Święta,
to takie wydarzenia, które nie pobudzają mojej pamięci. Te
spędzone z Severusem od wielu lat są takie same. Choć nie widzę
powodu, to i tak upieram się, aby była choinka. Po długotrwałym
marudzeniu spełnia moją prośbę i przynosi do domu niewielkie, ale
dorodne drzewko. Świeże, zielone igliwie pachnie lasem. Co roku
ozdabiam ją sama. Przywieszam ręcznie dziergane aniołki i
pierniki, a na czubek obowiązkowa gwiazda. Severus obserwuje mnie z
fotela i komentuje wniesienie zielska do domu. Uśmiecham się
delikatnie i nucę pod nosem świąteczną piosenkę. Po wykonanej
pracy parzę herbatę w specjalnych kubkach w renifery i spędzamy
miły wieczór. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Jednak tym razem
postanowiłam podjąć poważniejszy temat.
- Znałeś mnie już
wcześniej? – zapytałam, biorąc łyk gorącego napoju.
- Czy to ważne? –
odpowiedział pytaniem na pytanie.
Zamyśliłam się. Nie
znałam prawdy, ale wiedziałam, że bez względu na wszystko i tak
odpowie: nie.
Tak było łatwiej. Zaprzeczyć wszystkiemu, wyrzec się poprzedniego
życia. Rozpocząć z czystą kartką.
- Co byś chciała wiedzieć?
Jaka byłaś?
- Czy miałam rodzeństwo? –
wydusiłam z siebie jednym tchem.
Przez ułamek sekundy byłam
pewna, że na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Taki
niezauważalny przejaw ludzkich uczuć. Jednak po chwili całkowicie
zniknął.
- Chcesz znaleźć swoją
rodzinę?
To było trudne pytanie, na
które nie znałam odpowiedzi. Im częściej o tym myślałam, tym
miałam więcej wątpliwości. Jak by zareagowali po tylu latach?
Miałabym tak po prostu stanąć w drzwiach i uśmiechnąć się do
nich? Kiedyś wierzyłam, że jak ujrzę twarze rodziców, to
przypomnę sobie całą przeszłość. Jednak bardzo szybko
dochodziło do mnie, że ja wcale nie chcę znać minionych lat. Myśl
o torturach, które przeszłam sprawiała ból, którego nie chciałam
wspominać.
- Teraz ty jesteś moją
rodziną – odpowiedziałam cicho. – Dobrze jest mieć pustą
teczkę.
- O tak, nawet nie wiesz jak
bardzo. – Objął mnie ramieniem i odgarnął z czoła rude włosy.
– Po świętach zaczniemy naukę.
- Trzeba było włożyć
różdżkę pod choinkę.
- Już ci mówiłem, że to
wcale nie taki wesoły prezent.
- Tak wiem, nie musisz się
powtarzać.
W
całym salonie czuć było zapach lasu. Aż miło było przygotowywać
świąteczny stół. Obrus był biały jak śnieg. Gładki, bez
żadnych zdobień. Na środku ustawiłam mały stroik z kremowo –
złotą świeczką. Nakryłam dla trzech osób. Choć nie popierałam
ceregieli związanych z pustym nakryciem, to jednak coś głęboko we
mnie, co roku powtarzało mi, że jest to obowiązek.
Odświętnie ubrana i
schludnie uczesana, czekałam, aż Severus zejdzie. Ze wszystkich
półmisków unosił się apetyczny zapach. Już chciałam go
zawołać, kiedy usłyszałam kroki na schodach. Spojrzałam w tamtą
stronę.
Severus, dla odmiany,
założył jedną ze swoich czarnych szat. Tylko że ta od kilku lat
ma miano odświętnej. Machnął różdżką i zapalił świecę na
stole. Jej jasne płomienie zamigotały w jego oczach.
- Spodziewasz się kogoś? –
Zadawał to pytanie co roku, a ja co roku miałam taką samą
odpowiedź.
- Tak, mojej Przeszłości.
- Jeszcze wczoraj mówiłaś,
że ci na niej nie zależy.
