Ból był tak silny, że nie
potrafiłam myśleć o niczym innym. Nie chciałam patrzeć w lustro.
Najprawdopodobniej nie poznałabym własnej twarzy i ciała. Pod
opuszkami palców czułam ogromne, głębokie rany i poparzenia.
Głucha ciemność, która mnie otaczała, wzbudzała jeszcze większy
strach. Nie pamiętałam, kiedy ostatni raz widziałam słońce,
niebo i puszyste obłoki, które leniwie snuły się po błękicie.
Moje serce było rozdarte na
dwoje. Tęsknota za przeszłością była zbyt silna, abym potrafiła
powstrzymać potok łez. Słone krople wywoływały jeszcze większy
ból fizyczny. Krzyczałam i łkałam.
Już nigdy nie będzie tak
samo…
Już nigdy nie przytulę się
do piersi mojej mamy, już nigdy nie ucałuję policzków mojego
taty. Chciałabym przed śmiercią jeszcze raz zobaczyć Norę. Wejść
do mojego pokoju. Spojrzeć na plakaty i zdjęcia na ścianie.
Wyjrzeć, ostatni już raz, przez okno. Wspomnieć niewielkie pagórki
i brzozy, przy których jeszcze tak niedawno graliśmy w quidditcha.
Przypomniałam sobie szum świeżej, zielonej trawy, tak delikatnie
kojący moje zmysły.
- Weasley. – Usłyszałam
przyciszony szept mężczyzny, którego towarzystwo zupełnie
wyleciało mi z głowy.
Wysiliłam cały swój
organizm, aby popełzać w jego stronę. Leżał skulony na zimnej,
twardej posadzce. Nachyliłam się nad jego wychudzonym ciałem.
- Cicho – szepnęłam. –
Wyjdziemy z tego.
- Skąd ty bierzesz tyle
nadziei?
- Sama nie wiem…
Odgarnęłam mu z czoła
mokre od potu włosy.
- Wierzę, że jeszcze
kiedyś zobaczę moich bliskich.
Mężczyzna mocno chwycił
mnie za rękę.
- Nie ma już nadziei… -
szepnął.
Nie zdążyłam mu
odpowiedzieć. Drzwi celi otworzyły się z głuchym łoskotem.
Stanął w nich zaniedbany mężczyzna. Smród jego nieumytego ciała
było czuć w całym pomieszczeniu. Z jego warg płynęła stróżka
śliny.
- Czarny Pan wydał rozkaz –
wycedził. – Koniec z tobą, panienko.
Bardzo podobał mi się prolog, mnie zachęcił ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej w Twoich opowiadaniach lubię tą nutkę tajemniczości, dzięki której z niecierpliwością wyczekuję na NN :)
Na pewno będę często zaglądać ;D
Pozdrawiam,
Wiesz, trochę się rozczarowałam, ze to ZNÓW będzie Ginny. Liczyłam na coś... No nie wiem, innego, coś odmiennego. Tzn inna historia, ale znów ona?
OdpowiedzUsuńOczywiście masz mnie informować, nie myśl sobie, że nie! ;*
po-prostu-albus
Szczerze? Nie wiem, dlaczego, ale nie za bardzo mi się spodobało. Poprawka - doskonale wiem... Mogłabyś pisać tak o niemalże każdej postaci, ale jakoś Ruda mi nie pasuje do tego, ażeby ją tak przedstawiać. Owszem, to twoje opowiadanie, jednak... Powiem tak - nikt nie jest niezłomny. Bohaterowie książkowi/filmowi znacznie różnią się od prawdziwych osób. Przykładowo: czy ty byłabyś niezłomna tylko dlatego, że coś się dzieje? Czy wierzyłabyś w coś mając przed sobą szybką perspektywę śmierci? Ma się wtedy tyle przed oczami, tyle żalu z powodu tego, czego się nie dokonało, choć się chciało, tyle marzeń... Powiedz mi, czy ty byś wytrzymała cały czas tak jakby z uśmiechem na ustach, będąc w takiej sytuacji? (Już słyszę okrzyki: tak, byłbym niezłomny! Nie uląkłbym się śmierci!) Hmm, po prostu jakoś ja osobiście bym chyba kilka razy się załamała, jednak zrobiłabym to po cichu... Nie wiem, dlaczego, bo opisy nie tworzą takiego wrażenia, mam przed oczami niezłomną dziewczynę i to tak wykreowaną, że strach dalej czytać. Hmm, chyba za dużo książek czytam, prawda?
