niego za mąż. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzał mi prosto w oczy.
Potraktowałam to, jak przyznanie mi racji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mam coś dla ciebie –
oświadczył tak, jakby poprzedni temat w ogóle nie miał miejsca. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie przekupisz mnie
prezentami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Cóż za pomysł. Nawet o
tym nie pomyślałem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Byłam ciekawa. Oczywiście,
że byłam. Choć w głębi serca czułam, że da mi coś ważnego.
Coś, co na zawsze odmieni moje życie. Czułam, że jestem gotowa.
Mogę stanąć twarzą w twarz z przeznaczeniem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Co to jest? – zapytałam,
udając brak zainteresowania. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Bez słowa wstał i wyszedł
z pokoju. O nie, na pewno za nim nie pójdę. Poczekam tutaj, aż z
łaski swojej przyniesie ten wspaniały prezent. Doszło do mnie, że
miałam go o coś zapytać. Usilnie próbowałam sobie przypomnieć,
jednak cały poranek gdzieś mi umknął. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Po chwili w drzwiach stanął
Severus. Podał mi podłużne, szare pudełko. Było zaskakująco
lekkie. Pociągnęłam za cienka wstążkę i podniosłam wieko. Ze
środka wyjęłam długą, drewnianą pałeczkę. Wtedy coś się we
mnie zbudziło tak, jakbym obudziła moją duszę z bardzo długiego
snu. Przez ułamek sekundy wszystko wydawało się proste i możliwe
do wykonania. Na nowo poczułam się prawdziwą czarownicą. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-56610371884540826612010-12-14T14:25:00.000+01:002012-08-13T09:04:55.084+02:00Oszukali Śmierć II<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: large;"><i>S</i></span><span style="font-size: small;">zybkim krokiem
ruszyłam za Severusem. Wiedziałam, że czegoś ode mnie chce, więc
nie powinien na mnie zbyt długo czekać. Szłam dokładnie po jego
śladach na śniegu. </span></span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Zaczekaj! – krzyknęłam
do jego pleców. Nie posłuchał. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wszedł przez uchyloną
furtkę, po czym wkroczył do domu. Stukając obcasami w ośnieżony
bruk, wspięłam się na schody werandy. W zawalonym niepotrzebnymi
rzeczami przedsionku zdjęłam buty. Weszłam do małego,
oświetlonego salonu. Wszystkie ściany zastawione były półkami,
na których piętrzyły się setki książek. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mój wzrok padł na szary
fotel, na którym siedział on. Mój opiekun, Severus Snape,
lustrował mnie swoimi czarnymi oczami. Nie potrafiłam nic wyczytać
z wyrazu jego twarzy. Bez słowa usiadłam na kanapie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Miałam iść na zakupy –
rzekłam po chwili. – Nie ma nic do jedzenia. Wiem, że jesteś
dobrym kucharzem, ale…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uciszył mnie gestem dłoni.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mogę wiedzieć, co
robiłaś z tym mugolem? – zapytał, dokładnie akcentując każde
słowo. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Spojrzałam na niego
groźnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Chyba nie zabronisz mi z
nim rozmawiać?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedział, czekał,
aż ustosunkuję się do jego pytania.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ma na imię Oskar –
kontynuowałam, dając za wygraną. – Nie rozmawialiśmy ze sobą.
Tylko mi się przedstawił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd on się tu wziął?
Nigdy wcześniej go tu nie widziałem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie wiem –
odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Zamieniliśmy tylko kilka
słów. Severusie, o co ci chodzi? Znasz go? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Z rozdrażnieniem
przewróciłam oczami, po czym wstałam z kanapy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Jeszcze nie skończyłem –
wycedził agresywnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale ja skończyłam.
Chcesz mnie trzymać z daleka od świata, do którego należę? Ok.
Nie pytam, widocznie masz powody. Ale, do jasnej cholery, dlaczego
nie pozwalasz mi poznać mugoli!? </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Przestań na mnie krzyczeć
i posłuchaj.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie. To ty mnie choć raz
posłuchaj – denerwowałam się coraz bardziej. – To jest moje
życie…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Mylisz się – przerwał
mi. – Twoje życie należy do mnie. Gdyby nie ja, to już byś
nie żyła. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ze złością odwróciłam
się na pięcie. Byłam jak wulkan. Nie pamiętałam, abym
kiedykolwiek była skupiskiem tak negatywnej energii. W moich oczach
błąkał się cień agresji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny. – Usłyszałam za
plecami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odwróciłam się
gwałtownie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie mów tak na mnie! Może
dałeś mi drugie życie, drugą twarz, drugą szansę, ale nie to
imię! </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wbiegłam po schodach i
zatrzasnęłam drzwi swojego pokoju. Po moich policzkach popłynęły
łzy. Jak mógł potraktować mnie jak przedmiot? Nie byłam na niego
zła, cała wściekłość opadła. Pozostał tylko smutek i żal.
Odkąd pamiętam był tylko on. Nigdy nie zapomnę, kiedy pierwszy
raz otworzyłam oczy. Nie pamiętałam nic. Była tylko nieskończona
pustka w głowie. Nie znałam nawet swojego imienia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Powiedział mi, że nazywam
się Ginny. Uratował mnie od ludzi, którzy torturowali mnie dla
informacji. Później już nigdy o tym nie wspomniał. Byłam wręcz
pewna, że nie dowiem się całej prawdy. Twierdził, że nie warto
rozpamiętywać przeszłości, i że oboje rozpoczynamy nowe życie.
Nie bałam się go. Żyłam w przekonaniu, że jest osobą, której
mogę zaufać. Był przy mnie w nocy, kiedy budziłam się z
krzykiem. Miałam koszmary, których nie umiałam wyjaśnić, a on
cierpliwie mnie uspokajał. To on wyleczył wszystkie rany i
poparzenia na mojej twarzy. Tak często powtarzał mi, że za jakiś
czas nie będę brzydziła się własnego odbicia w lustrze.
Uwierzyłam mu, a on dotrzymał słowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Severus chyba od zawsze
trzymał mnie z daleka od magii. Zresztą, sam też używał jej
tylko w ostateczności. Nie miałam mu tego za złe. Tylko czasami
miałam wrażenie, jakby odebrał mi jedną z najważniejszych części
mojego przedniego życia. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<br /></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-75553778687672245212010-12-09T14:23:00.000+01:002012-08-13T09:04:33.162+02:00Oszukali Śmierć I<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>N</i></span>ie chcę mieć już
nic wspólnego z mrocznymi pomieszczeniami. Kiedy przebywam w
ciemnościach, ogarnia mnie paniczny strach. Nocą nie jest łatwiej.
W mojej sypialni muszą palić się co najmniej trzy świece. Jeśli
jest inaczej, to ogarnia mnie uczucie paniki. Krzyczę, płaczę…
czasami nie daję rady nawet oddychać. On mówi, że to przez
wydarzenia z przeszłości. Pewnie ma rację. Tyle że ja ich nie
pamiętam. Nie kojarzę nic z poprzedniego życia. Nawet własnego
imienia…</span></div>
<br />
<br />
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>C</i></span>ałe miasteczko
zasypał śnieg. Gruba, zimna kołdra białego puchu przysłoniła
zielone trawniki i brukowane chodniki. Słońce znajdowało się
coraz niżej na horyzoncie. Jego promienie nie pieściły tak jak
latem. Obojętnie dotykały zmarznięte nosy i policzki. Nie lubiłam
zimy. Może dlatego, że wcześniej zapadał zmrok? A może po prostu
należałam do ciepłolubnych? Owinięta w koc z kubkiem parującej
herbaty i ciekawą powieścią, którą on mi kupił. To była
codzienność. Tylko od święta siadaliśmy razem i dyskutowaliśmy
o bieżących sprawach. Czasami uczył mnie najprostszych rzeczy,
które możliwe, że kiedyś potrafiłam. Sielankowy obraz, kilku
wspólnie spędzonych lat, dzisiaj miał się zburzyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>C</i></span>zy robienie zakupów
zazwyczaj jest domeną kobiet? Może i nie jest to zły układ w
momencie, kiedy na tym kończy się moja kuchenna przygoda.
Przedzierałam się do jedynego sklepu spożywczego w okolicy,
uważając, aby nie przewrócić się na oblodzonym chodniku.
