niedziela, 19 grudnia 2010

Oszukali Śmierć IV


Święta, to takie wydarzenia, które nie pobudzają mojej pamięci. Te spędzone z Severusem od wielu lat są takie same. Choć nie widzę powodu, to i tak upieram się, aby była choinka. Po długotrwałym marudzeniu spełnia moją prośbę i przynosi do domu niewielkie, ale dorodne drzewko. Świeże, zielone igliwie pachnie lasem. Co roku ozdabiam ją sama. Przywieszam ręcznie dziergane aniołki i pierniki, a na czubek obowiązkowa gwiazda. Severus obserwuje mnie z fotela i komentuje wniesienie zielska do domu. Uśmiecham się delikatnie i nucę pod nosem świąteczną piosenkę. Po wykonanej pracy parzę herbatę w specjalnych kubkach w renifery i spędzamy miły wieczór. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Jednak tym razem postanowiłam podjąć poważniejszy temat.
- Znałeś mnie już wcześniej? – zapytałam, biorąc łyk gorącego napoju.
- Czy to ważne? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
Zamyśliłam się. Nie znałam prawdy, ale wiedziałam, że bez względu na wszystko i tak odpowie: nie. Tak było łatwiej. Zaprzeczyć wszystkiemu, wyrzec się poprzedniego życia. Rozpocząć z czystą kartką.
- Co byś chciała wiedzieć? Jaka byłaś?
- Czy miałam rodzeństwo? – wydusiłam z siebie jednym tchem.
Przez ułamek sekundy byłam pewna, że na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Taki niezauważalny przejaw ludzkich uczuć. Jednak po chwili całkowicie zniknął.
- Chcesz znaleźć swoją rodzinę?
To było trudne pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Im częściej o tym myślałam, tym miałam więcej wątpliwości. Jak by zareagowali po tylu latach? Miałabym tak po prostu stanąć w drzwiach i uśmiechnąć się do nich? Kiedyś wierzyłam, że jak ujrzę twarze rodziców, to przypomnę sobie całą przeszłość. Jednak bardzo szybko dochodziło do mnie, że ja wcale nie chcę znać minionych lat. Myśl o torturach, które przeszłam sprawiała ból, którego nie chciałam wspominać.
- Teraz ty jesteś moją rodziną – odpowiedziałam cicho. – Dobrze jest mieć  pustą teczkę.
- O tak, nawet nie wiesz jak bardzo. – Objął mnie ramieniem i odgarnął z czoła rude włosy. – Po świętach zaczniemy naukę.
- Trzeba było włożyć różdżkę pod choinkę.
- Już ci mówiłem, że to wcale nie taki wesoły prezent.
- Tak wiem, nie musisz się powtarzać.
W całym salonie czuć było zapach lasu. Aż miło było przygotowywać świąteczny stół. Obrus był biały jak śnieg. Gładki, bez żadnych zdobień. Na środku ustawiłam mały stroik z kremowo – złotą świeczką. Nakryłam dla trzech osób. Choć nie popierałam ceregieli związanych z pustym nakryciem, to jednak coś głęboko we mnie, co roku powtarzało mi, że jest to obowiązek.
Odświętnie ubrana i schludnie uczesana, czekałam, aż Severus zejdzie. Ze wszystkich półmisków unosił się apetyczny zapach. Już chciałam go zawołać, kiedy usłyszałam kroki na schodach. Spojrzałam w tamtą stronę.