OdpowiedzUsuńNo w każdym bądź razie ciekawe, ciekawe... I proszę, informuj mnie o następnych notkach. Amen.
Prolog..jest po prostu boski! Lepszego jeszcze chyba w życiu nie czytałam! Emocje...! Oczywiście masz mnie informować, a ja już dodaje Cię do linek. Zapraszam przy okazji na moje nowe opowiadanie: http://niesmiertelnosc-belli.blog.onet.pl Pozdrawiam --Tajemnicza!
OdpowiedzUsuńElfabo, po pierwsze dziękuję Ci za informację. Po drugie mnie się podobało i skoro prolog mnie zaciekawił, to jest naprawdę świetnie! Poza tym ciekawi mnie, kim jest ten chłopak...
OdpowiedzUsuńCzekam na NN. Poinformujesz mnie? Będę wdzięczna.
PS. Śliczny szablon.
Nie wierzę, że jednak to zrobiłaś. Komentować i mówić co mi to przypomina nie będę, bo moje zdanie znasz.
OdpowiedzUsuńZaczynam się domyślać co to będzie za opowiadanie i kim jest ten chłopak, tylko brudnego mężczyzny nie mogę sobie skojarzyć, może jakiś śmierciożerca, albo inny sługa Czarnego Pana.
Oczywiście informuj mnie o nowych notkach. Do linków dodam przy najbliższej okazji, bo dzisiaj już mi się nie chce.
Pozdrawiam serdecznie :)
PS. We wrocławiu filmu, który zakupiłyśmy nie było, ale część pierwsza była droższa.
PS2. Rysunek dla ciebie zaczęłam, ale pewnie nie skończę do piątu. Ale za to skończyłam inny, na którym pannie M. zasloniłam palce u stopy, bo mi nie chciały wyjść :) A widoczna jest tylko jedna dloń :)
Hm.. Zastanawiam się, co by tu napisać. Jednocześnie intryguje mnie to opowiadanie i jestem ciekawa dalszego, ale mogę się też zgodzić z Phoned_Jam, że ta Ginny jest taka idealna i dzielna.. W mojej głowie kłębi się dużo wypowiedzi, a potrafię napisać tylko tę ;d Powiem, że ciekawe, a raczej napiszę. Jak coś piszesz, droga Elfabo, to zawsze jest w tym coś tajemniczego, coś, co zaciekawia i chce się czytać dalej.. Dodam cię do linków później, bo teraz nie mam czasu. [dziennik-ginny-weasley]
OdpowiedzUsuńAleż tajemniczo i przerażająco! Chyba pierwszy raz stwierdzam, że krótkość notki jest plusem. Jest tak bardzo sekretnie... Naprawdę jestem pod wrażeniem. Zachwyca mnie także szablon. Jest świetny. Tylko postać Ginny na nagłówku... Zauważyłaś, że jej oczy są zielone? Ginny chyba miała brązowe oczy, prawda? Jestem wprost zauroczona Twoim blogiem. Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach? Byłabym Ci bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńGinny i Severus. Twój blog to chyba pierwszy, który przeczytałam o tym paringu. Eh biedna Ginny, biedny Severus.
OdpowiedzUsuńBiedna Ginny :(
OdpowiedzUsuńO Merlinie! Czy ten facet w celi z Ginny to Severus? :( Mam nadzieję, że to przeżyją, boję się tylko czytać w jakim będą stanie po torturach, które im Śmierciożercy zgotują.
OdpowiedzUsuń