czwartek, 9 grudnia 2010

Oszukali Śmierć I


Nie chcę mieć już nic wspólnego z mrocznymi pomieszczeniami. Kiedy przebywam w ciemnościach, ogarnia mnie paniczny strach. Nocą nie jest łatwiej. W mojej sypialni muszą palić się co najmniej trzy świece. Jeśli jest inaczej, to ogarnia mnie uczucie paniki. Krzyczę, płaczę… czasami nie daję  rady nawet oddychać. On mówi, że to przez wydarzenia z przeszłości. Pewnie ma rację. Tyle że ja ich nie pamiętam. Nie kojarzę nic z poprzedniego życia. Nawet własnego imienia…


Całe miasteczko zasypał śnieg. Gruba, zimna kołdra białego puchu przysłoniła zielone trawniki i brukowane chodniki. Słońce znajdowało się coraz niżej na horyzoncie. Jego promienie nie pieściły tak jak latem. Obojętnie dotykały zmarznięte nosy i policzki. Nie lubiłam zimy. Może dlatego, że wcześniej zapadał zmrok? A może po prostu należałam do ciepłolubnych? Owinięta w koc z kubkiem parującej herbaty i ciekawą powieścią, którą on mi kupił. To była codzienność. Tylko od święta siadaliśmy razem i dyskutowaliśmy o bieżących sprawach. Czasami uczył mnie najprostszych rzeczy, które możliwe, że kiedyś potrafiłam. Sielankowy obraz, kilku wspólnie spędzonych lat, dzisiaj miał się zburzyć.
 
Czy robienie zakupów zazwyczaj jest domeną kobiet? Może i nie jest to zły układ w momencie, kiedy na tym kończy się moja kuchenna przygoda. Przedzierałam się do jedynego sklepu spożywczego w okolicy, uważając, aby nie przewrócić się na oblodzonym chodniku. Skórzane kozaki na małym obcasie raczej nie ułatwiają poruszania się o tej porze roku. Płaszcz do kolan zresztą też nie. Nie wspominając już o grubym szaliku zasłaniającym pół twarzy.
W myślach powtarzałam całą listę zakupów. Czasami miałam problemy z zapamiętaniem nawet tak banalnych rzeczy. No ale, kto by się pofatygował zapisać wszystko na kartce? Ja nie, a tym bardziej nie on.
Nagle, nie wiadomo skąd usłyszałam dzwonek. Podniosłam wzrok, który jeszcze niedawno był wbity w czubek moich butów i automatycznie odskoczyłam w bok.
Kilka centymetrów ode mnie wyhamował opatulony facet na dwukołowym pojeździe. Jego nazwę miałam na końcu języka.
- Wszystko gra? – zapytał.
- Czy wszystko gra? – powtórzyłam jego pytanie. – Pan chyba oszalał! Jeździć po lodzie na tym… tym czymś? A poza tym, jazda po chodniku jest chyba zabroniona.
Przez dłuższy czas panowało milczenie. Patrzyła na mnie, jak na zjawisko z innej planety. Jego ciemnoniebieskie oczy lustrowały mnie dokładnie.
- To jest rower – rzekł po chwili.
- Wiedziałam…
- Ale nie powiedziałaś.
- Poza tym, nie przypominam sobie, abym była z panem na ty.
Mężczyzna wydawał się być coraz bardziej rozbawiony. Wyciągnął w moją stronę prawą dłoń opatuloną w brązową rękawiczkę.
- Oskar – rzekł.
Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym odwzajemniłam gest.
- Drogi Oskarze. – Dokładnie akcentowałam każdą sylabę. – Jeśli nikt cię tego nie nauczył, to może mi się uda. Zapamiętaj sobie, że to kobieta powinna przedstawić się pierwsza.
Jegomość w jednej chwili spoważniał.
- A mogę poznać twoje imię? – zapytał nieśmiało.
- Ja…
- Ginny! – dobiegł mnie znajomy krzyk.
Zacisnęłam powieki i odwróciłam się na pięcie. Kilka metrów od nas stał on. Czarnowłosy mężczyzna owiany w ciemny, długi płaszcz. Nie musiałam nawet spojrzeć na jego twarz. I tak nie dostrzegłabym żadnych emocji.
- To twój ojciec?
Nie odpowiedziałam Oskarowi. Po prostu ruszyłam w stronę Severusa.