Severus, dla odmiany, założył jedną ze swoich czarnych szat. Tylko że ta od kilku lat ma miano odświętnej. Machnął różdżką i zapalił świecę na stole. Jej jasne płomienie zamigotały w jego oczach.
- Spodziewasz się kogoś? – Zadawał to pytanie co roku, a ja co roku miałam taką samą odpowiedź.
- Tak, mojej Przeszłości.
- Jeszcze wczoraj mówiłaś, że ci na niej nie zależy.
Wzruszyłam ramionami i podeszłam do mężczyzny. Spojrzałam mu prosto w oczy.
- Wesołych świąt, Severusie – szepnęłam. – Obyś wytrzymał ze mną jeszcze trochę.
- Wesołych świat, Ginny. Obyś wytrzymała ze mną jeszcze trochę.
To były nasze życzenia. Nic nowego nie wprowadzaliśmy, nic nie ucinaliśmy.
W ciszy zasiedliśmy do kolacji. Severus nalał parującego barszczu do kubków, a ja zajęłam się krojeniem ryby. Jedliśmy w milczeniu. Nigdy nie rozmawialiśmy przy stole. Kultura przede wszystkim. Tak miało być też tym razem, jednak on przełamał lody.
- Pytałaś mnie o rodzeństwo i o to, czy znałem cię w… poprzednim życiu.
Podniosłam wzrok znad talerza. Czułam, że jestem gotowa usłyszeć prawdę, że cokolwiek mi powie, zostanie przeze mnie zaakceptowane. Spojrzałam mu prosto w oczy. Nie dostrzegłam w nich nic, prócz płomienia świecy. Czarna, martwa toń.
- Kiedyś byłem nauczycielem w Hogwarcie, o którym  ci opowiadałem. Uczyłem cię eliksirów. Nie powiem, że byłaś zdolna z tego przedmiotu. Raczej mierna.
Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. Jak mógł ukrywać przede mną taką prawdę? Teraz, nagle ni stąd ni zowąd, mówi mi, że zna mnie praktycznie od dziecka?
- Severusie – wyjąkałam. – Przecież… powinieneś mi to powiedzieć od razu.
- A co by to zmieniło? Jeszcze niedawno mówiłaś, że teraz żyjemy od nowa. Że nie ma znaczenia, co robiliśmy w przeszłości.
- Tak, ale…
Próbowałam to wszystko pozbierać. Zapanować nad kłębiącymi się obrazami, które pokazywały tylko sceny z Severusem. Widok mojej twarzy w lustrze, kiedy kilka lat temu zdjął z niej opatrunki. Obrzydliwe blizny pokrywające lewą stronę.
- Severusie – jęknęłam. – Ja już nie mam siły.
Mężczyzna wstał z krzesła i podszedł do mnie. Nachylił się tak, że jego oczy znalazły się na wysokości moich.
- Nigdy nie mów, że nie masz siły – powiedział głosem, który nie wnosił żadnego sprzeciwu. – Niewielu dałoby radę przeżyć to, co ty. Nie wiem, czy sam byłbym w stanie. Ktoś dał ci drugą szansę i musisz ją dobrze wykorzystać.
- Jaki tam ktoś. To byłeś ty. To ty mnie uratowałeś.
Widziałam, jak w jego oczach zagościły iskierki smutku. Otworzył usta tak, jakby chciał mi coś powiedzieć, jednak po chwili zrezygnował. Chwycił mnie za rękę.
- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu – szepnęłam, po czym oparłam głowę na jego torsie.
Objął mnie mocniej ramieniem. Czułam się bezpieczna. Bez względu na wszystko. Bez względu na jego i moją przeszłość. Nieważne, kim byliśmy. Ważne, kim jesteśmy. A jesteśmy wolnymi ludźmi. Każdy z nas ma pewien sekret. Problem w tym, że to Severus zna oba.
Swój i mój.

