środa, 12 stycznia 2011

Oszukali Śmierć X


Za kogo mają się ludzie, aby decydować o uczuciach innych?  Moje serce powinno bić tak, jak ja będę tego chcieć. Nie graj mu już tej szalonej melodii. Nie mogę znieść jego tańca. Jeśli chcesz, aby eksplodowało, jest prostszy sposób. Daj mi różdżkę, obiecuję dobrze ją wykorzystać. Daj mi narzędzie zbrodni, popełnię wtedy największy grzech. Zabiję siebie. To chyba najlepsze rozwiązanie. Będę czekać na ciebie po drugiej stronie. A kiedy tylko cię ujrzę, zapomnę o wszystkim, co mi zrobiłeś i będę cię znów kochać. A wiesz dlaczego? Bo tak…
Co ujrzę, kiedy otworzę oczy? Znany mi jasny pokój z pamiętną plamą na ścianie? Czy może coś zupełnie innego, choć najprawdopodobniej nie nowego?  Czyja twarz mnie przywita? Matki, ojca, rodzeństwa? Starałam się przygotować. Poukładać sobie wszystko w głowie. Tylko, że nie było nic do układania. To jakiś paradoks…
 
Byłam spokojna. Pomału otwierałam oczy, rozkoszując się chwilą niepewności. Przecierałam je wierzchem dłoni i mrugałam kilkakrotnie. Nie ogarniało mnie uczucie strachu. Nie wzrastała panika. Pomieszczenie pogrążone było w mroku. Spowiła je gęsta ciemność. Nie byłam sobą, nie czułam trwogi. Moja głowa wydawała się taka lekka, nie byłam w stanie zebrać myśli. Cały smutek gdzieś wyparował. Dałabym wiele, aby tak już było zawsze.
Po chwili usłyszałam skrzyp otwieranych drzwi. Mimowolnie zacisnęłam powieki. Nie byłam gotowa nikogo oglądać. Osobnik stawiał ciche kroki, czułam, jak się zbliża. Jego zimna dłoń odgarnęła mi z czoła rude pasma włosów. Znałam ten dotyk aż za dobrze.
Otworzyłam szeroko oczy. Widziałam tylko zarys jego sylwetki. Dostrzegłam, jak wyciąga różdżkę i celuje nią w ciemność. Szepnął słowo, a w mgnieniu oka pokój spowiło światło jednej świecy. Teraz mogłam dostrzec rysy jego twarzy. Dopiero teraz zrozumiałam, że jestem pod działaniem kolejnego specyfiku.
- Nienawidzę cię… - jęknęłam, bo nic innego nie przyszło mi do głowy.
- Jeśli liczysz, że cię przeproszę, to się mylisz.
- Nie chcę twoich przeprosin, chcę wytłumaczenia.
Nie odpowiedział. Pogładził mój obsypany piegami policzek. Spod moich rzęs wypłynęła słona łza. Bez słowa otarł ją kciukiem.
- Prześpij się, a póź…
- Nie! – przerwałam mu. – Nie chcę później, chcę teraz. Chociaż raz nie myśl tylko o sobie. Ja też jestem człowiekiem. Też mam uczucia.
Uśmiechnął się. I to wcale nie ironicznie czy anegdotycznie, tylko tak normalnie, naturalnie.
- Wyobrażasz to sobie? – zapytał cicho. Nie odpowiedziałam, czekałam. – Bałem się o ciebie, bałem się twojej reakcji, kiedy otworzysz oczy i znajdziesz się w zupełnie nowym miejscu z innymi ludźmi. Za bardzo mi na tobie… zależy.
- Skąd mam wiedzieć, że to nie jest sen?
Widziałam, jak przewraca oczami. Najwyraźniej sam nie wiedział, co mi odpowiedzieć. Po chwili uszczypnął mnie w policzek.
- Ałł… - jęknęłam. – Za co to?
- Przynajmniej wiesz, że to nie sen – oświadczył, gładząc czule bolące miejsce. – Teraz śpij… Przyrzekam ci, że jak się obudzisz nadal tu będę.
- Mogę cię o coś prosić?
W odpowiedzi kiwnął głową.
- Zapal jeszcze dwie świece.
Bez zbędnych ceregieli wykonał moją prośbę.
Byłam zmęczona. Czułam, że moje powieki opadają bezwładnie. Nie bałam się. Może dlatego, że byłam pod działaniem jakiegoś eliksiru, a może po prostu mu ufałam? Chciałam tylko jednego, chciałam miłości…
 