12 komentarzy:

  1. Mało ? Wcale nie idealnie można rzec. Przecież to dopiero pierwszy rozdział więc nie ma mowy aby coś więcej się działo. Ja jestem zadowolona, a co ;P Nikt mi nie zabroni. Czekam na następną !
    Ah , xD A jak mi dopisze humor to może wezmę się za jakieś świąteczne opowiadanko ;P taki mini mini.
    hmm jak będzie to oczywiście powiadomię.
    lyk-szczescia.blog.onet.pl
    z miłością, annie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa! Jak dobrze, że przeglądam komentarze znajomych blogów :D
    Normalnie wypas :D
    Podoba mi się, serio.
    Sev jest ojcem Ginny? A może..
    A sama nie wiem :D
    Czy wyjaśni się to, co było w prologu? I czy to, co tam było tyczy się przeszłości Ginny?
    Czy dziewczyna nie pamięta, jak się żyje?
    Popatrz, prolog i rozdział, a ile niewiadomych...
    Nigdy tak nie miałam :D
    Mam nadzieję, że mogę liczyć na to, że będziesz mnie informować o nowych wpisach? ;>
    Jak co: [vicki-wiktoria-hogwart] lub [speranze]

    PS. Szablon wyczesany :D, podoba mi się. Chociaż ta dziewczyna mi nie pasuje... A może tylko te okulary?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przesadzaj, było bardzo fajnie:) Mnie w każdym razie przyjemnie się czytało ten rozdział, chodź trwał on za krótko, o wiele za krótko:( Nie zabrakło tej, ,jakże potrzebnej tajemnicy, a widzę też, że chyba zacznie się kroić jakiś romans...:-) Już mi się podoba:) Tylko błagam, niech następny rozdział będzie dłuższy:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że znowu podjęłaś się tematu Ginny, tylko z zupełnie innej perspektywy. Czyżby zostało rzucone na nią zaklęcie zapomnienia? Tyle pytań i zagadek... Do tego jeszcze Oskar. Czuję romans z daleka... ;D Dodaję do linek i mogłabym prosić o powiadamianie o nowych rozdziałach? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Notka bardzo fajna :)
    Ginny przydałyby się dodatkowe lekcje mugoloznaztwa :)
    Oskara już lubię, ach to jego wychowanie, albo może raczej jego braki :)
    Zastanawiam się tylko dlaczego panna Weasley mieszka z Severusem. Tym wątkiem bardzo mnie zaciekawiłaś.
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli, że co, Ginny nie pamięta niczego? Jeśli tak, to świetnie xd. Boże, przestraszyłam się, że chcesz zeswatać Ginny z Sevem,to byłoby straszne *.* Bardzo ładna dzieczyna na szablonie, to ta sama, co na poprzednim? Czekam na nowy rozdział, Lza.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff... W końcu dotarłam. I co ja mam napisać? Może na początek napiszę, że bardzo podoba mi się szablon. W życiu nie pomyślałabym, że to może być Severus. Od razu skojarzyłam chłopaka z Oscarem. :) Po drugie napisałaś świetny rozdział. Zaskoczyłaś mnie bardzo tym wszystkim. A najbardziej zaszokowało mnie, że mężczyzną był Snape, a nie Harry. W końcu obydwoje mają czarne włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świeżo po lekturze pierwszego rozdziału jestem chorobliwie zaciekawiona! Wszystko ujęłaś tak zagadkowo, że praktycznie niczego nie można się domyślić. Szybko przechodzę do kolejnych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet sobie nie wyobrażasz, ile czasu zajęło mi znalezienie jakiegoś ff o Ginny i Sevie. Przecież to jest nie do pomyślenia, że nawet w Google nie mogłam znaleźć i dopiero w rejestrze blogów go wygrzebałam!
    W każdym razie rozdział bardzo mi się podoba. Jestem ogólnie wielką fanką Sevmione, ale zawsze chciałam przeczytać coś o tym parringu. W każdym razie lecę czytać dalej C:

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wyobrażam sobie nawet co musi czuć Ginny. Jestem ciekawa w jaki sposób sobie przypomni i czy w ogóle to nadejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pytanie Oscara było świetne! A więc Ginny i Sev skryli się w świecie mugoli? A co z innymi?

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha ;D Ta końcówka mnie rozbroiła ;)
    Czyli udało im się przeżyć, to dobrze. Ale co z innymi? Z Harrym, Ronem, Hermioną? No i to trochę dziwne, że Severus mieszka z byłą uczennicą.

    OdpowiedzUsuń