Wzruszyłam ramionami i
podeszłam do mężczyzny. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Wesołych świąt,
Severusie – szepnęłam. – Obyś wytrzymał ze mną jeszcze
trochę.
- Wesołych świat, Ginny.
Obyś wytrzymała ze mną jeszcze trochę.
To były nasze życzenia.
Nic nowego nie wprowadzaliśmy, nic nie ucinaliśmy.
W ciszy zasiedliśmy do
kolacji. Severus nalał parującego barszczu do kubków, a ja zajęłam
się krojeniem ryby. Jedliśmy w milczeniu. Nigdy nie rozmawialiśmy
przy stole. Kultura przede wszystkim. Tak miało być też tym razem,
jednak on przełamał lody.
- Pytałaś mnie o
rodzeństwo i o to, czy znałem cię w… poprzednim życiu.
Podniosłam wzrok znad
talerza. Czułam, że jestem gotowa usłyszeć prawdę, że cokolwiek
mi powie, zostanie przeze mnie zaakceptowane. Spojrzałam mu prosto w
oczy. Nie dostrzegłam w nich nic, prócz płomienia świecy. Czarna,
martwa toń.
- Kiedyś byłem
nauczycielem w Hogwarcie, o którym ci opowiadałem. Uczyłem
cię eliksirów. Nie powiem, że byłaś zdolna z tego przedmiotu.
Raczej mierna.
Patrzyłam na niego szeroko
otwartymi oczami. Jak mógł ukrywać przede mną taką prawdę?
Teraz, nagle ni stąd ni zowąd, mówi mi, że zna mnie praktycznie
od dziecka?
- Severusie – wyjąkałam.
– Przecież… powinieneś mi to powiedzieć od razu.
- A co by to zmieniło?
Jeszcze niedawno mówiłaś, że teraz żyjemy od nowa. Że nie ma
znaczenia, co robiliśmy w przeszłości.
- Tak, ale…
Próbowałam to wszystko
pozbierać. Zapanować nad kłębiącymi się obrazami, które
pokazywały tylko sceny z Severusem. Widok mojej twarzy w lustrze,
kiedy kilka lat temu zdjął z niej opatrunki. Obrzydliwe blizny
pokrywające lewą stronę.
- Severusie – jęknęłam.
– Ja już nie mam siły.
Mężczyzna wstał z krzesła
i podszedł do mnie. Nachylił się tak, że jego oczy znalazły się
na wysokości moich.
- Nigdy nie mów, że nie
masz siły – powiedział głosem, który nie wnosił żadnego
sprzeciwu. – Niewielu dałoby radę przeżyć to, co ty. Nie wiem,
czy sam byłbym w stanie. Ktoś dał ci drugą szansę i musisz ją
dobrze wykorzystać.
- Jaki tam ktoś.
To byłeś ty. To ty mnie uratowałeś.
Widziałam, jak w jego
oczach zagościły iskierki smutku. Otworzył usta tak, jakby chciał
mi coś powiedzieć, jednak po chwili zrezygnował. Chwycił mnie za
rękę.
- Jesteś najważniejszą
osobą w moim życiu – szepnęłam, po czym oparłam głowę na
jego torsie.
Objął mnie mocniej
ramieniem. Czułam się bezpieczna. Bez względu na wszystko. Bez
względu na jego i moją przeszłość. Nieważne, kim byliśmy.
Ważne, kim jesteśmy. A jesteśmy wolnymi ludźmi. Każdy z nas ma
pewien sekret. Problem w tym, że to Severus zna oba.
Swój i mój.
Ech, a już myślałam, że jej opowie... Ale w sumie to nawet lepiej, żeby odkrywała to stopniowo. Zielsko, ha ha ha. Mają prawdziwą choinkę? Och, a tak dla odmiany czarna szata... O, taaak... Ale nie mogę się już doczekać tej nauki. Zaraz, zaraz... Czy mi się wydaje, czy wiesz co nieco o tradycjach świątecznych w Wielkiej Brytanii?
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że jakoś przypasował mi się szablon do rozdziału. Świetny jest! Notka też mi się podobała. ;) Najlepsza, jak dotąd. Z resztą i tak mi się wszystkie podobały. Ciekawa jestem, czy Severus jednak zdradzi Ginny całą swoją przeszłość. A jeśli tak, to jestem ciekawa czy to wszystko będzie prawdą. Czekam na następną notkę! <3
OdpowiedzUsuńprioriincantatem.blog.onet.pl.
zycie-diany-draper.blog.onet.pl.
Łaaa... jak mi się to dobrze czytało.. tylko ten koniec był taki.... taki szybki Oo.
OdpowiedzUsuńI czytając, czuję się tak, jakby byli jakąś parą, albo przynajmniej w sobie zakochani Oo
Mylnie odczytuje chyba znaki.
No cóż.. romantyczka ze mnie :D
Severus jest taki inny, bardziej ludzki. Co oczywiście mi się bardzo podoba. ;) Wydaje mi się, że Ginny chowa w sobie sprzeczne uczucia. Z jednej strony chciałaby poznać swoją przeszłość, z drugiej chce żyć teraźniejszością i przyszłością. Severus to dla niej jedyna rodzina i myślę, że nie wiedziałaby, co robić, gdyby nagle poznała swoich rodziców. Chociaż u Ciebie mi pachnie świętami, bo w szkole nie dają nam tego odczuć. ;)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie zapachniało typowo polskimi świętami:) Jednak uważam, że to bardzo dobrze, nigdy nie przepadałam za angielskimi tradycjami, a zwłaszcza tymi bożonarodzeniowymi:P Rozdział też mi się podoba, chociaż wciąż jest tajemniczo. Jestem ciekawa, jak Snape wyjaśni Ginny, kim kiedyś tak naprawdę była:) Już wcześniej zauważyłam, że zmieniłaś szablon, ale znów się zachwyciłam tym obrazkiem. Znalazłaś go w Internecie, czy sama narysowałaś? Jest po prostu rewelacyjny! Severus wygląda jak ten z filmu, bardzo naturalnie. Jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAbigail
Świetne opowiadanie. Twój styl, choć często spotykany potrafi zaciekawić jak mało który. Masz świetnie pomysły i bardzo fajne rozdziały. Jestem bardzo ciekawa części dalszej. Co będzie z Severusem i Ginny skoro opowiadanie nie opiera się na ich romansie? Będę czekać na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńI mam prośbę. Czy mogłabyś mnie informować o NN? Byłabym ci bardzo wdzięczna. Mój blog znajdziesz pod adresem przeciwnosci-zycia.blog.onet.pl. Prosiłabym być informowała mnie o rozdziałach w zakładce 'spam'.
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.
[przeciwnosci-zycia]
Zapachniało świetami, oj zapachniało, ja w całym domu czuję kapustę kiszoną :)
OdpowiedzUsuńNotka bardzo fajna :)
Wyobraziłam sobie Severusa z kubkiem w renifery (będę musiała sobie też taki kupić), też bym chciała tak sobie z nim pić herbatę. Chyba narysują tą scenę :)
Mam nadzieję, że oboje ułożą sobie życie od nowa i przeszłość naprawdę nie będzie mieć znaczenia i nie zjawi się jakiś idiota, który wszystko popsuje.
Pozdrawiam serdecznie :)
[wspomnienia-severusa]
O, jasny gwint! Świetny ten rozdział, taki magiczny - jeżeli wiesz o czym mówię - i czuły, uwielbiam Cię za to, że stworzyłaś to opowiadanie. Wesołych Świąt. ;*
OdpowiedzUsuńMeriam.
Wpadłam na Twój blog i cóż, bardzo mi się spodobało to, co tu piszesz. Myślałam, że Severus będzie miał romans z Ginny, nie spodziewałam się, że to jej opiekun- eh, za dużo romansów, za dużo romansów.... ;D Przeczytałam wszystkie rozdziały i och, niecierpliwie czekam na kolejne! Informuj mnie o notkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!! ;*