Obudziła  mnie ludzka potrzeba fizjologiczna. W pokoju dogasała jedna świeca, a pozostałe już się wypaliły. Ogarnął mnie chwilowy niepokój. Eliksir uspakajający najwyraźniej przestał działać. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. To nie był mój pokój. Dominowały tu wszystkie odcienie szarości. Ciemnopopielate ściany i czarne meble .
Spojrzałam na mężczyznę leżącego obok mnie. Twarz miał spokojną, choć wydawał się cały czas czuwać. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Jego włosy rozwiane były na równie czarnej poduszce.
Po cichu zwlokłam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Położyłam dłoń na klamce. Już chciałam ją nacisnąć, kiedy zauważyłam kamienną misę. Stała pewnie na hebanowym stoliku. Pochyliłam się nad naczyniem. Wewnątrz znajdowała się fantazyjna substancja. Nie była ani płynem, ani gazem. Promieniował z niej osobliwy, srebrzysty blask. Preparat poruszał się nieustannie, jego powierzchnia marszczyła się jak woda pod wpływem wiatru, a później rozdzielała się i kłębiła jak obłoki.
Miałam ochotę dotknąć substancji, aby poczuć jaka jest, płynna czy gazowa. Jakaś część mnie walczyła z narastającą ciekawością, jednak przegrała. Mój palec zanurzył się w preparacie, jego powierzchnia zawrzała i zrobiła się przezroczysta. Wyglądała jak szkło. Zajrzałam w nią. Spodziewałam się zobaczyć kamienne dno zbiornika, ale zamiast niego dostrzegłam jakiś niewielki pokój. Miałam wrażenie, że zaglądam do niego przez małe, okrągłe okno w suficie. Pomieszczenie zatopione było w mroku. Na ścianie płonęła tylko jedna pochodnia. Udało mi się dopatrzeć dwójkę ludzi. Wyglądali, jakby prowadzili bardzo ożywioną dyskusję, a może wręcz kłótnię?
Potrzebowałam dłuższej chwili, aby rozpoznać jednego z nich. Jak to się stało, że Severus był tam, skoro cały czas spał za moimi plecami? Pochyliłam się jeszcze bardziej. Chciałam mieć pewność, że się nie pomyliłam. Koniec mojego nosa zanurzył się w substancji.
Pomieszczenie drgnęło gwałtownie. Nieznana siła szarpnęła moim ciałem i nagle poleciałam głową w dół. Prosto w głąb płytkiej misy. O dziwo nie uderzyłam głową o dno. Czułam się, jakby wessał mnie jakiś mroczny wir.
Nie zdążyłam nawet spanikować. Siedziałam na twardej drewnianej podłodze naprzeciw dwóch mężczyzn. Spojrzałam w górę, spodziewając się zobaczyć dziurę, przez którą spadłam. Niczego takiego nie było…

15 komentarzy:

  1. Czarna Poduszka... Ach, dziękuję...
    Ale czy to znaczy, że to była TA sypialnia?
    Myślodsiewnia, tak? Dobrze zgaduję? Tylko kto jeszcze tam jest?
    No wiesz co?! Przerwać w takim momencie?!
    Ale przynajmniej od razu jej nie oddał. To już coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro napisałaś, że tak będzie to poczekam. Tak bardzo jestem ciekawa reakcji Weasleyów na powrót Ginny! Co do rozdziału, to był króciutki, jednak dzięki niemu coraz bardziej nabieram zaufania do Twojego Severusa. Myślę, że tę myślodsiewnię postawił tam celowo, może chciał Ginny jakoś przygotować do zmian? Tak mi się przynajmniej wydaje. Cóż to było za wspomnienie? Chętnie poczekam na kolejny rozdział ;) Życzę lekkiego "pióra".