9 komentarzy:

  1. Ech, a już myślałam, że jej opowie... Ale w sumie to nawet lepiej, żeby odkrywała to stopniowo. Zielsko, ha ha ha. Mają prawdziwą choinkę? Och, a tak dla odmiany czarna szata... O, taaak... Ale nie mogę się już doczekać tej nauki. Zaraz, zaraz... Czy mi się wydaje, czy wiesz co nieco o tradycjach świątecznych w Wielkiej Brytanii?

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę powiedzieć, że jakoś przypasował mi się szablon do rozdziału. Świetny jest! Notka też mi się podobała. ;) Najlepsza, jak dotąd. Z resztą i tak mi się wszystkie podobały. Ciekawa jestem, czy Severus jednak zdradzi Ginny całą swoją przeszłość. A jeśli tak, to jestem ciekawa czy to wszystko będzie prawdą. Czekam na następną notkę! <3
    prioriincantatem.blog.onet.pl.
    zycie-diany-draper.blog.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łaaa... jak mi się to dobrze czytało.. tylko ten koniec był taki.... taki szybki Oo.
    I czytając, czuję się tak, jakby byli jakąś parą, albo przynajmniej w sobie zakochani Oo
    Mylnie odczytuje chyba znaki.
    No cóż.. romantyczka ze mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Severus jest taki inny, bardziej ludzki. Co oczywiście mi się bardzo podoba. ;) Wydaje mi się, że Ginny chowa w sobie sprzeczne uczucia. Z jednej strony chciałaby poznać swoją przeszłość, z drugiej chce żyć teraźniejszością i przyszłością. Severus to dla niej jedyna rodzina i myślę, że nie wiedziałaby, co robić, gdyby nagle poznała swoich rodziców. Chociaż u Ciebie mi pachnie świętami, bo w szkole nie dają nam tego odczuć. ;)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie zapachniało typowo polskimi świętami:) Jednak uważam, że to bardzo dobrze, nigdy nie przepadałam za angielskimi tradycjami, a zwłaszcza tymi bożonarodzeniowymi:P Rozdział też mi się podoba, chociaż wciąż jest tajemniczo. Jestem ciekawa, jak Snape wyjaśni Ginny, kim kiedyś tak naprawdę była:) Już wcześniej zauważyłam, że zmieniłaś szablon, ale znów się zachwyciłam tym obrazkiem. Znalazłaś go w Internecie, czy sama narysowałaś? Jest po prostu rewelacyjny! Severus wygląda jak ten z filmu, bardzo naturalnie. Jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam:)
    Abigail

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie. Twój styl, choć często spotykany potrafi zaciekawić jak mało który. Masz świetnie pomysły i bardzo fajne rozdziały. Jestem bardzo ciekawa części dalszej. Co będzie z Severusem i Ginny skoro opowiadanie nie opiera się na ich romansie? Będę czekać na kolejne rozdziały.
    I mam prośbę. Czy mogłabyś mnie informować o NN? Byłabym ci bardzo wdzięczna. Mój blog znajdziesz pod adresem przeciwnosci-zycia.blog.onet.pl. Prosiłabym być informowała mnie o rozdziałach w zakładce 'spam'.
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.
    [przeciwnosci-zycia]

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapachniało świetami, oj zapachniało, ja w całym domu czuję kapustę kiszoną :)
    Notka bardzo fajna :)
    Wyobraziłam sobie Severusa z kubkiem w renifery (będę musiała sobie też taki kupić), też bym chciała tak sobie z nim pić herbatę. Chyba narysują tą scenę :)
    Mam nadzieję, że oboje ułożą sobie życie od nowa i przeszłość naprawdę nie będzie mieć znaczenia i nie zjawi się jakiś idiota, który wszystko popsuje.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    [wspomnienia-severusa]

    OdpowiedzUsuń
  8. O, jasny gwint! Świetny ten rozdział, taki magiczny - jeżeli wiesz o czym mówię - i czuły, uwielbiam Cię za to, że stworzyłaś to opowiadanie. Wesołych Świąt. ;*
    Meriam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpadłam na Twój blog i cóż, bardzo mi się spodobało to, co tu piszesz. Myślałam, że Severus będzie miał romans z Ginny, nie spodziewałam się, że to jej opiekun- eh, za dużo romansów, za dużo romansów.... ;D Przeczytałam wszystkie rozdziały i och, niecierpliwie czekam na kolejne! Informuj mnie o notkach.
    Pozdrawiam!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń