niedziela, 5 czerwca 2011

Śmierć nie daje za wygraną VII


Oskar został u nas na noc. Byłam mu dozgonnie wdzięczna. Zresztą, nie tylko ja. Domyślałam się, że Severus tego nie okaże tak, jak mój wybawca na to zasłużył, ale to nie zmieniało żadnego faktu. Po kolacji zostałam chwilę z Oskarem i wytłumaczyłam mu pokrótce zachowanie mojego współlokatora. Miałam nadzieję, że zrozumie i mu wybaczy.
Wyjechał następnego dnia rano. Obiecał, że jeszcze nas odwiedzi, jednak tym razem z żoną. Chciałam mu wierzyć. Stał się dla mnie kimś ważnym. Przyjacielem… 
 
Siedziałam razem z Severusem w kuchni. W milczeniu piliśmy herbatę. W powietrzu unosiła się gęsta i napięta atmosfera. Było tyle słów, tyle pytań. Wszystko wisiało gdzieś pod sufitem i nie chciało zejść.
- Jak przeżyłeś? – zaczęłam tak cicho, że przez chwilę myślałam, że mnie nie usłyszy.
Skrzywił się. Nie uszło to mojej uwadze. Beznamiętnie bawił się łyżeczką od herbaty. Nie chciał odpowiadać, ale wiedział, że ja nie odpuszczę.
- Chciałem zacząć od nowa - rzekł, nie patrząc mi w oczy. - Miałem przygotowane antidotum. Potterowi wydawało się, że nie żyję, jednak kiedy mnie zostawił zażyłem lek.
- Przeszkodziłam ci?
- W czym?
- W zaczęciu od nowa.
Prychnął cicho i spojrzał mi prosto w oczy. Położyłam swoją dłoń na jego. Drżała, a może obie drżały? Spletliśmy palce.
- Wróciłem do kwatery Czarnego Pana - kontynuował. - Chciałem się przekonać, że żaden śmierciożerca się tam nie zaszył.
- Czyli nie chodziło ci o mnie?
- Nie przerywaj mi. Byłem pewien, że nie żyjesz. Leżałaś nienaturalnie skulona. Twoje ciało miejscami zaczynało się rozkładać. Nie wiem, co mnie tknęło, ale podszedłem do ciebie i... otworzyłaś oczy. Pamiętałaś mnie. Błagałaś, abym uśmierzył ból.
- Nie wahałeś się? Powiedz prawdę.
- Decyzja była zaskakująco szybka. Jaki człowiek zostawiłby drugiego w potrzebie?
- Pewnie nie jeden. Mogłeś mnie po prostu zabić.
- Ale chciałem zacząć nowe życie. Nie mogłem plamić dłoni zaraz po ich oczyszczeniu. To byłoby chore.
Zapadła dłuższa chwila milczenia. Pytania kłębiły się w mojej głowie. Były ich setki, a nawet tysiące. Atakowały, uderzając z zawrotną prędkością w mój umysł. Zamknęłam oczy. Musiałam się skupić. Jego dłoń chwyciła mnie mocniej.
- Jesteś zmęczona - rzekł. - Idź się położyć...
- Nie, jeszcze nie... Severusie, powiedz mi skąd masz pieniądze?
- Nie spodziewaj się niesamowitej historii.
- Chcę tylko prawdy.
- Przez blisko piętnaście lat uczyłem w Hogwarcie. Za nocleg i wyżywienie nie płaciłem, rachunków też nie dostawałem. Wszystkie składniki do eliksirów były kupowane z budżetu szkoły. Siłą rzeczy trochę się tego uzbierało.
- Nie wierzę, że aż tyle, że kupiłeś dom, wyleczyłeś mnie i prowadzimy życie na dość wysokim poziomie.
- Nadal pracuję. Sprzedaję eliksiry na Nokturnie.
- Nie boisz się, że cię rozpoznają?
- Nie, tam każdy człowiek nosi maskę.
- Pokażesz mi kiedyś to miejsce?
- Nie - Ton jego głosu ewidentnie nie dawał sprzeciwu.
Wstałam i zaczęłam krążyć po pokoju. Musiałam sobie wszystko dokładnie poukładać. Wszystko teraz miało być inaczej. Severus obserwował mnie z zainteresowaniem. Śledził każdy mój krok i czuwał w razie, jakbym zasłabła. Tak miało być już zawsze, jednak jedna myśl nie dawała mi spokoju. Jak długo będziemy mogli tu zostać? Kiedy możemy się spodziewać nieproszonych gości?
Na powrót usiadłam na krześle. Spojrzałam mu prosto w oczy i chwyciłam za rękę.
- Severusie - szepnęłam. - Musisz coś zrobić.
Kiwnął głową, dając znak, abym mówiła.
- Widzieli mnie. Hermiona Granger i Harry Potter.
- Czego oczekujesz?
- Zrób coś, aby o tym zapomnieli.
- Jesteś pewna?
- Tak...
Puścił moją dłoń i wstał z krzesła. Szybkim krokiem udał się do przedpokoju. Cały czas szłam za nim. Obserwowałam każdy jego ruch, kiedy zakładał płaszcz. Niczym przykładna żona poprawiłam mu kołnierz.
- Wrócę wieczorem - rzekł, po czym pocałował mnie niespodziewanie.

W moim pokoju nic się nie zmieniło. Te same jasne ściany, sufit i drzwi na mój niewielki balkon. Wygładziłam firankę i usiadłam na brzegu łóżka. Obok mnie leżało ubranie, które miałam na sobie tego feralnego dnia. Wzięłam do rąk lniane spodnie i przyłożyłam do twarzy. Pachniały mieszanką przeszłości, bólu i cierpienia.
W pewnym momencie wyczułam w kieszeni długi przedmiot. Wyjęłam go bez zastanowienia. Była to różdżka Harry'ego Pottera. Ciekawe, jak się poczuł, kiedy zrozumiał, że nigdzie jej nie ma. Obejrzałam ją dokładnie i wymierzyłam w ścinę. Przypadkiem trafiłam prosto na samotną plamę, która była tam odkąd pamiętam. Samotna, opuszczona i zagubiona. Niezdolna, aby się poruszyć, przemieścić, uciec.
Szepnęłam regułkę zaklęcia i machnęłam różdżką. Plama zniknęła.
Nigdy nie czułam się tak słabo jak teraz. Powieki stawały się coraz cięższe niczym wykonane z ołowiu. Kręgosłup stał się materiałową wstążka, zdolną wygiąć się w każdą możliwą stronę. Było już za późno. Za późno, aby powstrzymać nadchodzącą ciemność.

Pamiętam, jak kiedyś leżałam na trawie. Obok mnie był czarnowłosy chłopak. Trzymaliśmy się za ręce. Śmiałam się. Mój towarzysz chciał skraść mi pocałunek, jednak pojawił się Severus. Jego twarz była bez wyrazu. Zwrócił nam uwagę, że podobne zachowanie nie przystoi uczniom. Byłam zła.
Po chwili jednak wszystko się rozmazuje. Przeszłość nie ma znaczenia. Nie chcę jej znać. Blokuję swój umysł w odpowiednim momencie. Obrazy, postaci i dawne uczucia odbijają się od niewidzialnej bariery. Ściana jest silna. Nie przepuści nikogo ani niczego...

8 komentarzy:

  1. Condawiramurs14 lipca 2012 17:32

    nie spodziewałam się\ że to juz się kończy, ale podoba mi się, że pokazałas to, co właściwie było tu najwazniejsze - uważam bowiem, że celem było tutaj pokazanie, iż Ginny się nie poddała. że koniec końców mogła wybrać swoje życie, a nie ze zostało jej narzuycone. że poznała tamto poprzednie życie, ale że wybrała, z włąsnej woli, inne. Cieszę się, że miała możliwosć poznania swojej przeszłośći, choć jakże straszndej, i cieszę się, że podjęła, wierzę w to, dobrą decyzhję. Choć nie wiem, czy powinno się kasować tamtym paięć... ginny wie, co to jest życie bez pamięci. nie powinna ronić tego inntm. to mi się tutaj nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowy szablon jest śliczny :)
    A co do notki, to bardzo mi się podobała :)
    Nawet optycznie dłuższa się wydaje.
    Czyli wszystko znów będzie dobrze. Severus i Ginny znów są razem i dziewczynie to wystacza. Nawet nie chce dopuścić do siebie wspomnień o przeszłości. Może to i lepiej...
    Tak się zastanawiam, co Sev zrobi Harry;emu i Ginny. Pewnie nic brutalnego skoro to jest jego nowe życie.
    A z tym Nokturnem to cię uduszę.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    [wspomnienia-severusa]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę! Jak dobrze wrócić do czytania tego opowiadania^^
    Podziwiam za wytrwałość i upór. Szablon spodobał mi się, przez to tło ma taki czar.
    Rozdział też przypadł mi do gustu. Sprawy się wyjaśniają, już wiadomo jak potoczyło się życie Severusa po jego "śmierci"... Jestem ciekawa, czy wyczyści Hermionie i Harry'emu pamięć. Zaskoczyło mnie, że czeka nas tylko jeden rozdział i epilog. Ale liczy się, że zakończysz i za to Cię uwielbiam.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie pojawił się na tym blogu nowy rozdział, więc cieszę się, że jednak go opublikowałaś:D Krótko trochę, ale to nic,i tak mi się podoba:) W Twoich opowiadaniach przedstawiasz Harry' ego w taki sposób, że przestaję go lubić. Tzn. ogólnie bardzo go lubię:) Szkoda, że Ginny naprawdę aż tak bardzo nie chce poznawać przeszłości... Mam nadzieję, że Severus wyczyści pamięć Harry' emu i Hermionie za pomocą Oblivate, a nie tortur czy czego tam jeszcze. Oby.
    Znalazłam dwa błędy:
    "- Jak przeżyłeś – zaczęłam tak cicho, że przez chwilę myślałam, że mnie nie usłyszy." - czy po "przeżyłeś" nie powinien znaleźć się znak zapytania?
    "Mój towarzych chciał skraść mi pocałunek, jednak pojawił się Severus." - towarzysz
    No to wszystko, jeśli chodzi o rozdział. Poza tym niezwykle zachwycający jest ten nowy szablon, te kolory urzekają... I to zdjęcie dziewczyny na nagłówku. Może tylko dla mnie, ale jest pełne metafor, domysłów, że mogłabym analizować je godzinami:)
    Pozdrawiam xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to? Tak szybko chcesz zakończyć to opowiadanie? :( Heh, krótki jakiś ten rozdział ale Severus jak zawsze nie waha się. Czyżby zamierzał użyć zaklęcia 'obliviate'?

    OdpowiedzUsuń
  6. ha weszlam zanim mnie zdążyłaś powiadomić;p
    przez przypadek zobaczyłam że jest nowa notka.
    aj warto było czekać tak długo tylko szkoda że taka krótka.
    ciekawe że Ginn chce by Hermiona i Harry zapomnieli że ja widzieli ale nie dziwię się.
    coraz bardziej mnie intrygujesz.
    i śliczny szablon.
    widać wennę nie tylko na blogach ale i grafice.
    czekam na ciąg dalszy i wbijam na drugi blog.

    OdpowiedzUsuń
  7. To już nie będzie kolejnej serii? Tak szybko chcesz to zakończyć?
    Gdzie poszedł Sev? Wydaje mi się, że do Harry'ego i Hermiony, ale czy on wie, jak ich znależć? Chociaż pewnie i tak sobie poradzi. I co im zrobi? Obliviate? Trochę się martwię tym, że Ginny została sama, na dodatek straciła przytomność... A jak przyjdzie Hermiona? Albo, na przykład, Ron?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju :) Sama nie wiem co powiedzieć. No żal mi Hermiony i Harrego, ale rozumiem Ginny. Chcę być szczęśliwa. w swoim nowym świecie jest bezpieczna i zmiany są jej niepotrzebne.
    Piszesz świetnie!

    OdpowiedzUsuń