Skórzane kozaki na małym obcasie raczej nie ułatwiają poruszania
się o tej porze roku. Płaszcz do kolan zresztą też nie. Nie
wspominając już o grubym szaliku zasłaniającym pół twarzy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">W myślach powtarzałam całą
listę zakupów. Czasami miałam problemy z zapamiętaniem nawet tak
banalnych rzeczy. No ale, kto by się pofatygował zapisać wszystko
na kartce? Ja nie, a tym bardziej nie on. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nagle, nie wiadomo skąd
usłyszałam dzwonek. Podniosłam wzrok, który jeszcze niedawno był
wbity w czubek moich butów i automatycznie odskoczyłam w bok. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Kilka centymetrów ode mnie
wyhamował opatulony facet na dwukołowym pojeździe. Jego nazwę
miałam na końcu języka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wszystko gra? – zapytał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czy wszystko gra? –
powtórzyłam jego pytanie. – Pan chyba oszalał! Jeździć po
lodzie na tym… tym czymś? A poza tym, jazda po chodniku jest chyba
zabroniona.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Przez dłuższy czas
panowało milczenie. Patrzyła na mnie, jak na zjawisko z innej
planety. Jego ciemnoniebieskie oczy lustrowały mnie dokładnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To jest rower – rzekł
po chwili.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wiedziałam…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ale nie powiedziałaś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Poza tym, nie przypominam
sobie, abym była z panem na <i>ty</i>. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna wydawał się
być coraz bardziej rozbawiony. Wyciągnął w moją stronę prawą
dłoń opatuloną w brązową rękawiczkę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Oskar – rzekł.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Uśmiechnęłam się pod
nosem, po czym odwzajemniłam gest.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Drogi Oskarze. –
Dokładnie akcentowałam każdą sylabę. – Jeśli nikt cię tego
nie nauczył, to może mi się uda. Zapamiętaj sobie, że to kobieta
powinna przedstawić się pierwsza. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Jegomość w jednej chwili
spoważniał. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- A mogę poznać twoje
imię? – zapytał nieśmiało. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ja…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Ginny! – dobiegł mnie
znajomy krzyk. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Zacisnęłam powieki i
odwróciłam się na pięcie. Kilka metrów od nas stał on.
Czarnowłosy mężczyzna owiany w ciemny, długi płaszcz. Nie
musiałam nawet spojrzeć na jego twarz. I tak nie dostrzegłabym
żadnych emocji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- To twój ojciec?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie odpowiedziałam
Oskarowi. Po prostu ruszyłam w stronę Severusa.</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-1546230016824716676.post-15226565344540216772010-12-08T14:21:00.000+01:002012-08-13T09:04:03.038+02:00Prolog<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Ból był tak silny, że nie
potrafiłam myśleć o niczym innym. Nie chciałam patrzeć w lustro.
Najprawdopodobniej nie poznałabym własnej twarzy i ciała. Pod
opuszkami palców czułam ogromne, głębokie rany i poparzenia.
Głucha ciemność, która mnie otaczała, wzbudzała jeszcze większy
strach. Nie pamiętałam, kiedy ostatni raz widziałam słońce,
niebo i puszyste obłoki, które leniwie snuły się po błękicie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Moje serce było rozdarte na
dwoje. Tęsknota za przeszłością była zbyt silna, abym potrafiła
powstrzymać potok łez. Słone krople wywoływały jeszcze większy
ból fizyczny. Krzyczałam i łkałam. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Już nigdy nie będzie tak
samo… </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Już nigdy nie przytulę się
do piersi mojej mamy, już nigdy nie ucałuję policzków mojego
taty. Chciałabym przed śmiercią jeszcze raz zobaczyć Norę. Wejść
do mojego pokoju. Spojrzeć na plakaty i zdjęcia na ścianie.
Wyjrzeć, ostatni już raz, przez okno. Wspomnieć niewielkie pagórki
i brzozy, przy których jeszcze tak niedawno graliśmy w quidditcha.
Przypomniałam sobie szum świeżej, zielonej trawy, tak delikatnie
kojący moje zmysły. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Weasley. – Usłyszałam
przyciszony szept mężczyzny, którego towarzystwo zupełnie
wyleciało mi z głowy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Wysiliłam cały swój
organizm, aby popełzać w jego stronę. Leżał skulony na zimnej,
twardej posadzce. Nachyliłam się nad jego wychudzonym ciałem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Cicho – szepnęłam. –
Wyjdziemy z tego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Skąd ty bierzesz tyle
nadziei?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Sama nie wiem…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Odgarnęłam mu z czoła
mokre od potu włosy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Wierzę, że jeszcze
kiedyś zobaczę moich bliskich.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Mężczyzna mocno chwycił
mnie za rękę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Nie ma już nadziei… -
szepnął.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">Nie zdążyłam mu
odpowiedzieć. Drzwi celi otworzyły się z głuchym łoskotem.
Stanął w nich zaniedbany mężczyzna. Smród jego nieumytego ciała
było czuć w całym pomieszczeniu. Z jego warg płynęła stróżka
śliny.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.35cm; margin-top: 0.42cm; text-indent: 0.75cm;">
<span style="font-family: Verdana,serif; font-size: small;">- Czarny Pan wydał rozkaz –
wycedził. – Koniec z tobą, panienko. </span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com11