    OdpowiedzUsuń
  3. Alex vel Nicky14 lipca 2012 18:35

    Moja opinia jest podzielona. Byłam pewna, że Ginny wróci do rodziny. Spodziewałam się przeczytać, co nieco, na temat Weasley'ów, a tu bęc! Nic! Jednakże na pocieszenie podałaś mi tą historyjkę z "myślodsiewnią".
    Powiem, ci że najbardziej zaskoczyła mnie pierwsza część tego rozdziału. W pewnym sensie poczułam, jakbym zajrzała do pamiętnika samookaleczającego się dziecka, które robi to z tuzina powodów. Na szczęście, później się wszystko wyjaśniło - i dobrze!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, z kim Severus się tak kłócił? Nie trzymaj nas długo w niepewności. Naprawdę podoba mi się twój styl pisania. Czekam na NN;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, myślodsiewnia... Sama nie wiem co powiedzieć.
    Fajny rozdział - to na pewno. Najlepszy moment? Zdecydowanie początek - według mnie przynajmniej.
    Dobra, nie wiem co pisać.
    Czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tajemniczo :) Byłam pewna, że Ginny obudzi się w domu Weasleyów, a osobą, która wchodzi do pokoju jest... Harry :D A tu taka niespodzianka! :) Podobało mi się, bardzo. Bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę, miłość Severusa i Ginny jest piękna. Chociaż tak skomplikowana i dziwna, ale cudowna. Mój mózg przeżywa rewolucję- zaczyna rozumieć i mieścić wyobrażenie o niezwykłości, nieprzeciętności i uczuciach Snape'a. Ginny jest niewinna i taka czysta, zupełnie jak łza. Kojarzy mi się z Aniołem, który czuje się zagubiony w kłębowisku chmur.
    Po prostu och-ach ;D Jestem ciekawa, co Ginny zobaczy w myślodsiewni. I aj, kocham Twój szablooooon!
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Condawiramurs14 lipca 2012 18:36

    hm, zmienny ten Severus... Nie wiem do końca, dlaczego nagle teraz uznał, że musi odesłać Ginny. Cieszę się, że tego nie zrobił. bo mam wrażenie, że najpierw sam powinien coś jej wyjaśnić, a później ewentualnie wysyłać - mam bowiem wrażenie, że Snape też coś ukrywa... Ale jeszcze bardziej ciekawa jestem, co zobaczy Ginny w myślodsiewni, może własnie pozna tę tajemnicę? sliczny szablon, ale prosze o dłuższe notki xD

    OdpowiedzUsuń
  9. I co ja mam tu napisać.. Spodziewałam się, że panna Ginny obudzi się wśród swojej rodziny, którzy będą stali nad nią i się patrzyli (właśnie sobie to wyobraziłam i wyszło dziwnie.. ). A tu inna historia.. I co to za pokój? I myślodsiewna.. Zobaczyła Severusa i..? Chyba lubisz kończyć takimi momentami! I u mnie jest nowa notka, tylko przed notkami jest księga gości. Mogłabyś zostawić tam adres bloga? Z góry dzięki i pozdrawiam ^ [dziennik-ginny-weasley]

    OdpowiedzUsuń
  10. O i znów nowy szablon, śliczny jak zawsze, chociaż nie, bardziej bo jest na nim Severus :)
    Ach, Severus musiał wyglądać cudnie i uroczo kiedy spał .
    Ale tak na poważnie, to dobrze, że nie oddał Ginny rodzinie. Jak ona musiałaby się potwornie czuć. Chociaż zapewne Hermiona już zadba o to, aby wszystko się pokomplikowało.
    I czyżby Severus zgarnął myślodsiewnię Dumbledore;owi? :) I jeszcze trzyma ją tak na wierzchu, to nic dziwnego, że Ginny się zaciekawiła. Ciekawe co w niej zobaczy.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    PS: Mam dla ciebie prezent z Wrocławia i tym razem to nie jest cukier :)

    [wspomnienia-severusa]

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż, jeśli chodzi o sam rozdział, to fakt, podobał mi się. Nawet bardzo. W szczególności emocje w nim zawarte; głównie złość Ginny:P Poza tym interesująco opisałaś scenkę z Myślodsiewnią (bo to ona jest tą misą, prawda?), nawet odrobinę lepiej niż pani Rowling:D Jestem ciekawa, co dokładnie takiego Weasley tam zobaczyła^^
    Hmm... mój entuzjazm w związku z nowym szablonem nie jest już tak ogromny... Wybacz, że to mówię, ale choć jak zwykle pięknie go wykonałaś, to nie podoba mi się. Gdzieś tam w podświadomości zdawałam sobie sprawę, że między Severusem a Ginny nie chodzi tylko o przyjaźń, ale starałam się to zepchnąć w najdalszy kąt mózgu... Jakoś nie podoba mi się taki związek, choć wcale nie twierdzę, że tak będzie zawsze, ponieważ ja często zmieniam zdanie xD A więc nie wierz do końca w moje słowa, bo mogę je jeszcze zmienić:D
    Pozdrawiam:]

    OdpowiedzUsuń
  12. Znów piękny i niespodziewany rozdział. To było kompletne zaskoczenie. Sądziłam, że spotka rodzinę, a nie zatopi się w myśloodsiewni.
    Chcę więcej! Dlaczego twoje rozdziały są takie krótkie? A może to ja za szybko je czytam... No, ale nic. Czekam na NN i mam nadzieję, że napiszesz ją jak najszybciej.
    Co do tytułu sądzę, że trafniej nie mogłaś go dobrać. Poza tym jest bardzo ładny i oryginalny. "Oszukali Śmierć" - pięknie brzmi.
    Pozdrawiam :))
    [przeciwnosci-zycia]

    OdpowiedzUsuń
  13. Już myślałam, że tu spotka swoją rodzinę, a tu bam! i znowu mnie zaskoczyłaś. ;)) Uczucia wzięły górę nad Severusem. W końcu chce tylko dobra ukochanej, martwi się o nią, to zrozumiałe. W tym rozdziale w ogóle nie przypomina takiego typowego Snape'a, że tak go określę. Pokazałaś go jako człowieka zdolnego do miłości, a przede wszystkim jako osobę, która nie ukrywa swojego uczucia przed światem. Chociaż pewnie niedługo powróci maska typowego Snape'a. Ale tak naprawdę go lubię. Ostatnio właśnie zaczęłam dostrzegać, że właściwie to fajny facet z tego Severusa. Po prosto wiele przeszedł. ;))
    I po przeczytaniu poczułam niedosyt. Bo teraz zastanawiam się, kim był drugi mężczyzna, którego zobaczyła Ginny w myślodsiewni. Bo to był myślodsiewnia, prawda? ;D Nie wiem, czemu ale mam przeczucie, że rozmowa, którą usłysz Ginny, trochę namiesza.
    Przepraszam, że ostatnio mam takie opóźnienie, ale ciężko znaleźć mi czas na cokolwiek. A tak w ogóle to chyba najdłuższy komentarz w moim blogowym życiu. ;D
    Pozdrawiam. ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaa, ja oczywiście jak zwykle spóźniona.
    Właśnie przeczytałam wszystko.
    Masz racje, tutaj już całkowicie ponosi Cię fantazja.
    Ale moim zdaniem, robi to w bardzo dobrym kierunku.
    Ginny i Severus, ahhh, podoba mi się ten paring.
    Harry i Hermiona? Będzie wojna o serce Ginny? Czy ona sobie wszystko przypomni?I z kim była tam w lochu w prologu?
    Cóż, jak zwykle jestem pod olbrzymim wrażeniem.
    Piszesz wspaniale. Aż brak mi słów. Jesteś moim mistrzem.
    Byłabyś tak cudowna i informowała mnie o nowych odcinkach i tutaj?
    Będę bardzo wdzięczna.
    Ahh, niesamowite. Skąd ty bierzesz tak oryginalne, genialne pomysły?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego skończyłaś w takim momencie! No jak możesz! xD
    Jejciu, jak cudownie opisałaś scenę przebudzenia Ginny. Snape jest cudowny! *__*
    Myślodsiewnia? Tak bardzo jestem ciekawa co ona tam zobaczy, że zaraz spadnę z krzesła chyba! Co Ty ze mną robisz dziewczyno! Uwielbiam to opowiadanie, kocham! :3
    Ach, zapomniałabym i powinnam napisać o tym na samym początku. Wstęp boski! Jesteś niesamowita... Brakuje mi już pochwał dla Ciebie. ;P
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Przy okazji zapraszam do mnie. Notka jest króciutka więc czyta się ją szybko i lekko.
    [maska-dusz]

    OdpowiedzUsuń